StoryEditorOwoce

Eksport polskich jabłek zagrożony. Maliszewski: Problem z eksportem może dotyczyć 3 z 4 dużych rynków"

20.09.2023., 17:00h
Trwają zbiory jabłek. Zdaniem ministra rolnictwa Roberta Telusa, Polska nie powinna mieć problemów z ich eksportem w roku 2023. Optymizmu polityka nie podziela jednak do końca prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski, w którego opinii jest to reakcja zbyt dalece pozytywna. – Zbiory jabłek w tym roku faktycznie będą mniejsze, ale mamy informacje o tym, że mogą wystąpić pewne problemy z eksportem – mówi Maliszewski.

Minister Telus: „Myślę, że nie powinno być problemów w przypadku eksportu”

Minister rolnictwa w wywiadzie, którego udzielił Polskiej Agencji Prasowej, stwierdził, że w roku 2023 producenci jabłek mogą być spokojni, bo zbiory są niższe, co powinno wygenerować wyższe ceny owocu. Polityk przyznał, że jest świadomy obecnej sytuacji związanej z wojną w Ukrainie, dlatego zaznaczył, iż obawia się wypowiadania słów „będzie idealnie”.

– Z naszych szacunków wynika, że z jabłkami nie powinno być problemów, bo w tym roku na rynku będzie ich mniej niż przed rokiem. Aczkolwiek mamy wojnę na Ukrainie i w związku z tym, nie wszystko da się przewidzieć. Obawiałbym się więc już teraz mówić, że będzie idealnie, ale po cichu przyglądamy się sytuacji i mam nadzieję, że nie będziemy mieć tutaj problemów – stwierdził Telus.

Czy eksport polskich jabłek jest zagrożony?

Prezes Związku Sadowników podziela zdanie ministra w kwestii mniejszych zbiorów owoców w roku 2023, jednak nie do końca przystaje na jego entuzjazm dotyczący spraw związanych z eksportem tego owocu.

– Jako Związek Sadowników Rzeczpospolitej wysłaliśmy do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Roberta Telusa informację z rynku o tym, że w roku 2023 będzie mniej jabłek w Polsce, natomiast niezrozumiały jest dla mnie jego optymizm, ponieważ problemy z eksportem jabłek deserowych wyraźnie się zarysowują. Zbiory jabłek w tym roku faktycznie będą mniejsze, co jest pozytywne, jeżeli chodzi o ich zagospodarowanie. Mamy jednak informacje o tym, że w drugiej części sezonu mogą wystąpić problemy z eksportem jabłek – zapowiada Maliszewski.

Na które rynki eksportowane są polskie jabłka?

Z relacji ministra Telusa można było dowiedzieć się również, że dzięki rozsądnemu współdziałaniu rządu, Polska otworzyła eksport jabłek na 30 rynków, co daje jej zabezpieczenie m.in. przed kryzysami, takimi jak w przypadku nałożenia przez Rosje embarga.

– W przypadku jabłek, przy współpracy rządu, otworzyło się 30 nowych rynków. Udało nam się to rozdrobnić i to daje nam bezpieczeństwo, bo, nawet gdy wypadnie jeden kraj, są kolejne i nie jest to wielką stratą – zakomunikował Telus.

Maliszewski: „Mamy 4, może 5 rynków, na które sprzedajemy duże ilości jabłek”

Jak wynika z relacji prezesa Maliszewskiego, znaczące dla polskiego eksportu ilości jabłek są transportowane tylko na 4 rynki spośród 30, o których wspomniał minister. Polska rozwija też eksport na rynek indyjski, który w najbliższych latach może dołączyć do wspomnianych czterech.

– Mamy 4 rynki, na które sprzedajemy duże ilości jabłek: egipski, niemiecki, białoruski, jeśli jest otwarty, i kazaski. Ostatnio na targach Asia Fruit Logistica prowadziliśmy intensywne rozmowy z kupcami z Indii i ten kraj w niedalekiej przyszłości może importować znacznie więcej jabłek niż w ostatnich latach. Pozostałe rynki, o których mówi minister Telus, to takie, na które eksportujemy od jednego do dwóch kontenerów jabłek rocznie. W związku z tym nie podzielam optymizmu ministra. Uważam natomiast, że należałoby zadbać o duże rynki, na które dotychczas eksportowane były jabłka. 4 główne rynki, które wymieniłem, stanowią 95% eksportu, natomiast 5% stanowią pozostałe rynki – wyjaśnia Maliszewski.

