Wody w rzekach coraz mniej
Według danych z 20 lutego 2025 roku, już ponad 40 z 650 stacji pomiarowych odnotowuje wartości poniżej średniego niskiego przepływu (SNQ). Choć liczba ta nie wydaje się wysoka, trend ten dynamicznie narasta.
Jakie są tego implikacje?
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – PIB komunikuje ostrzeżenie o suszy hydrologicznej, gdy na kluczowych stacjach przepływy utrzymują się poniżej SNQ przez minimum 10 dni. Taka sytuacja może skutkować ograniczeniami w poborze wody, zakłóceniami w żegludze, a przede wszystkim – negatywnym wpływem na kondycję upraw.
Dlaczego wody brakuje?
- minimalna pokrywa śnieżna - tegoroczna zima odbiega od norm – śniegu jest niewiele, a temperatury w grudniu 2024 i styczniu 2025 były wyjątkowo wysokie jak na tę porę roku.
- niskie zasilanie wód gruntowych - w tradycyjnych warunkach topniejący śnieg stopniowo nawadnia glebę. Obecny brak śniegu sprawia, że wiosenne roztopy mogą nie uzupełnić deficytu wody.
- szybsze wysychanie gleby - wyższe temperatury przyspieszają parowanie wody z gleby i transpirację roślin, co może pogłębić suszę już na początku sezonu wegetacyjnego.
Przedłużający się niedobór wody może utrudnić nawadnianie upraw w okresie największego zapotrzebowania. Odbudowa zasobów wymagałaby regularnych, umiarkowanych opadów deszczu przez wiele tygodni, zwłaszcza w regionach najbardziej narażonych.
- Powoli zbliża się koniec lutego 2025 r. Dnia 1 marca powitamy meteorologiczną wiosnę a coraz więcej roślin stopniowo będzie rozpoczynać swoją wegetację. Jednak należy się spodziewać, że również w tym roku wzrost, rozwój, kwitnienie i owocowanie roślin będzie znacznie utrudnione przez niedobór wody w glebie. Susza glebowa to poważny problem, występujący razem z innymi rodzajami suszy (meteorologicznej, hydrologicznej i hydrogeologicznej). Niższe plony oznaczają wyższe ceny w sklepach i na rynkach a to dotknie nas wszystkich i naszych portfeli - zaznacza IMGW.
oprac. M. Czubak
fot. T. Czubiński
