Skąd się wzięła laleczka w logo? Tradycja w nowoczesnym wydaniu
„Pasjonaci”? Jakżeby inaczej, skoro w kole muszą być ludzie chętni do działania i z pasjami.
– Logo długo nie mieliśmy, ale uznaliśmy, że bez identyfikacji wizualnej się nie da. Laleczka z kogucikami? To najbardziej rozpoznawalny motyw na Kołbielszczyźnie, który kojarzy się głównie z kołbielską wycinanką. W gminnych zasobach mamy oryginalne wycinanki twórczyń, które dziś miałyby po sto lat. Te kukiełki, koguciki, serwetki wycinało się nożycami do strzyżenia owiec – opowiada Michalina.
Wiejskie zabawy wracają do łask – pikniki i potańcówki jak dawniej
Koło miało przywrócić to, za czym wielu tęskniło. „Kiedyś to były fajne zabawy na dechach”. Zaczęło się więc od pikniku rodzinnego z potańcówką, animacjami i regionalną żywnością. Od czterech lat koło organizuje Mikołajkową Zawieruchę.
– Nie chcemy, żeby to była tylko impreza z paczkami pełnymi słodyczy. Każdego roku pokazujemy dzieciom coś nowego. Jednego roku były animatorki, kolejnego profesjonalny teatr Katarynka. Tak się spodobali, że zagrali ponownie spektakl muzyczny o ekologii na pikniku rodzinnym latem. W kolejnych latach na Zawierusze byli magik i iluzjonista.
Seniorzy na pierwszym planie – koncerty, badania i... podolog!
Koło w Rudnie robi dużo dla seniorów. Zaprasza kapele ludowe. Były już kapela Dorosza, kapela Niwińskich, Zespół Ludowy Kądziołeczka z Osiecka.
– Nawiązałam kontakt z muzykami po szkołach muzycznych z Mińska Mazowieckiego. Koncertowali u nas na kontrabasie, perkusji, saksofonie i pianinie. Był recital „Piosenki z Waszych lat młodości”. Śpiewali Santor, Krawczyka, Jantar, Skaldów i Czerwone Gitary. Porwali do tańca nawet uczestników 90+ – mówi Michalina.
Koło współpracuje ze szkołą medyczną w Otwocku i organizuje spotkania ze specjalistami. W Rudnie byli już podolodzy.
– Seniorzy trochę się wstydzili. „Gdzie ja tam będę swoje stare nogi pokazywać?!”. Namawialiśmy i wielu się odważyło. Specjaliści zbadali im stopy podoskopem i mówili o ich wadach. Zrobiliśmy konkurs i bony na zabiegi podologiczne. Panie, zwłaszcza te, które nigdy nie były u podologa, były zachwycone – mówi członkini Pasjonatów.
Racuchy, które znikają w minutę – kulinarny hit z Rudna
Na Dzień Kobiet Pasjonaci ściągnęli brafiterkę. Było nie tylko przymierzanie bielizny, ale też nauka, jak dobrze dobrana wpływa na zdrowie, kręgosłup i prawidłową postawę.
– Przebierałyśmy się i dopasowywałyśmy biustonosze! Kolejny raz przełamywałyśmy bariery – mówi Michalina.
Wśród Pasjonatów są panie, które świetnie szydełkują i te specjalizujące się w łapaczach snów. Jest koleżanka, która mistrzowsko lukruje maślane ciastka i pierniki. A na pikniki smażą swoje flagowe rumiane racuchy z jabłkiem.
– Najlepiej smakują takie prosto z patelni. Starsze członkinie mówią, że dawniej jadło się „czyste” racuchy. Młodsi uwielbiają je z jabłkami. Kiedyś na Festiwalu Kultury w Otwocku nasmażyłyśmy ich z osiemdziesiąt. Wydawało nam się, że to dużo. Rozeszły się w dziesięć minut, więc dzwoniłam do koleżanki do Rudna, żeby natychmiast smażyła nowe. Dojechała z tacą świeżych, pachnących, a za nią, niosącą tacę, ciągnął się sznurek klientów – mówi Michalina.
Koło piecze też sójkę mazowiecką. Pasjonaci robią tradycyjną, czyli z ciasta z odrobiną drożdży nadziewanego kapustą z kaszą jaglaną i suszonymi grzybami (patrz ramka).
Barszcz z dudkami? Takie cuda tylko w Bitwie Regionów!
Kiedy panie ruszyły do konkursów kulinarnych, miały ambicję, żeby zaskoczyć czymś jury. Poszperały i dokopały się przepisu na barszcz z dudkami.
– Dudki to płuca wieprzowe. Przypomniała mi o nich moja mama. Ten barszcz był na tyle wykwintnym daniem, że dawniej na weselach podawano go jako danie główne. Z barszczem wystartowaliśmy w Bitwie Regionów. Zajęliśmy II miejsce w powiecie. W kolejnym roku Bitwy zaserwowaliśmy „Pochrzaniony karczek”, czyli karkówkę z sosem chrzanowym i zaskakującą surówką z kiszonych ogórków. Zaskakującą, bo dodajemy tam orzechy włoskie. Jury było zachwycone – mówi Pasjonatka.
Od kuchni do telewizji – Pasjonaci na antenie i w konkursach
Z miodownikiem z jabłkiem, czyli „Jabłkową pokusą”, zajęli IV miejsce w ogólnopolskim konkursie fundacji „Pomaganie krzepi”. Wrócili z bagażnikiem pełnym nagród w postaci sprzętu kuchennego.
Pasjonaci wzięli też udział w reportażu telewizyjnym Polsatu. Opowiadali o lokalnych zabytkach, m.in. pięknym pałacu w Rudnie, ale też o tradycjach i strojach ludowych. Dziewczyny zdobyły także dofinansowanie na projekt, który miał promować literaturę. Wymyśliły Czytańcówkę, podczas której tańczyli i czytali cytaty z literatury związane z tańcem. Michalina z radą sołecką zrealizowały też projekt dla dzieci „Literatura piękna i monety”.
– Numizmatyka i emisja monet są mi bliskie, a to mało popularny temat. Nawiązałam do „Opowiadań numizmatycznych”. Przyjechali eksperci z NBP, którzy opowiedzieli m.in. o monetach i banknotach kolekcjonerskich, o tym jak rozpoznawać autentyczność znaków pieniężnych. Potem dzieciaki tworzyły własne monety i banknoty poprzez lukrowanie, a na finał była wycieczka do Centrum Pieniądza – kończy Michalina.
Karolina Kasperek