Producenci jabłek powinni liczyć zyski ze sprzedaży

Zdaniem prezesa Maliszewskiego, bardzo prawdopodobne jest założenie, że rok 2023 będzie dochodowy dla producentów jabłek, ponieważ cena na owoce powinna być lepsza ze względu na ich mniejszą ilość.

– Odczuwalny jest pewien optymizm. Jako Związek Sadowników oceniamy, że w roku 2023 będzie około 1 mln mniej jabłek. W zeszłym roku zebrano nieco ponad 4 mln ton jabłek, a w tym roku oceniamy, że sadownicy zbiorą 3 mln t. Skoro podaż jabłek będzie mniejsza, to teoria jest taka, że ceny powinny być wyższe – potwierdza Maliszewski.

Jaki jest problem z eksportem jabłek na rynek egipski?

Prezes Maliszewski wyjaśnia, że problem z eksportem może dotyczyć 3 z 4 dużych rynków. W przypadku rynku egipskiego komplikacje związane z eksportem owoców mogą być związane z cłem, które zostało nałożone na Polskę.

– Problem z eksportem na rynek egipski może wynikać z faktu, że wprowadzone zostało dodatkowe cło w wysokości 10%, dotyczące jabłek z Europy i z Polski, natomiast nie obowiązuje ono jabłek eksportowanych na ten rynek z Syrii i Libanu. W związku z tym istnieje obawa, że jabłka z tych państw będą sprzedawane w cenach bardziej konkurencyjnych i kupcy w Egipcie nie będą kupować z Polski tylko z Syrii i Libanu. Wybieram się za niedługo do tego kraju na rozmowy wyjaśniające. Interweniowaliśmy już w tej sprawie w Brukseli – tłumaczy Maliszewski.

Jaki jest problem z eksportem jabłek do Białorusi?

Rynek białoruski jest kolejnym, który jest ważny w eksporcie jabłek, a na który eksport okazuje się zagrożony ze względu na napiętą sytuację polityczną.

– W głównej mierze należy zadbać o rynki egipski i białoruski. Problem z eksportem na rynek białoruski może wynikać z tego, że jest on otwarty tylko w momentach, w których odczuwalny jest na nim definitywny brak jabłek. Z reguły ten rynek jest otwarty wiosną, a w momencie, w którym jest otwarty, pojawiają się problemy na przejściach granicznych (z winy Polski), ponieważ jabłka nie mogą wyjechać ze względu na to, że Polska je zamyka. Nie ratuje nas to, że zostaną otwarte na krótko, bo jabłka wyjeżdżają w niewystarczającej ilości – wyjaśnia Maliszewski.

Jaki jest problem z eksportem jabłek do Kazachstanu?

Problem z eksportem jabłek może wystąpić również na rynku kazaskim. W związku z konfliktem zbrojnym trwającym w Ukrainie sadownicy nie mogą być pewni, czy eksport jabłek do Kazachstanu będzie przebiegał w prawidłowy sposób.

– Eksport na rynek kazaski odcięła Rosja, więc można spodziewać się wszystkiego. Wciąż jest problem z oficjalnym, legalnym przewiezieniem jabłek przez rosyjskie terytorium, aby mogły trafić do Kazachstanu. Także zagrożenie jest zrozumiałe – mówi prezes.

Sadownicy mogą być spokojni o eksport jabłek do Niemiec, ponieważ, jak potwierdza Maliszewski, na razie nie są dostrzegane problemy z eksportem na ten rynek.

Co powinien zrobić rząd, by eksport jabłek z Polski nie został wstrzymany?

Zdaniem prezesa Maliszewskiego, w przypadku sprawy eksportu konieczne jest przeprowadzenie rozmów dyplomatycznych z przedstawicielami poszczególnych państw, które pozwoliłyby na zapewnienie ciągłego transportu jabłek.

– We wszystkich tych kierunkach powinny być prowadzone intensywne rozmowy dyplomatyczne, np. w przypadku Egiptu doprowadzić do tego, żeby Polska mogła działać na takich samych warunkach, jak Syria i Liban. Konieczna jest ofensywa dyplomatyczna, ponieważ w tej chwili nie jest to rozwiązany problem. W przypadku Białorusi należy udrożnić przejścia graniczne, żeby nie były one zamknięte dla polskich produktów, które mogą być wyeksportowane do tego państwa. Jeżeli chodzi o rynek kazaski, to trzeba analizować zachowania Rosji, by istniała możliwość przewiezienia jabłek przez to terytorium. Te działania są jednak poza zasięgiem sadowników, to wszystko leży m.in. w gestii ministra rolnictwa – podsumowuje Maliszewski.

Justyna Czupryniak

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 15:44