Limity są bliskie wyczerpania
Umowa z UE pozwala Ukrainie na eksport do UE ograniczonych partii produktów mlecznych: mleka w proszku odtłuszczonego — do 15 tysięcy ton, masła — do 3 tysięcy ton i mleka zagęszczonego — do 10 tysięcy ton. Te limity miały wystarczyć na pół roku, ale już dziś są bliskie wyczerpania.
– Doprowadzi to do wstrzymania eksportu do UE – alarmuje Leonid Tułusz, szef działu analitycznego Związku Przedsiębiorstw Mleczarskich Ukrainy, cytowany przez portal UkrAgroConsult w artykule z 30 lipca br.
To nie tylko znak, że ukraińscy producenci mają znacznie większe możliwości niż przewidują limity. Fakt, że kwoty wyznaczone na pół roku wyczerpują się już po dwóch miesiącach, jasno pokazuje, jak duże jest zapotrzebowanie na ukraińskie produkty rolne ze strony unijnych importerów.
Ukraina musi poczekać na umowę
Paraliż handlu może trwać ok. 3 miesięcy - do czasu przyjęcia przez UE zmodernizowanej Umowy o pogłębionej i kompleksowej strefie wolnego handlu z Ukrainą (DCFTA). Ukraińcy spodziewają się, że stanie się to w okolicach października 2025 r.
– Obecnie nie wiadomo, kiedy nowe warunki eksportu do UE wejdą w życie – wymaga to przyjęcia oficjalnej decyzji przez Parlament Europejski i wprowadzenia przepisów technicznych. Oczywiste jest, że odpowiedniej decyzji nie będzie przed wrześniem, całkiem możliwe, że nowe wielkości kontyngentów nie wejdą w życie przed październikiem, a być może nawet później – wyjaśnia Tułusz.
Czy będzie jeszcze korzystniejsza niż porozumienie?
Ukraińcy mają uzasadnione nadzieje na to, że zmodyfikowana Umowa o pogłębionej i kompleksowej strefie wolnego handlu z Ukrainą (DCFTA) będzie jeszcze korzystniejsza dla nich niż przejściowe porozumienie. "Możliwość dalszego zwiększenia" jest zapisana w artykule 29. Minister gospodarki Julia Swyrydenko uważa, że stopniowa liberalizacja handlu będzie trwać do 2028 r. DCFTA jest dwustronna i – jak zaznaczyła Swyrydenko – „nie może zostać jednostronnie zmieniona ani anulowana decyzją UE”.
Wiceminister gospodarki i główny negocjator umowy z UE Taras Kaczka uznał, że warunki nowego porozumienia są bardzo korzystne dla Ukrainy, szczególnie jeśli chodzi o produkty przetworzone: – Dla produktów o wyższej wartości dodanej zachowujemy najbardziej korzystne warunki dostępu do rynku UE – stwierdził.
Podał konkretne przykłady: "Kontyngent na miód wzrósł o 583%, na cukier o 500%, na drób o 133%, a na pszenicę o 130%. W wielu kategoriach limity już dziś odpowiadają lub przekraczają faktyczny eksport". Minister przypomniał też, że np. w przypadku kukurydzy kontyngent w wysokości 1 mln ton nie ogranicza eksportu sięgającego nawet 14 mln ton.
Ceny masła już wzrosły
Jeśli ukrańscy eksporterzy nie będą mogli sprzedawać do UE, rynek ukraiński nie wchłonie nadwyżki produktów mlecznych. Powód jest prozaiczny:
"Po pojawieniu się informacji o osiągnięciu wstępnego porozumienia w sprawie zwiększenia kwot na eksport produktów mlecznych do UE, ukraińscy producenci już podnieśli ceny, spodziewając się wzrostu popytu na surowce. Tym samym ceny surowego mleka w kraju wzrosły już o 4-4,5% od początku lipca" – informuje ukraiński portal.
"Na rynku może nastąpić spadek cen i panika"
Okazuje się, że ceny żywności na Ukrainie, nie będącej członkiem UE, już teraz zależą od... UE:
– Dalszy wzrost cen surowego mleka będzie zależał od oficjalnej decyzji Parlamentu Europejskiego o zwiększeniu kwot i liberalizacji handlu poszczególnymi produktami mlecznymi, a także od wzrostu spożycia produktów mlecznych na Ukrainie – wyjaśnia Leonid Tułusz.
– Na rynku może nastąpić spadek cen i panika - przewiduje Arsen Didur, dyrektor wykonawczy Ukraińskiego Stowarzyszenia Produktów Mlecznych.
Albert Katana
na podst. UkrAgroConsult; artykuły własne
