
OSP Hażlach – strażacy wśród beskidzkich wzgórz
Inicjatorem założenia jednostki w Hażlachu (pow. Cieszyn) był ówczesny kierownik miejscowej szkoły podstawowej Józef Czakon. Powstała w 1909 r. i już w tym samym roku strażacy wykazali się swoimi umiejętnościami gasząc pożar, który wybuchł w wigilię Bożego Narodzenia. Szczęściem dysponowali ręczną sikawką, hełmami, pasami, toporkami, które stanowiły niezbędne wyposażenie strażaków.
W 1910 r. przystąpiono do budowy remizy na gruncie podarowanym przez Franciszka Macurę. Ciekawym acz zagadkowym wydarzeniem było gaszenie pożaru stodoły w 1911 r., z którym doskonale poradziły sobie same kobiety. Wybuch zarówno I, jak i II wojny światowej przerwał funkcjonowanie jednostki, choć istniała nadal, lecz była zdetronizowana przez okupanta.
Siła tradycji i rodziny – kto dziś tworzy OSP Hażlach?
Dziś jednostka OSP w Hażlachu liczy 62 członków, w tym 33 stanowi JOT, w której niebagatelną rolę pełni 5 kobiet w pełni wyszkolonych, wyjeżdżających do akcji. Poza nimi w strukturze jednostki jest jeszcze 17 kobiet oraz 38 członków MDP.
Młodzieżą zajmują się 3 osoby m.in. prezes jednostki Sebastian Chrapek, który wstąpił do straży w 1991 r. a od 2011 pełni funkcję prezesa dając wspólnie z żoną dobry przykład 4 dzieci. Dwoje starszych jest już strażakami, dwoje młodszych zasila szeregi MDP. Ale jak mówi prezes, nie tylko on kultywuje tradycje rodzinne, bo jest wielu członków, którzy poszli w ślady ojca czy dziadka a ich dzieci również.
– W naszej MDP, co zaskakujące, jest 21 dziewcząt oraz 17 chłopców, czyli dziewczyny wiodą prym – mówi prezes.
Jaką drogą pozyskują młodzież?
– Organizujemy półkolonie dla dzieci z terenu gminy, które cieszą się dużym zainteresowaniem. Możemy powiedzieć, że rocznie zgłasza chęć przystąpienia do MDP około 6 osób, co uznajemy za bardzo dobry znak. Staramy się tak zorganizować im czas i zajęcia, by się nie nudziły, robimy wycieczki do ciekawych miejsc i obiektów, przygotowujemy do uczestnictwa w zawodach, co przynosi efekty, bo zajmują głównie czołowe miejsca.
Współpracujemy z kolegami z Czech, gdzie wspólnie podejmujemy różne inicjatywy np. nocne zajęcia dorosłych strażaków i młodzieży. Wymieniamy się doświadczeniami, spostrzeżeniami, wspólnie podejmujemy różne wyzwania. Od około 8 lat organizujemy obozy pod namiotami, kolonie. Co ciekawe, podczas obozów dzieci i młodzież nie korzystają z telefonów. Nie jest to absolutny zakaz, lecz ograniczony dostęp. Zimową porą staramy się młodzieży też zorganizować miłe spędzenie czasu. Są to kuligi, spotkania mikołajkowe i inne.