Na zorganizowanej dzisiaj przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości konferencji prasowej lider Agro Unii odniósł się do informacji dotyczących podsłuchiwania jego telefonów.
"Kaczyński był ze mną w konfesjonale". Kołodziejczak żąda komisji śledczej ws. Pegasusa
Z informacji przekazanych przez kanadyjską firmę Citizen Lab wynika, że system Pegasus włamał się na konto Kołodziejczaka w maju 2019 r. i trwało to ponad tydzień. Informację te potwierdza także Amnesty International.
- Żądam od polityków, żeby powstała sejmowa komisja śledcza, by ujawnić prawdę o podsłuchach, o Pegasusie. Żeby ludzie o tym wiedzieli, bo nasze publiczne pieniądze są wydawane na podsłuchiwanie ludzi. To nie podsłuchiwały żadne służby, tylko Jarosław Kaczyński. To on był ze mną w kościele, on był ze mną w konfesjonale, on był ze mną w łóżku, on był ze mną na rozmowie w banku – mówił Michał Kołodziejczak z AgroUnii.
Zauważył, że narzędzia, które powinny służyć do walki z przestępczością zorganizowaną oraz terroryzmem są używane do walki politycznej. Do włamań na telefon doszło bowiem w okresie, kiedy AgroUnia myślała o założeniu partii politycznej.
Włamania do samochodu Kołodziejczaka. "Boję się o bliskich"
Lider Agro Unii poinformował także, że w tym samym czasie kiedy był podsłuchiwany został także wymontowany zamek z jego samochodu i odcięty kabel od klaksonu. Włamano się także do drugiego samochodu, którym jeździł szef Agro Unii. Samochody, mimo że zostały otwarte, nie zostały ukradzione.
Lider AgroUnii przypomniał, że 50 lat temu po aferze podsłuchowej do dymisji podał się prezydenta USA Richard Nixon.
wk