Członkinie koła podczas Gali Rzeczy Ciekawych w Skokach w listopadzie 2024. Ta wielka multipatelnia to jeden z zakupów z dotacji dla kółarchiwum
StoryEditorKGW

KGW w Jabłkowie ma tylko pół roku. Ale na koncie masę sukcesów

26.01.2025., 13:30h

Sześć miesięcy ma koło gospodyń w Jabłkowie, w gminie Skoki, w powiecie wągrowieckim. To niemowlęcy wiek, ale Jabłuszka już mają na koncie sukcesy, przedsięwzięcia edukacyjne i intensywną wymianę doświadczeń z sąsiadującymi kołami.

W Jabłkowie mieszka zaledwie 300 mieszkańców, ale ich Koło Gospodyń Wiejskich działa na najwyższych obrotach!

Monika Kędziora ma 39 lat i jest przewodniczącą koła gospodyń w Jabłkowie – wsi liczącej raptem trzystu mieszkańców. Jest z urodzenia poznanianką, a do Jabłkowa przyszła za mężem. Mieszka we wsi od 7 lat i niemal tyle czasu dojrzewała w niej myśl o założeniu koła.

Zabierałam się do tego ostatnie 2 lata. Może dlatego tak długo, że w Internecie niektórzy straszą dokumentacją wymaganą przy prowadzeniu koła. Ale okazało się, że to nie jest takie trudne! – mówi Monika.

image
KGW Jabłuszka
FOTO: archiwum

Wieniec dożynkowy i słodkie cudeńka od Jabłuszek

Koło zarejestrowało się w lipcu 2024 roku. Pierwszą jego inicjatywą był wieniec dożynkowy. Dożynki panie świętowały też kulinarnie, serwując jadło w warnikach i elektrycznych patelniach, które zdążyły kupić z pierwszej agencyjnej dotacji.

W sierpniu były z pielgrzymką kół gospodyń na Jasną Górę, a we wrześniu wylądowały na Smakach Regionów na Polagrze. Tam zaraziły się pasją do misternych słodkich cudeniek.

Zobaczyłyśmy tam mono­porcje. Kupiłyśmy od razu oszkloną witrynę cukierniczą i wzięłyśmy udział w warsztatach cukierniczych z Agatą Kubacką, która uczy robienia zdrowych, a jednocześnie artystycznych słodyczy. Wiemy teraz, jak robić cake pops, czyli porcje ciasta w kształcie lizaków, popsicles, czyli ciasta à la lody na patyku, i ciasto w różnych kształtach. To wszystko wygląda bardzo misternie, ale tak naprawdę jest proste w przygotowaniu – opowiada Monika i dodaje, że te wszystkie słodkie cudeńka mogą być zdrowe, a do polewy nie trzeba wcale belgijskiej czekolady, tylko wystarczy taka gorzka z dyskontu.

Znów chcemy mieć sady

Dlaczego „Jabłuszka”? Bo, jak dowiedziała się Monika, we wsi były kiedyś sady jabłkowe.

Były, nie ma, ale będziemy dążyć do tego, żeby do nas „wróciły”. Chcemy znaleźć dotację, wejść w jakiś program i zacząć sadzić w naszych ogrodach jabłonie starych odmian. A potem z tych jabłek też będziemy robić monoporcje. Jabłko można glazurować. Od początku robimy też – jako naszą wizytówkę – szarlotkę z wysoką bezą – mówi.

Jesień miały intensywną. W październiku wzięły udział w konkursie dyniowym w Janowcu Wielkopolskim. Dostały tam wyróżnienie za tartę dyniową. I kolejny raz szkoliły się kulinarnie w jednej z poznańskich firm sprzedającej sprzęt gastronomiczny. Teraz potrafią zrobić zabawne ciastko, wymyślny tort i znają przepis na krem buraczany inaczej. Podobno wystarczy zmiksować gotowane buraki z kilkoma chipsami ziemniaczanymi. A potem dodać odrobinę bulionu w koncentracie.

image
Jabłuszka na Smakach Regionów w 2024 roku. To tam zachwyciły się monoporcjami
FOTO: archiwum

W październiku na Smaku Pyry 2024 w muzeum w Szreniawie przygotowały pyry z gzikiem i ziemniaki z boczkiem i cebulką podawane ze zsiadłym mlekiem.

Nasze pyry otrzymały wyróżnienie, czyli jakby czwarte miejsce w Wielkopolskiem. To był dla nas olbrzymi sukces, bo wszystkie nagrody główne zgarnęły restauracje i szkoły branżowe – mówi Monika.

Przyjdź, kup obiad od Jabłuszek podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy!

Pierwszy wniosek o dotację złożyła całkiem niedawno w programie „Wielkopolska wspiera gospodynie wiejskie”, który ruszył w 2024 roku w urzędzie marszałkowskim. Niemal 5 tys. zł członkinie przeznaczyły na projekt „Prezentowanie, przygotowanie i przechowywanie żywności”. Zmieściło się w nim podjęcie na poczęstunku wigilijnym zaprzyjaźnionego koła.

Jabłkowo odwiedziły na kolędowaniu członkinie prężnego, opisywanego już na naszych łamach koła z Łagiewnik Kościelnych, które słynie z przedstawień teatralnych i śpiewaczych talentów. Za chwilę Monika jedzie z Jabłuszkami do Łagiewnik, żeby w rewanżu uczyć wyrobu świec sojowych. Z tych 5 tys. kupiły jeszcze trochę sprzętu – wypiekacz do chleba, naleśnikarkę i drugą multipatelnię, na której smażyły dla łagiewniczanek karpia.

image
Członkinie koła podczas Gali Rzeczy Ciekawych w Skokach w listopadzie 2024. Ta wielka multipatelnia to jeden z zakupów z dotacji dla kół
FOTO: archiwum

Występują w sukienkach w błękitne kwiaty. Kupiły je z własnych pieniędzy, jeszcze zanim dostały dotację z Agencji, na jednej ze znanych azjatyckich platform. Pytam, czy nie lepiej byłoby uszyć swoje, przez siebie zaprojektowane i z regionalnymi motywami. Monika chciałaby, ale mówi, że to nie na ich budżet.

Wie pani, jaki jest koszt zamówienia samej spódnicy z ludowym motywem? To przynajmniej 300 zł. Mamy czterdzieści pań w kole. Mogłabym przeznaczyć na to dotację od marszałka, te 5 tys. zł, ale będę musiała wybierać, komu uszyć strój – żali się przewodnicząca.

 

image
Monika (po lewej) w trakcie glazurowania czekoladą cake popsa
FOTO: archiwum
W najbliższych planach mają gotowanie obiadów na finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W ramach akcji „Przyjdź, kup obiad” będą z innymi kołami gotować dania na wynos w szkole w Skokach. Dochód wyląduje w puszkach Orkiestry. A co mają w nieco dalszych planach?

Na pewno konkursy. I koniecznie opracowanie Strategii Rozwoju Wsi, bo to pomoże nam startować po wiele dotacji. A największą nadzieją i marzeniem jest ta świetlica. Chcemy ją budować w dużej mierze włas­nymi siłami, ale potrzebujemy też finansów. Tym, co robimy, udowadniamy, że zasługujemy na nią – kończy Monika.

Karolina Kasperek

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
13. luty 2025 15:26