Podwyższenie wieku bydła
Po zmianie taka możliwość będzie dotyczyła bydła w wieku do 12. miesiąca życia.
Podejmując decyzję o podwyższeniu wieku bydła, brano pod uwagę w szczególności kwestie dotyczące wymagań badania tusz w kierunku gąbczastych encefalopatii (BSE). Aktualnie w przypadku bydła w wieku do 12. miesiąca życia pochodzącego z Polski nie ma tkanek, które uznawane byłyby za materiał szczególnego ryzyka.
Ponadto takiego bydła w sytuacji uboju na własne potrzeby nie trzeba badać w kierunku BSE, tym samym tusza takiego bydła może zostać rozebrana niezwłocznie po uboju.
Minimalizacja ryzyka
Uznano, że uśmiercanie bydła w wieku do 12. miesiąca życia w warunkach domowych stwarza mniejsze ryzyko dla bezpieczeństwa wykonującego tę czynność niż ubój starszych sztuk. Założono też, że rolnik jest w stanie zagospodarować we własnym zakresie mięso od bydła w takim wieku. Gdyby ubój dotyczył sztuk starszych, istniałaby groźba wprowadzania nadmiaru mięsa na rynek w sposób sprzeczny z przepisami prawa żywnościowego.
Definicja produkcji mięsa na własny użytek
Nowe przepisy doprecyzowują też definicję produkcji mięsa na użytek własny. Pozyskiwanie przez rolników mięsa na własny użytek z utrzymywanych przez nich w gospodarstwie zwierząt ma dotyczyć sytuacji, kiedy ubój zwierzęcia zachodzi w gospodarstwie, czyli odbywa się poza rzeźnią.
Będzie zakaz wprowadzania na rynek mięsa przeznaczonego na użytek własny?
Mając na uwadze wnioski skierowane przez Najwyższą Izbę Kontroli do ministra rolnictwa, dotyczące m.in. poprawy efektywności nadzoru przez Inspekcję Weterynaryjną nad ubojem zwierząt na użytek własny, a także uwagi głównego lekarza weterynarii, proponuje się wprowadzić przepis ustawowy zakazujący wprowadzania na rynek mięsa przeznaczonego na użytek własny i żywności zawierającej takie mięso. Za złamanie tego zakazu będzie groziła kara pieniężna.
Ponadto zaproponowano, by minister rolnictwa, jeżeli zajdzie taka konieczność, określił maksymalną liczbę zwierząt gospodarskich poddawanych ubojowi na użytek własny w ciągu roku.
Magdalena Szymańska
Fot. Pixabay
