Rolnicy o pryszczycy: może się okazać, że to nie przypadek. ”Rząd dba o niemiecki interes”Justyna Czupryniak/Canva
StoryEditorWiadomości

Rolnicy o pryszczycy: może się okazać, że to nie przypadek. "Rząd dba o niemiecki interes"

10.03.2025., 13:00h

Informacja o wykryciu ogniska pryszczycy w stadzie bydła mlecznego na Węgrzech zmroziła polskich rolników. Wielu z nich przestało wierzyć w to, że choroba wzięła się znikąd. – Czy to przypadek, że kiedy ma być podpisana umowa z Mercosurem, wybuchają ogniska dziwnych chorób w Europie? – mówi Konrad Krupiński z Ruchu Gospodarstw Rodzinnych.

Nowe ognisko pryszczycy na Węgrzech – rząd zamknął granice na import zwierząt

Od momentu wykrycia pierwszego w roku 2025 ogniska pryszczycy w stadzie bawołów w Brandenburgii, który nastąpił 11 stycznia, minęły 2 miesiące. Polscy rolnicy od początku domagali się podjęcia konkretnych działań przez polski rząd, a zwłaszcza, zamknięcia granic na przewóz żywca z Niemiec.

Niestety, tak się jednak nie stało. Wraz z upływem czasu rolnicy zaczęli działać na tzw. własną rękę, publikując w social mediach nagrania, w których pokazywali, jaką skalę ma import świń z Niemiec do polskich rzeźni. Jednocześnie producenci rolni byli uspokajani przez władze państwa, jak i niektórych lekarzy weterynarii, zapewniających, że sytuacja jest pod kontrolą. Czy na pewno?

6 marca br. na Węgrzech w stadzie liczącym 1 400 szt. bydła zlokalizowano pierwsze od 55 lat ognisko pryszczycy, a drugie w roku 2025. Tym razem polski rząd zareagował zdecydowanie szybciej i zdecydował się na zamknięcie granic na import ze Słowacji i Węgier. Rolnicy pytają więc, dlaczego granica z Niemcami nie została zamknięta. Jak sądzą, pojawienie się wirusa w gospodarstwie na Węgrzech nie jest przypadkiem.

Choroby zwierząt wyskakują jak „króliki z kapelusza”

Zdaniem Konrada Krupińskiego, rolnika będącego członkiem Ruchu Gospodarstw Rodzinnych, polski rząd nie umie dbać o polskich hodowców, a występowanie niespotykanych od wielu lat w europejskich hodowlach chorób zwierząt, jest zdecydowanie podejrzane, zwłaszcza w związku z perspektywą podpisania umowy o wolnym handlu z Mercosur.

– Niemiecki rząd potrafił od razu wprowadzić regionalizację i w ciągu 3-4 dni wygasić ogniska pryszczycy w swoim kraju, aby uchronić niemieckich hodowców przed skutkami ekonomicznymi pryszczycy. Nasz rząd nie robi nic, nie może zrobić nic. Teraz nagle mówi, że zablokował transport zwierząt z Węgier i Słowacji, a dlaczego nie zablokował z Niemiec? Czy nasz rząd potrafi dbać o polskich hodowców i ich chronić? Myślę, że nie. On bardziej dba o niemiecki interes i ich pieniądze niż polskich rolników. Czy to przypadek, że kiedy ma być podpisana umowa z Mercosurem, wybuchają ognisk dziwnych chorób w Europie? Ptasia grypa, rzekomy pomór drobiu, niebieski język, a teraz pryszczyca – mówi Krupiński.

Terka: Skąd się wzięła pryszczyca w Niemczech i na Węgrzech?

Zdanie Krupińskiego podziela rolnik i członek Krajowej Rady Wieprzowiny Janusz Terka, który przyznaje, że pojawienie się dwóch ognisk pryszczycy w różnych państwach i brak jednoznacznego potwierdzenia przyczyny wystąpienia choroby, jest dziwne. Jak twierdzi Terka, należałoby natychmiast uściślić, skąd wzięła się pryszczyca w Niemczech i na Węgrzech oraz jaki może to mieć związek z wizją podpisania umowy o wolnym handlu z Mercosur.

– Z pryszczycą można mieć różne, dziwne skojarzenia. Mówi się coraz głośniej, że ta umowa Mercosur, to nie jest taka zła i może trzeba byłoby ją podpisać. Wygląda na to, że będą chcieli ją podpisać, bo powiedzą, że w Europie szaleją różne choroby, które niszczą stada. Skąd wzięła się pryszczyca w Niemczech i na Węgrzech? To powinno być pilnie wyjaśnione, bo może się okazać, że to nie jest przypadek. W tym samym czasie, w którym środowiska rolnicze w Europie głośno się sprzeciwiają umowie z Mercosur, pojawiają się dziwne przypadki różnych chorób, nie wiadomo skąd, w tym pryszczycy – mówi Terka.

Jak polska weterynaria i rząd chronią rolników przed pryszczycą?

Jak informuje Kamila Szałaj z „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, w związku z wystąpieniem drugiego w roku 2025, a pierwszego na Węgrzech ogniska pryszczycy polska weterynaria wprowadziła następujące środki ostrożności:

  • skoordynowanie wprowadzenia odkażania środków transportu zwierząt na głównych przejściach towarowych na granicach ze Słowacją oraz Czechami obejmujących drogi tranzytowe prowadzące do Polski bezpośrednio z obszarów objętych ograniczeniami,
  • dyżury służb weterynaryjnych na przejściach granicznych oraz restrykcyjne kontrole transportów zwierząt, prowadzone we współpracy z policją, Strażą Graniczną, Krajową Administracją Skarbową i Inspekcją Transportu Drogowego.

Ponadto polski rząd wprowadził zakaz importu zwierząt, mięsa i mleka z Węgier oraz części obszaru Słowacji, a także rozpoczął kontrole sanitarne na polsko-słowackiej granicy, na trzech przejściach granicznych ze Słowacją: w Chyżnem, Niedzicy i Piwnicznej. 

Przeczytaj również:

image
Pryszczyca

Pryszczyca w stadzie 1400 sztuk bydła. Jak inspekcja chce chronić polskich rolników?

Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz

Źródło: Facebook/Konrad Krupiński, Solidarność Rolników Piotrków, TPR

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. grudzień 2025 06:11