Rolnicy tracą cierpliwość. ”Czy ktoś musi zginąć, żeby rząd zareagował?”Ke/screeny Fb/Canva
StoryEditorProblem rolników

Rolnicy tracą cierpliwość. "Czy ktoś musi zginąć, żeby rząd zareagował?"

22.05.2025., 14:30h

Działania ministerstwa klimatu i środowiska wzbudzają wiele kontrowersji wśród rolników. Ich zdaniem, resort faworyzuje organizacje ekologiczne i bardziej dba o zwierzęta dzikie niż o hodowlane, a przecież rolnictwo "wymaga trochę innego traktowania". Co na to minister rolnictwa?

Wilki coraz częściej wchodzą do gospodarstw. Na razie wyciągają zwierzęta z zabudowań inwentarskich, ale stanowią coraz większe zagrożenie także dla ludzi – ostrzega Damian Murawiec, rolnik z woj. warmińsko-mazurskiego.

W podobnym tonie wypowiadał się Janusz Terka, hodowca trzody chlewnej z powiatu piotrkowskiego w woj. łódzkim, który podkreśla, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska bardziej dba o dzikie zwierzęta niż o rodzime hodowle.

Produkcja zwierzęca jest coraz trudniejsza. Jak mamy zabezpieczać nasze hodowle przed atakami dzikich zwierząt, skoro nikt nas nie wspiera? Sądzę, że refleksja nastąpi, dopiero gdy ktoś zginie rozszarpany przez wilka czy niedźwiedzia – zaznacza Terka.

Rolnicy zwracają również uwagę na olbrzymi problem z bobrami. – Zwierzęta te niszczą wały przeciwpowodziowe czy urządzenia melioracyjne. Stawiają tamy na rowach, czym spiętrzają wodę i zalewają nasze pola. Domagamy się odstrzału bobrów na Żuławach Wiślanych! – grzmi Daniel Murawiec

Dorożała nie widzi powodu do odstrzału

Co na to Ministerstwo Klimatu i Środowiska? Wiceminister Mikołaj Dorożała na antenie RMF FM potwierdził niedawno, że zna rolnicze problemy, jednak nie widzi powodu do masowych odstrzałów.

– Państwo polskie wypłaciło w ciągu roku ok. 40 mln zł odszkodowań rolnikom za szkody wyrządzone przez bobry. Mimo wszystko uważam, że te zwierzęta robią świetną robotę w czasach suszy, gdy mała retencja jest niezbędna. Ich praca jest potrzebna i mogą nam pomóc rozwiązać problem niedoboru wody w rolnictwie – wyjaśnił Dorożała.

A co w sprawie wilków? Czy będzie zgoda na odstrzał drapieżników, które coraz częściej wchodzą do gospodarstw i zabijają zwierzęta? – Wilk jest i będzie gatunkiem chronionym w Polsce. Mamy jeden z najlepiej funkcjonujących systemów w tym zakresie, co nie oznacza, że nie będziemy wydawali zgód na pojedyncze odstrzały konkretnych osobników, które są zidentyfikowane jako uciążliwe – zastrzegł Mikołaj Dorożała.

Polityk należący do Polski 2050 Szymona Hołowni powiedział, że wilk ma do spełnienia ważną rolę w przyrodzie i jego eliminacja spowoduje katastrofalne zmiany: – Uważam, że wilk może być sojusznikiem rolnika.

Rolnictwo wymaga "trochę innego traktowania"

W tej sytuacji postanowiliśmy zapytać ministra rolnictwa, jakie ma zdanie na ten temat. Czesław Siekierski wyjaśnia, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie działa przeciwko rolnikom, jednak sam ma pewne zastrzeżenia.

Ich podejście nie jest przeciwko rolnictwu, ale raczej wynika to z niepełnego rozpoznania sytuacji w rolnictwie – podkreśla szef resortu rolnictwa.

W jego ocenie rolnictwo wymaga "trochę innego traktowania". – Rolnictwo ponosi ogromne szkody z powodu nadmiaru dzikich zwierząt – przyznaje Siekierski i wymienia obok wilków także bobry, dziki, niedźwiedzie i ptaki. 

Ostatnio miałem wizytę rolników z Bieszczad, którzy mocno narzekali na niedźwiedzie, które dokonują zniszczeń – mówi minister rolnictwa i zaznacza, że rolnicy sami sobie nie poradzą z tym problemem.

Głos rolników powinien być brany pod uwagę

Czesław Siekierski uważa, że "powinna być zachowana pewna równowaga". – Zwiększona uprawa kukurydzy doprowadziła do tego, że wzrosła populacja dzików. Taka sytuacja negatywnie wpływa na rolnictwo – przyznaje minister.

Chcemy, aby państwo stanęło po stronie rolników. Jeżeli cała Europa mówi o zmniejszeniu poziomu ochrony wilka i za tym głosuje, nasze ministerstwo klimatu wstrzymuje się od głosu i mówi, że mamy przykładowy program ochrony wilka. To jest niewłaściwe – twierdzi szef resortu rolnictwa i apeluje: posłuchajcie rolników.

Siekierski zachęca kierownictwo Ministerstwa Klimatu i Środowiska do tego, aby pojechać na spotkanie z rolnikami i wsłuchać się w ich głos. – Jeżeli chodzi o populację dzikiej zwierzyny w Polsce, to nie ma dziś zrównoważenia – podkreśla Siekierski. 

Czy w związku z tym powinna nastąpić korekta w działaniach resortu klimatu i środowiska? – Tak, powinna nastąpić korekta. Prowadzimy szereg konsultacji z Ministerstwem Klimatu i Środowiska, jednak czasami trudniej się z nimi rozmawia niż z Komisją Europejską – przyznaje minister rolnictwa.

Będzie rekonstrukcja rządu

Z kręgów rządowych coraz głośniej słychać, że niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich, w czerwcu lub w lipcu odbędzie się duża rekonstrukcja rządu. Donald Tusk zamierza dokonać wielu zmian w składzie Radzie Ministrów i – jak się dowiadujemy – na czele listy jest resort klimatu i środowiska. 

Czy może pan powiedzieć coś więcej w tej sprawie? – Premier od dawna zapowiada, że trzeba zmniejszyć liczbę resortów i dokonać nowego podziałów obowiązków. Do sprawy mamy wrócić po zakończeniu kampanii wyborczej. Myślę, że niezbędne jest pewne podsumowanie i nowe podejście do problemów. Jeżeli coś nie zostało rozwiązane, należy wytłumaczyć, dlaczego tak się stało i w jakim kierunku chcemy iść dalej – tłumaczy Czesław Siekierski.

Czy Polskie Stronnictwo Ludowe chce mieć większy wpływu na sprawy, którymi zajmuje się resort klimatu i środowiska? – Na pewno lider PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz, będzie prowadził dialog w tej sprawie z pozostałymi koalicjantami. Sprawy środowiska są ważne dla rolników – przyznaje minister.

Krzysztof Zacharuk

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. grudzień 2025 05:04