StoryEditorZdrowie

Skręca i mdli? Wszystkiemu winny norowirus

19.09.2018., 16:09h
Jeszcze nie skończyło się lato, a tu już słyszymy o kilkudziesięciu tysiącach zachorowań na grypę lub podejrzeń tej choroby. Grypa swoje „pięć minut” ma jeszcze przed sobą – szczyt zachorowań przypadnie na miesiące zimowe i wiosenne. Ale kiedy tylko we wrześniu nieco spada temperatura, lubią nas dopadać niedługie, ale kłopotliwe infekcje.

Potocznie nazywana grypą żołądkową

Pierwsze dni września, a ty czujesz nagle w najmniej odpowiednim momencie ścisk w jelitach, ból głowy i nagłą słabość. Może towarzyszy temu lekka, naprawdę niewielka gorączka. Kurczące się jelita w najlepszym przypadku bardzo bolą, w gorszym – każą ci natychmiast szukać toalety. Zjadłeś niewiele i nic ciężkiego, a na żołądku jakby leżał kamień. I nie jesteś w stanie patrzeć na stojący na stole obiad. Wiesz, że zjedzenie go nie miałoby nawet sensu. Czujesz ogólne rozbicie i dyskomfort w stawach i mięśniach. Grypa? Skądże znowu! To tzw. jelitówka, niemająca z wirusem grypy nic wspólnego, poza tym, że ją też powoduje wirus. Niezwykle popularny jesienią i zimą i zwany norowirusem.

Co wiemy o norowirusach? Jest ich aż 25 rodzajów. A do tego niezwykle łatwo mutują. I jeszcze wyjątkowo łatwo się przenoszą. Są głównymi sprawcami zapalenia jelit, które ludzie zwykli nazywać „grypą żołądkową”. 

Jak się zarażamy norowirusami?

Najczęściej poprzez pożywienie, które miało kontakt z płynami lub kałem osoby zarażonej. I inaczej niż w innych infekcjach, wystarczy dosłownie kilka cząstek norowirusa, by się zarazić. Zarazić się możemy też w toalecie, dotykając sedesu, którego używał ktoś chory. Niewidoczne kropelki wymiocin czy rozwodnionego kału mogą być w wielu miejscach. Norowirus, choć sam w sobie niegroźny, jest jeszcze na domiar złego bardzo trwały. Potrafi przetrwać na niektórych powierzchniach nawet kilka tygodni. Dlatego jest w stanie w krótkim czasie zakażać wielkie skupiska ludzkie. Warto dodać, że objawy działania norowirusa do złudzenia przypominają aktywność rotawirusów. Z tą różnicą, że te drugie powodują wymioty i biegunki wyłącznie u niemowląt i małych dzieci.

Pierwsze objawy już po 12 h od zarażenia

Kiedy już zakaziliśmy się norowirusem, objawy pojawią się w czasie od 12 do 48 godzin. I nie będą pozostawiać wątpliwości. Biegunka i wymioty same w sobie nie są groźne, ale mogą mieć bardzo niebezpieczne skutki, ponieważ mogą szybko doprowadzić do odwodnienia, zwłaszcza u młodszych. Dlatego bardzo ważne jest w tej infekcji ciągłe nawadnianie organizmu. Przy wymiotach płyny należy podawać po łyżeczce. I to właściwie wszystko, czym możemy leczyć się w tej chorobie. Objawy same ustępują zwykle po trzech dniach. A jeśli ich nie chcemy, w okresie jesienno-ziomowym często i dokładnie myjmy ręce.

Karolina Kasperek
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
29. kwiecień 2024 14:09