Gorzów Wielkopolski. Krowa skazana na śmierć uratowana przez strażaków
Zwierzę ugrzęzło po samą szyję, bezsilne, skazane na powolną agonię. Każda mijająca minuta działała na jej niekorzyść. Każdy oddech mógł być ostatnim. Ale wtedy nadjechali oni – strażacy. Aniołowie w bojowych mundurach, dla których żadna ofiara nie jest zbyt mała. Na miejsce przybyły siły Ochotniczej Straży Pożarnej z Lipek Wielkich oraz zawodowcy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Gorzowie Wielkopolskim.
Strażacy wzięli się do roboty i krowa żyje dalej
Nie było chwili do stracenia. Bez wahania, bez zbędnych słów, zakasali rękawy i ruszyli do walki z czasem. Nie z ogniem, ale z równie bezlitosnym przeciwnikiem: zdradliwym, ssącym błotem po kolana i zimną, sięgającą niemal do pasa wodą. Woda chlupała i utrudniała każdy ruch. Każdy krok był heroicznym wysiłkiem, każdy chwyt w kierunku przerażonego zwierzęcia – aktem nadludzkiej determinacji.
W błocie, w wodzie, w znoju, podnieśli zwierzę. Metr po metrze, centymetr po centymetrze, wyrywali je z pułapki. To nie była łatwa ewakuacja – to była tytaniczna praca, wysiłek mięśni, woli i serca. W końcu, po niezwykłej walce, zwyciężyli! Krowa, jeszcze oszołomiona, ale bezpieczna, stanęła na twardym gruncie. Jej życie zostało uratowane!
Zdarzenie to miało miejsce 1 lipca w miejscowości Lipka Wielka (woj. wielkopolskie).
Michał Czubak
fot. OSP Lipka wielka
