Na ziemi znalazło się ok. 900 ton ziarnaDaniel Bareja
StoryEditorKto mógł zrobić takie świństwo?

Rolnikowi spod Lublina zniszczono rękawy z kukurydzą. 10 tys. zł nagrody za wskazanie sprawcy. „W rękawach tysiące dziur”

11.12.2023., 18:00h
Kilkaset tysięcy złotych to wstępny szacunek kosztów pociętych rękawów oraz rozsypanej kukurydzy, której nie da się uratować. Bilans strat w gospodarstwie w Trawnikach-Kolonii może być większy, jeśli ziarno w podziurawionych i wystawionych na działanie warunków atmosferycznych rękawach zaatakują choroby grzybowe. Komu zależało na skrzywdzeniu rolnika?

900 ton ziarna kukurydzy znalazło się pod śniegiem

W gospodarstwie w miejscowości Trawniki-Kolonia w pow. świdnickim w rękawach przechowywana jest mokra kukurydza czekająca na wysuszenie w późniejszym terminie. Rękawy co jakiś czas są poddawane oględzinom, aby sprawdzić, czy nie pojawiły się gdzieś uszkodzenia spowodowane przez zwierzynę. 6 grudnia okazało się, że dramatycznych zniszczeń dokonały nie zwierzęta a człowiek.

- Zobaczyłem powiewającą na wietrze płachtę folii – opowiada Daniel Bareja, rolnik z Trawnik-Kolonii. Na śniegu nie było śladów, a wysypane ziarno kukurydzy znajdowało się pod nim, bezpośrednio na ziemi.

Rolnik wyciąga z tego wniosek, że ktoś zniszczył rękawy między ostatnimi ich oględzinami a dużymi opadami śniegu, czyli w ostatnich dniach listopada. - Od 6 grudnia przy pomocy trzech maszyn od rana do wieczora ratujemy, co się da – dodaje. – Mam nadzieję, że w poniedziałek skończymy.

Kto zniszczył rękawy z kukurydzą w Trawnikach-Kolonii?

W sumie w gospodarstwie rękawów zapakowanych kukurydzą było 11. Trzy znajdujące się najbliżej domu, ok. 20 metrów od niego, pozostały nienaruszone. – Widocznie bali się podejść tak blisko – komentuje Daniel Bareja.

W pozostałych, bardziej oddalonych od zabudowań ośmiu rękawach było zmagazynowane w sumie ok. 2 150 ton ziarna kukurydzy. Trzy z nich zostały zniszczone całkowicie. Wykonane ostrym narzędziem cięcia były na tyle długie, że wysypało się z nich na ziemię ok. 900 ton ziarna. – Oceniam, że z tego zmarnuje się jakieś 50-100 ton. Zbieranie ziarna wymieszanego z ziemią i śniegiem nie ma sensu – mówi rolnik.

Kolejne dwa rękawy zostały pocięte tak, że ich zawartość wymagała przepakowania. – Szczęście w nieszczęściu jest takie, że trzymał mróz i stan ziarna w większości nie jest zły – ocenia pan Daniel.

Z kolei trzy ostatnie rękawy zostały pokłute nożem na całej długości, co ok. 15-20 cm. Są już pozaklejane, pozostaje mieć nadzieję, że choroby grzybowe nie zaatakują ziarna w miejscach, gdzie było wystawione na działanie warunków atmosferycznych. – Ktoś zadał sobie mnóstwo trudu, to są tysiące dziur! – mówi rolnik. – A to znaczy, że była to celowa zagrywka, a nie chuligański wybryk.

Straty wyniosły kilkaset tysięcy złotych i oby na tym się skończyło

Koszty zniszczonych rękawów, zmarnowanego ziarna i robocizny przy usuwaniu szkód właściciel rękawów ocenia na kilkaset tysięcy złotych. – Mam nadzieję, że na tym się skończy, że przepakowane ziarno się nie popsuje – stwierdza Daniel Bareja. – Ale wiadomo, że kukurydza w tych pociętych i zaklejonych rękawach już nie poleży bezpiecznie przez całe pół roku.

Pan Daniel mówi, że nie ma pojęcia, kto i dlaczego zniszczył rękawy. – Ale wiem, że chcę się dowiedzieć. Ktoś, kto posunął się do takiego świństwa, powinien zostać namierzony i przykładnie ukarany. W głowie mi się nie mieści, że można komuś coś takiego zrobić. Boga się nie boją, niczego się nie boją. Dramat.

10 tys. zł nagrody za informację, która pomoże namierzyć sprawcę

Sprawa została oczywiście zgłoszona policjantom. Zajęli się nią funkcjonariusze z Piask koło Lublina.

Asp.szt. Elwira Domaradzka z KPP w Świdniku informuje, że na miejscu był m.in. policyjny technik. - Obecnie pod nadzorem prokuratora toczy się postępowanie zmierzające do ustalenia sprawcy. Za czyn czym, jakiego się dopuścił grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

– Zdaję sobie sprawę, że do namierzenia odpowiedzialnego lub odpowiedzialnych trzeba informacji – stwierdza Daniel Bareja. Rolnik nie zamierza siedzieć z założonymi rękami. Deklaruje, że za przekazanie wiadomości, która pozwoli namierzyć sprawcę lub sprawców jest gotów przekazać 10 tys. zł nagrody. – Mój numer telefonu to 501 069 460. Czekam tylko na pewne informacje.

Zniszczone rękawy z kukurydzą także w woj. opolskim

Sytuacja, do której doszło w Trawnikach-Kolonii to nie pierwszy taki przypadek w ostatnich tygodniach. 28 listopada TPR informował o zniszczeniach i uszkodzeniach ok. stu rękawów z kukurydzą do zakiszenia w miejscowości Baborów w woj. opolskim. W tym przypadku straty mogły być nawet sześciocyfrowe.

Jak informuje policja z Głubczuc sprawca lub raczej sprawcy nie zostali do tej pory złapani. – Ślady zostały zabezpieczone, trwają czynności mające na celu ustalenie odpowiedzialnych za ten czyn – usłyszeliśmy w tamtejszej komendzie policji.

Z kolei Marcin Januszewski, radca prawny Agrol Matejka, czyli firmy do której należały rękawy, w odpowiedzi na pytania z TPR napisał m.in., że „z  uwagi na czynności wyjaśniające i ich charakter spółka do czasu ich zakończenia nie będzie komentować przedmiotowej sprawy.” 

- Było o tej historii głośno – mówi Daniel Bareja. - Sądzę, że ktoś, kto postanowił zniszczyć nasze rękawy mógł się nią zainspirować.

Krzysztof Janisławski

Fot. Daniel Bareja

 

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 08:07