Jeden pomysł, wielka siła
Mateusz, znany w sieci jako Kula, postanowił skończyć z przepłacaniem za nawozy. - Wszyscy wiemy, jak wygląda sytuacja w rolnictwie, dlatego razem z grupą znajomych postanowiliśmy coś zmienić, żeby nie przepłacać - napisał na początku października na Facebooku.
Akcja zaczęła się od 1500 ton nawozu, a post Mateusza obejrzały setki tysięcy osób, pokazując, jak duży potencjał mają rolnicy działający razem.
Nie chodzi tylko o oszczędności
Dla rolnika najważniejsze jest współdziałanie. - Dziś nawozy, jutro inne środki produkcji, a może nawet wspólna sprzedaż plonów – mówi w rozmowie z redakcją tygodnika-rolniczego. - Nawet jeśli uda nam się zaoszczędzić niewiele, najważniejsze jest, że działamy razem i uczymy się razem - dodaje.
Polski nawóz, polska decyzja
Mateusz stawia przede wszystkim na krajowych producentów. - Chcemy wspierać swoje, rozmawiamy z dystrybutorami – informuje. Spotkania z firmami i producentami już ruszyły, kolejne ustalą ceny i ilości.
Dla każdego rolnika
Akcja nie jest tylko dla dużych gospodarstw. Ci, którzy potrzebują kilku ton nawozu, mogą łączyć się z sąsiadami. - Duży, mały - każdy rolnik jest ważny - podkreśla Mateusz. Logistyka nie stanowi problemu - dystrybutorzy mają oddziały w całym kraju.
Lista chętnych na nawozy zamknięta
11 października Mateusz zakończył przyjmowanie zgłoszeń: 300 rolników, ponad 14 200 ton nawozu. Od zeszłego poniedziałku rozpoczął rozmowy z producentami i dystrybutorami, przygotowując grunt pod finalne zamówienia.
Mniejsi dystrybutorzy szybsi i bardziej otwarci
Rozmowy pokazały, że lokalni dostawcy działają szybciej i bardziej elastycznie niż duzi gracze. Mniejsi dystrybutorzy w przeciągu dwóch-trzech dni wysyłali oferty cenowe - mówi rolnik. Jednocześnie podkreśla, że jedynym zagrożeniem dla akcji może być niezadowalająca cena, a poza tym rolnicy udowodnili, że potrafią współpracować i być wiarygodnym partnerem w takich rozmowach.
Pierwsze oferty nawozów
Spotkanie z producentem NPK przyniosło konkretne propozycje, o których inicjator akcji pisze na Facebooku. Tak więc: nawóz 6-12-30 4s z fosforem w formie fosforanu amonu (100% rozpuszczalny w wodzie) i całkowicie dostępnym potasem - cena: 1750 zł netto/t + transport do 90 zł/t (bliżej fabryki transport tańszy). Dodatkowo w ofercie NPK jest też nawóz PK 20-30 i NPK 3-16-24.
Spotkanie w Grupie Azoty i najnowsze informacje
Mateusz (Kula) był też na spotkaniu w Grupie Azoty i przyznaje, że choć nie otrzymał jeszcze konkretnej propozycji cenowej, to rozmowa w Puławach przebiegła bardzo pozytywnie.
- Sama rozmowa była konkretna - mówi Mateusz. - Byli pozytywnie nastawieni. Widać, że widzą duże pole do współpracy na przyszłość.
Jak tłumaczy, przedstawiciele Grupy Azoty zapowiedzieli, że przygotują ofertę obejmującą najpopularniejsze nawozy z listy rolników uczestniczących w akcji.
Ostateczne liczby?
Szacuje, że liczba uczestników inicjatywy przekroczyła już 400 osób, a zapotrzebowanie na nawóz sięga 20 tys. ton.
- Od momentu, gdy zamknąłem listę, dalej dostaję wiadomości od kolejnych chętnych. Ale to już nie ma znaczenia, czy to będzie 17 tys. ton czy 20 tys. - jeśli ktoś będzie chciał ten nawóz sprzedać, to sprzeda - zaznacza nasz rozmówca.
Dla Mateusza akcja ma znaczenie nie tylko tu i teraz. - W Grupie Azoty mówili, że chcieliby działać z nami też w przyszłym roku. Ale jeśli w tym roku to się nie uda, ludzie mogą się zniechęcić i w przyszłym już nic z tego nie będzie - mówi. - Dlatego teraz ważne, żebyśmy doprowadzili sprawę do końca.
Cała inicjatywa Mateusza pokazuje, że wspólne działanie rolników ma realną siłę. Niezależnie od tego, jakie ostatecznie będą ceny z Grupy Azoty, to właśnie ta współpraca stała się największym sukcesem całego przedsięwzięcia. Pozostaje czekać na konkretne "liczby" od Azotów, które pokażą, czy rolnikom uda się jeszcze wypracować realne oszczędności.
źródło: wywiad własny
Agnieszka Sawicka
