Dramat rolników z ŻuławArchiwum AHM, Damian Murawiec/Canva
StoryEditorKoszmarne żniwa na Żuławach

180 zł za tonę kukurydzy, zboża nadal na polach. Tak rolnicy walczą o przetrwanie

19.11.2025., 16:00h

Zbierają to, co uda się zebrać, uprawiają działki, które uda się uprawić, sieją i patrzą, jak ich ciężka praca idzie na marne, bo wschodzące rośliny żółkną od nadmiaru wilgoci w glebie, do tego maszyny rolnicze psują się jedna za drugą. – Są rolnicy, którzy dostają po 180 – 200 zł/t kukurydzy – mówi rolnik z powiatu elbląskiego Damian Murawiec.

Dramat rolników z Żuław Wiślanych i Gdańskich

Podwójne koszty zbioru plonów, dramatycznie wysoka wilgotność ziarna kukurydzy, liczne usterki maszyn rolniczych, koszmarnie niskie ceny skupu płodów rolnych, brak perspektywy zasiewu ozimin, trudności w kopaniu buraków cukrowych – można byłoby tak wymieniać jeszcze długo, bo problemy rolników z Żuław Wiślanych i Gdańskich są bardzo poważne.

Już niedługo grudzień, a na polach miejscami wciąż stoi zboże. Aktualnie trwa dramatyczna akcja zbioru kukurydzy na ziarno, a w przypadku niektórych rolników nawet na kiszonkę. Podejmowane są próby kopania buraków, ale jest tak grząsko, że kombajny zakopują się w błocie i ulegają awariom. Sytuacji nie poprawiają częste opady deszczu, które pogarszają stan i tak rozwodnionej gleby.

– Na Żuławach Gdańskich sytuacja wygląda tragicznie. Jest bardzo mokro, rolnicy nie mogą wjechać w pola, a maszyny grzęzną. Cały czas padają obfite deszcze, a ziemia nie jest już w stanie przyjmować wody z uwagi na to, że wcześniej mocno nią nasiąknęła – relacjonuje rolnik z powiatu sztumskiego i prezes Pomorskiej Izby Rolniczej Wiesław Burzyński.

Z kolei na Żuławach Wiślanych po ogromnych wysiłkach i wykorzystaniu m.in. kombajnów na gąsienicach udało się w niektórych miejscach zebrać kukurydzę. Jak podkreśla rolnik z powiatu elbląskiego Damian Murawiec, są to nieliczne gospodarstwa, a wielu rolników wciąż nie zebrało nawet kukurydzy na kiszonkę i prawdopodobnie już tego nie zrobi.

– Widziałem takie filmy, na których widać, jak sieczkarnia jedzie i wyrzuca ściętą kukurydzę po prostu za siebie, bo ma napęd 4 × 4 i mimo że jest jej ciężko, porusza się naprzód, ale nie ma opcji, żeby zestaw do odwozu dał radę tam wjechać – opowiada Murawiec.

Dalsza część artykułu pod WIDEO:

Rolnicy z Żuław dostają po 180 zł/t kukurydzy w skupie

Z informacji, którymi dysponuje prezes Pomorskiej Izby Rolniczej, wynika, że kukurydza z dostawą do portu jest wyceniana na ok. 780 zł/t po wysuszeniu.

– Ludzie zbierają kukurydzę o wilgotności 38, a nawet 45%, więc koszt suszenia jest potężny, jeśli odbywa się ono na gaz czy olej opałowy – dodaje Burzyński.

Jak dodaje Murawiec, jeśli rolnicy sprzedają kukurydzę na ziarno jako mokrą, przy obecnej kwocie bazowej, po potrąceniach otrzymują zaledwie ok. 200 zł/t.

– W tym roku na północy kraju opłacalność uprawy kukurydzy jest żadna. Wilgotność wynosi od 35 do 40%. Jeśli od ceny wyjściowej ok. 430 zł, zostanie odliczone potrącenie za wilgotność, to są rolnicy, którzy sprzedają kukurydzę po 180-200 zł/t. Trzeba również dodać, że jak ktoś ma dzierżawę, za którą płaci 1 000 czy 2 000 zł, to jego strata się potęguje – mówi Murawiec.

Zbiór buraków cukrowych na Żuławach z problemami

Z relacji prezesa PIR wynika, że rolnicy mają również problem ze zbiorem buraków cukrowych.

– Problem ze zbiorem buraków cukrowych dotyczy nie tylko Żuław, ale całego Powiśla. Maszyny nie mogą jechać, teren jest bardzo pofałdowany, a kombajny nie utrzymują się na polu. Jest mokro i ślisko, a koszt opłacenia wynajętych maszyn wraz z pracą operatorów jest podwójny – tłumaczy Burzyński.

Do prezesa PIR dotarła również wiadomość, że podczas pracy w jednej z okolicznych wsi kombajn do buraków tak się zakopał, że pourywał wszystkie gwiazdy, które służą do kopania buraków.

– Po naszej stronie Żuław buraki są kopane wyłącznie na działkach, które są położone gdzieś wyżej, choć i tak kopią w ogromnym błocie. Na działkach położonych niżej są podejmowane próby kopania, ale kombajny się wycofują i jadą na inne pola – dodaje Murawiec.

