StoryEditorPolicja

Prokurator oskarża hodowcę spod Legnicy o zagłodzenie na śmierć 2 tys. kur

23.10.2019., 14:10h
Prokuratura zarzuca Piotrowi K. z Lisowic pod Legnicą zabicie ze szczególnym okrucieństwem ponad dwóch tysięcy kur i kogutów. Ten tłumaczy się, że to efekt przerwy produkcyjnej. Hodowcy drobiu grozi do 5 lat więzienia i 100 tys. złotych nawiązki. 

Legnica: Akt oskarżenia przeciwko hodowcy drobiu, który miał zagłodzić 2 tysiące kur 

Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Legnicy w toku dochodzenia prowadzonego w sprawie ujawnienia martwych kur na fermie drobiu w Lisowicach (gm. Prochowice, pow. Legnicki., woj. dolnośląskie), po zgromadzeniu niezbędnych dowodów, w Prokuraturze Rejonowej w Legnicy przedstawiono właścicielowi tej fermy – Pawłowi K. zarzut zabicia ze szczególnym okrucieństwem na terenie fermy drobiu w Lisowicach co najmniej 2000 kur i kogutów poprzez ich zagłodzenie. 

Martwe, liczne sztuki drobiu na wymienionej fermie zostały odkryte 7 marca 2019 roku przez członków Stowarzyszenia „Otwarte Klatki ” oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii w Legnicy. 

– Jak ustalono w toku dochodzenia, w okresie od 24 lutego do 4 marca 2019 roku podejrzany umyślnie zaniechał dostarczania pokarmu kurom i kogutom na swojej fermie w Lisowicach, czym spowodował zagłodzenie tych zwierząt – informuje prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. 

Zmniejszył tylko dawki pokarmowe, a nie zagłodził? 

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Paweł K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. W ich trakcie mężczyzna tłumaczył, że zmniejszenie dawek pożywienia dla drobiu na podstawie jego decyzji było stosowaniem tzw. przerwy produkcyjnej, podczas której zmniejsza się właśnie dawkę paszy oraz ilość godzin świetlnych w stadzie. Ma to doprowadzić do zmniejszenia wagi ptaków, a po takiej przerwie zwiększyć ich nieśność. 

Podejrzany potwierdził w czasie postępowania, że podczas stosowania takiej metody słabsze osobniki w stadzie zdychają.  
Zdanie śledczych jest zupełnie inne. 

„…w świetle dowodów, w okresie objętym zarzutem, na fermie w Lisowicach brakowało w ogóle paszy, w związku z czym nie było czym karmić drobiu. Pracownicy tej fermy informowali o zaistniałej sytuacji właściciela Pawła K., który tłumaczył brak dostaw paszy dla kur swoją trudną sytuacją finansową” – można przeczytać w komunikacie prokuratury.

  • Około 2 tys. kur padło na fermie drobiu w Lisowicach pod Legnicą


Hodowca drobiu może trafić za kraty na 5 lat i zapłacić 100 tys. złotych nawiązki

Prokurator zastosował wobec Pawła K. środki zapobiegawcze w postaci: poręczenia majątkowego, dozoru Policji oraz zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu.

Mężczyźnie za zarzucane przestępstwo czyli zabicie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem grozi kara pozbawienia wolności do lat 5, a także nawiązka na cel związany z ochroną zwierząt w wysokości do 100.000 złotych. Na poczet grożącej podejrzanemu nawiązki prokurator dokonał zabezpieczenia majątkowego jego mienia w kwocie 50.000 złotych przez ustanowienie hipoteki przymusowej na działce gruntu.

 Legnicka prokuratura postawiła bardzo poważne zarzuty hodowcy drobiu z Lisowic

    •  Legnicka prokuratura postawiła bardzo poważne zarzuty hodowcy drobiu z Lisowic na Dolnym Śląsku. Wszystko rozstrzygnie sąd (Fot. Artur Kowalczyk)

Artur Kowalczyk 
Fot. Pixabay

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
11. grudzień 2024 08:25