Polska w czołówce
Dane Eurostatu wskazują, że w 2023 r. w naszym kraju powstawała więcej niż co dziesiąta półlitrowa butelka czy puszka unijnego piwa (około 3,7 mld litrów). Polska zajmowała pod tym względem trzecie miejsce w Unii Europejskiej – za Niemcami (7,6 mld litrów) i Hiszpanią (3,9 mld litrów). Po roku spadliśmy na czwartą pozycję.
Według informacji z ARiMR sukcesywnie od 5 lat maleje także powierzchnia plantacji chmielu. Między 2019 a 2024 r. spadła o około 6,3%. Przed pięcioma laty uprawialiśmy 1835 ha chmielu, a w 2024 r. 1720 ha.
Dane GUS wskazują także na spadek konsumpcji piwa w Polsce. W 2023 r. spożycie piwa na jednego mieszkańca wyniosło 87,4 litrów i było mniejsze niż rok wcześniej o 5,9%. Z raportu UOKiK opublikowanego w kwietniu br. wynika, że zmieniają się także wybory konsumentów. Polacy kupują mniej piw mocnych i tych z najwyższej półki cenowej.
Duzi sprzedają taniej i więcej
UOKiK wskazuje, że na krajowym rynku piwa dominuje trzech wytwórców, którzy produkują piwa na skalę przemysłową. To Kompania Piwowarska (znana m.in. z piwa Lech, Tyskie, Żubr), Grupa Żywiec (Żywiec, Warka, Królewskie) oraz Carlsberg Polska (Okocim czy Kasztelan). Łącznie te podmioty odpowiadały w 2022 r. za około 80% sprzedaży piwa w Polsce – zarówno pod względem ilości, jak i wartości. Pozostałych 13 badanych wytwórców piwa – m.in. tzw. rzemieślniczych – wypracowało łącznie blisko 20% udziału w rynku, przy czym w tej grupie dominowały: Van Pur (m.in. Łomża, Brok) oraz Perła – Browary Lubelskie (Perła, Zwierzyniec).
Mimo rosnącego zainteresowania piwami rzemieślniczymi (tzw. kraftowymi) ich udział w strukturze sprzedaży piw ogółem w Polsce nie przekroczył kilku procent. Wynika to z wyższych kosztów wytworzenia, a co za tym idzie – wyższej ceny niż piw produkowanych na dużą skalę. Ponadto mniejsze browary bardziej odczuwają przełożenie wzrostu ceny na popyt. Większe browary mają bowiem większe pole do manewru, a ponadto są pod presją sieci handlowych, którym zależy na zaniżaniu cen.
Dlaczego producenci piwa sięgają po chmiel zza granicy?
Z badań UOKiK wynika również, że najwięksi producenci piwa w Polsce w dużej mierze zaopatrywali się w asortyment chmielowy za granicą, mimo że ceny polskiego chmielu były niższe niż u unijnej konkurencji. Najwięksi producenci piwa kupują chmiel za granicą m.in. ze względu na wymogi jakościowe. Zdaniem niektórych browarów tylko część polskiego chmielu spełnia ich potrzeby (np. w zakresie zawartości alfa-kwasów, odpowiadających m.in. za piwną goryczkę). Niższa cena chmielu w Polsce wynika więc głównie z ograniczonej możliwości spełnienia warunków stawianych przez największe podmioty rynkowe. Zarówno jeśli chodzi o właściwości surowca, jak i formy, w jakiej jest oferowany wytwórcom.
UOKiK wykazał, że większość krajowej produkcji chmielu trafia za granicę (65% w 2022 r.) – prawie wyłącznie w postaci nieprzetworzonej. Do Polski sprowadzane są za to m.in. granulaty i ekstrakty, preferowane przez większość producentów piwa.
Statystyczna plantacja chmielu w kraju jest kilkukrotnie mniejsza niż w Niemczech czy w Czechach. Między innymi dlatego Polscy plantatorzy chmielu mają ograniczone możliwości reakcji na zmieniającą się sytuację, np. w zakresie upodobań konsumentów czy wystąpienia nadpodaży surowca. Stosunkowo mała skala produkcji u polskich plantatorów utrudnia zwiększanie wartości dodanej, a więc oddziaływania na rynek i rozwój.
Magdalena Szymańska
fot. Pixabay