Nie da się więc ukryć, że koszty zbioru plonów w br. na Żuławach Gdańskich i Wiślanych z uwagi na większe zużycie paliwa i awarie maszyn rolniczych są przynajmniej dwukrotnie wyższe, niż byłyby w normalnych warunkach, czego nie rekompensują bardzo niskie ceny skupu płodów rolnych.

image
Wiadomości

Dlaczego pola na Żuławach Wiślanych i Pomorzu zostały zalane? "Lata zaniedbań dały o sobie znać"

Kłopoty z zasiewem ozimin i zboża pozostawione na polu

Okazuje się, że na Żuławach Gdańskich i Powiślu rolnicy nie zebrali jeszcze zbóż. W niektórych miejscach żniwa udało się przeprowadzić, jednak na stan ozimin aż przykro patrzeć.

– W niektórych miejscach zboża pozostały na polach, bo rolnicy nie mogli wjechać, żeby je zebrać. Oziminy zostały zasiane w mniejszości, trudno określić, w ilu procentach. Te, które wzeszły, wyglądają tragicznie, dużo pada, w glebie brakuje tlenu, a rośliny żółkną. Rzepak również wygląda bardzo źle – komentuje Burzyński.

Jak przyznaje Murawiec, oziminy po stronie Żuław Wiślanych są w równie złym stanie, co po stronie Żuław Gdańskich i Powiśla.

Rzepak, który udało się posiać, wygląda fatalnie, bo jest rośliną wrażliwą na nadmiar wody i w miejscach, gdzie było jej więcej, on już nie wzejdzie. Tam, gdzie udało się przeprowadzić zasiewy pszenicy, to, co wzeszło, po prostu żółknie. Brakuje jej tlenu – przyznaje Murawiec.

Rolnicy chcą pracować, ale nie mogą

W ocenie prezesa PIR tak mokrego roku nie było od lat. Jak twierdzi, równie mokrym rokiem był 2017, jednak nieporównywalnym do obecnego. Jak dodaje Burzyński, rolnicy bardzo chcieliby wykonać swoją pracę, ale nie mogą, bo jest za mokro. Na podwórkach mają przygotowane zestawy maszyny, jednak w obecnej sytuacji nic nie mogą zrobić. Do tego dochodzi obawa o brak możliwości zasiewu nie tylko ozimin, ale i zbóż jarych.

– W wielu miejscach nie możemy założyć plantacji, z których moglibyśmy zebrać plon w przyszłym roku. Rejon Powiśla i Żuław jest miejscem, w którym uprawia się najwięcej zbóż ozimych. To jest to, co nas martwi najbardziej. Wiemy, że jeśli nie zasiejemy ozimin w czasie, nie będziemy mieli zbiorów w przyszłym roku. Być może uda nam się zasiać zboża jare, chociaż nie jesteśmy tego pewni, czy tak będzie, ale one nie będą tak plonować, jak ozime, które w naszym regionie zawsze wychodzą lepiej – komentuje Burzyński.

image
Wiadomości

Żuławy z rządowym programem. Jakie wsparcie dla rolników?

Pola po zbiorach na Żuławach wyglądają jak po bitwie

Z relacji Murawca wynika, że żuławskie pola po tegorocznych zbiorach wyglądają niemalże jak po bitwie. Pozostały na nich ogromne koleiny przecinające pola wzdłuż i wszerz. Najgorsze jest to, że przy obecnych warunkach atmosferycznych rolnicy nie widzą nadziei na ponowny wjazd na pola i możliwość ich wyrównania.

– Czeka nas odbudowywanie struktury gleby na kolejne lata. Co kilka dni pada deszcz. W miniony piątek spadło 30 l deszczu, to jest istny dramat. To tak jakby na wiosnę spadło 150 l – mówi Murawiec.

Mróz ostatnią nadzieją dla rolników z Żuław?

W ocenie Murawca niewątpliwą szansą dla rolników z Żuław jest nadejście przymrozków wynoszących do maksymalnie -5°C, bo przy wyższej temperaturze gleba zamarza zbyt mocno i pług nie da rady jej przeorać. To jedyna szansa, by gleba na wiosnę nabrała odpowiedniej struktury.

– Teraz trwa po prostu walka o to, żeby zaorać i przygotować jakoś glebę pod uprawy jare – komentuje Murawiec.

Dalsza część artykułu pod WIDEO:

Co z pomocą dla rolników z Żuław?

Z relacji Burzyńskiego wynika, że dotychczas część rolników otrzymała po 3 tys. zł do zalanych upraw, które zostały wypłacone na podstawie zdjęć satelitarnych. Teraz rolnicy czekają na wypłatę środków z drugiego naboru, w ramach którego mają otrzymać za stratę w przedziale:

  • 30 – 50%: 1 000 zł,
  • 50 – 70%: 2 000 zł,
  • powyżej 70%: 3 000 zł.

– Mamy nadzieję, że te pieniądze wpłyną w miarę szybko – podsumowuje Burzyński.

Warto przypomnieć, że drugi nabór wniosków o wypłatę wsparcia dla rolników, których uprawy zostały zalane, został uruchomiony po tym, jak zdjęcia satelitarne okazały się niedokładne. O przewidzianych wysokościach dopłat do ha w ramach drugiego naboru informowaliśmy w artykule poniżej:

image
Pomoc dla rolników

3000 zł do hektara. Będzie drugi nabór wniosków dla rolników z Żuław

Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
17. grudzień 2025 11:26