"Zorganizowałyśmy dwanaście osób i poszło!"
Koło gospodyń w Brodowie (gmina Iłowo, powiat działdowski), zanim zostało Praktycznymi Paniami, działało jako grupa wsparcia przy sołtysie Michale Szczęśniaku. To ojciec Małgorzaty Osak, obecnej przewodniczącej.
– Ojciec, czyli sołtys, przyszedł do nas w listopadzie 2018 roku i powiedział, że będą nowe możliwości dla kół. W grudniu nasza grupa pojechała do Agencji dopytać. Zorganizowałyśmy dwanaście osób i poszło! – opowiada Małgorzata.
Praktyczne Panie, czyli te, które potrafią zrobić coś z niczego
To ona wymyśliła nazwę. Chwilę przed rejestracją grupa wzięła udział w konkursie kulinarnym w Działdowie. Tam przedstawiły się jako praktyczne panie, czyli te, które potrafią zrobić coś z niczego. W firmie reklamowej zamówiły błękitne koszulki z kolorowym logo.
– W logo są łowickie kwiatki. W mazurskim stroju raczej ich nie ma, ale my leżymy na pograniczu z Mazowszem, więc jakoś się te łowickie wzory da usprawiedliwić. Jako koło ściśle współpracujemy z regionalistami, którzy dbają o mazurskość Mazur, jak choćby Piotr Szatkowski, lingwista, który przetłumaczył na gwarę mazurską „Małego Księcia”. Wśród znajomych mamy Waldemara Mierzwę, historyka piszącego o Mazurach. Pamiętamy Karola Małłka i sporo o nim mówimy – to taki król Mazurów, który walczył o ich tożsamość, edukację i integrację. Bierzemy też udział w spotkaniach, na których opowiadamy, skąd jesteśmy, kto się u nas urodził. Nawiązałyśmy kontakt ze szkołami z Nidzicy i Narzymia. Robiłyśmy tam spotkania z dzieciakami, którym opowiadałyśmy historię – mówi Małgorzata i dodaje, że ma w sobie też krew kurpiowską, a mąż mówi o niej, że ma „zadziora”.
Siłą napędową Koła są Panie około 60-tki
Koło, dbając m.in. o czystość cmentarza ewangelickiego w Brodowie – leży na nim ojciec Karola i Edwarda Małłków – organizuje od jakiegoś czasu duże akcje sprzątania. Małgorzata mówi, że śmieci jest coraz mniej.
Praktyczne Panie biorą udział w konkursach kulinarnych. Jeden z ich pierwszych to ten w Żurominie, gdzie w jury zasiadał sam Kurt Scheller, a one zdobyły III miejsce za zupę karmuszkę. To zupa Warmii i Mazur. Nie ma w niej ziemniaków, są za to fasola, kapusta, mięso i przecier pomidorowy. Taki słodko-kwaśny Eintopf, czyli jednogarnkowiec. Uczestniczyły w Bitwie Regionów, na której wystąpiły z potrawą „Grzybki na mchu”, a ich koleżanka zdobyła tytuł wicemiss.
– Nie musimy wygrywać. Fajne w tych wszystkich konkursach jest to, że po prostu są. Mnie najbardziej kręci, kiedy to wszystko się kręci. Moim zdaniem koło gospodyń ma dwa zadania: bawić i bawić się – mówi Małgorzata.
Mają swój profil na Facebooku, kontaktują się przez Messenger. Kiedy Małgorzata ma pomysł, pisze do reszty i czeka na opinie. Każdy w kole ma swoją rolę. Małgorzata robi zakupy, Ania jest odpowiedzialna za księgowość, Magda za stronę internetową, Michał prowadzi kronikę, Basia robi rękodzieło, Halina piecze chleb, a reszta dziewczyn robi ciasta.
– Na forach czytam, że to przewodniczące są lokomotywami. A u nas jest tak, że ja poddaję pomysły. A siłą napędową koła są panie, z których większość jest w okolicach sześćdziesiątki – mówi przewodnicząca.
Praktyczne Panie jako jedyne koło w powiecie działdowskim należą do Mocnej Sieci. To projekt zrzeszający koła z Warmińsko-Mazurskiego. Szkolą się tam, sięgają po porady prawne, jeżdżą z Siecią na wizyty studyjne.
Wójt zaprosił je w zeszłym roku na kurs szycia. Z dotacji kupiły maszynę i tkaniny, a owocem tych działań są dwa komplety strojów. Mają teraz turkusowe spódnico-spodnie z białymi bluzkami i spódnice w kwiaty. Dziś, kiedy dokądś jadą, pytają siebie, czy jadą „na zielono, czy na granatowo”. W 2025 rok chcą wejść bardziej ekologicznie, wykorzystać owerlok i poszyć torby na zakupy, żeby nie używać tych plastikowych.
Ograniczcie konsumpcję! Praktyczne Panie wspierają ekologię
Praktyczne Panie to praktyczność na wielu niwach. Od kilku lat robią „ciasta w słoiku”, czyli suche mieszanki do połączenia z tłuszczem i jajami, zamknięte w ozdobnych słoikach. Słoiki często służą jako prezenty. Z mieszanek można przygotować kruche ciasteczka. Robią też „dżem ze świnki”, czyli smalec. Karolowi Okrasie, prowadzącemu warsztaty, w których uczestniczyło koło, panie wręczyły w słoiku zakwas na chleb. Okrasa był podobno zachwycony.
W 2023 roku koło obchodziło pięciolecie istnienia. Małgorzacie marzyło się zawsze, żeby na jubileuszowej imprezie wystąpili Cyganie.
– W wiosce obok, w Kuklinie, mam koleżankę, która należy do grupy tanecznej „Wesołe Babki z Kuklina”. Sąsiadki ubrały się w kolorowe spódnice i zrobiły w Brodowie pokaz. Zaprosiliśmy na imprezę inne koła i stowarzyszenia, z którymi współpracujemy – mówi Małgorzata.
Koło współpracuje ze stowarzyszeniem Działdowska Kuźnia Słowa. Stowarzyszenie wydaje tomiki poezji, baśnie. Praktyczne Panie jeżdżą do Działdowa na spotkania z poezją i mazurskimi legendami i wiozą tam zawsze coś do kawy. Ostatnio upiekły kuch, czyli mazurskie ciasto drożdżowe z rodzynkami (krustami) i kruszonką.
W okolicy koło słynie jednak nie tylko z drożdżowego, ale i z „zupy ogórkowej z Brodowa”, którą wytwarza Michał.
– To nalewka na zielonym, świeżym ogórku. Prawdziwy hit. Każdy się zastanawia, jak ten ogórek trafia do butelki. To, niestety, tajemnica Michała, nie poznacie jej, ale możecie przyjechać na jedną z naszych imprez i spróbować specjału – mówią.
W nowym roku chcą, żeby przyświecało im hasło „Mniej, kupywać, więcej bywać”. Chodzi im o to, żeby nie kupować tylu ubrań, żeby się nimi wymieniać i je przerabiać. Wymieniać chcą się też sadzonkami.
– Rozbuchana konsumpcja skutkuje pełnymi śmietnikami. O tym piszemy posty na profilu. Koleżanka pisze krótkie edukacyjne teksty pod hasłami: „Wymień się ze mną ubraniami”, „Zakręć kran”, „Ciepły dom za grosze” czy „Pranie po gospodarsku – pierz pełne bębny i susz na powietrzu”. Ludzi można zachęcać do działań zabawnymi tytułami – kończy Małgorzata.
Karolina Kasperek
