Rolnicy z Podlasia, którzy gospodarują na terenach wchodzących w skład Natura 2000 Bagno Wizna od kilku żyją na bombie. Nowy model gospodarowania wodą opracowany przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Białymstoku może pozbawić ich dobrych łąk, bo zakłada podniesienie stanu wód na tym obszarze. To doprowadzi do ich zabagnienia. Sprawa nie jest błaha, bo chodzi o ponad 10 tys. hektarów, potrzebnych m.in. do wykarmienia bydła mlecznego.
Wiceminister rolnictwa: należy brać pod uwagę zapewnienie paszy dla zwierząt
Jest jednak nadzieja, że część terenów nadal będzie użytkowana rolniczo, a rolnicy będą mogli korzystać z łąk i zbierać pokarm dla zwierząt. W tej kwestii 29 kwietnia w gminie Rutki (woj. podlaskie) odbyło się spotkanie opiniodawczo-doradczego Zespołu Lokalnej Współpracy. Ma on zaktualizować plan zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 Bagno Wizna. W rozmowach wziął udział wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski. Zaznaczył, że przy opracowaniu POZ należy brać pod uwagę przede wszystkim interes publiczny.
- W tym przypadku chodzi o zapewnienie paszy dla zwierząt. Umożliwi to utrzymanie hodowli bydła oraz produkcję mleka na tym obszarze – tłumaczył wiceminister. Dodał, że ustanowienie zadań ochronnych dla tego obszaru wymaga szerokich konsultacji z udziałem rolników, którzy gospodarują na tym terenie.
Krótkie konsultacje ws. Bagna Wizna
Konsultacje, owszem, będą szerokie, ale krótkie. Jak wyjaśnia nam Wojciech Łuba z Rady Powiatowej Podlaskiej Izby Rolniczej w Zambrowie, mają potrwać do 9 września.
- Narzucono nam szybkie tempo. Wczoraj było pierwsze spotkanie, a w sumie ma być ich 3. Konsultacje mają się zakończyć do 9 września. A przecież to ogromny materiał, w który wchodzi i prawo wodne, i prawo własności, i ochrona ptaków. Dodatkowo wybrano dość niefortunny termin, kiedy mamy najwięcej prac polowych – mówi Łuba.
Spór o udrażnianie rowów na terenie Bagna Wizna
Rolnik zaznacza jednak, że koordynator z Zespołu Lokalnej Współpracy twierdzi, że te łąki intensywnie użytkowane dalej będą przeznaczone dla rolnictwa.
- To jest pocieszające. Ale problem z uregulowaniem wody pozostaje nadal – podkreśla rolnik.
W tej kwestii rolnicy mają się spotkać 13 maja z RDOŚ i koordynatorem Zespołu Lokalnej Współpracy. Będą rozmawiać na temat zezwolenia na wykonywanie prac melioracyjnych i konserwujących na terenie Bagna.
- Koordynator twierdzi, że rolnicy będą musieli między sobą zawrzeć ugodę. A to jest nierealne, bo jeżeli łąka jest w pakiecie rolno-środowiskowym i dzieli ją rów, a już dalej nie jest pakietowa, tylko jest użytkowana intensywnie, to powstaje problem czyszczenia rowu działowego. Przecież jeżeli rów nie będzie oczyszczony, to poziom wód będzie większy. Dlaczego rolnicy użytkujący łąki intensywnie mają ustępować dla ptaszkowych? – tłumaczy Łuba.
Będzie kompromis ws. czyszczenia rowów?
Łuba zaproponował kompromisowe rozwiązanie sporu o udrażnianie rowów.
- Jeśli rowy mają oddziaływanie na połowę działki, to w pakiecie powinna być połowa działki, a połowa już nie. Chodzi o to, żeby ten rolnik, który jest w sąsiedztwie łąki pakietowej mógł normalnie wyczyścić rów. Bo na łąkach, które będą w pakietach, nie będą mogły być czyszczone rowy – wyjasnia.
Rolnicy mogą stracić część łąk
Kolejna sporna kwestia dotyczy odprowadzenia wody głównymi rowami. Jeżeli ujście nie będzie drożne, to woda będzie się spiętrzała i blokowała. Dlatego rolnicy obawiają się, że sporu nie da się szybko zakończyć, a finalnie część gruntów zostanie wyłączona z produkcji rolniczej.
- Z tych 10 tysięcy hektarów, które użytkujemy pewnie 1/3 nam odpadnie. I wtedy w dużej mierze część rolników zostanie bez paszy - zaznacza Łuba.
Kamila Szałaj
