Sesje fotograficzne, które uwieczniają mieszkańców m.in. podczas świąt i tradycyjnych obrzędów, na stałe wpisały się w kalendarz kołaarchiwum
StoryEditorKGW Krzczonów-Sołtysy

Koło Gospodyń i Gospodarzy Wiejskich Krzczonów-Sołtysy tworzy niezwykłe kalendarze w ludowej scenerii

01.01.2024., 11:00h
Nieszablonowi, barwni, nowatorscy – tak w kilku słowach można opisać gospodynie i gospodarzy z koła w Krzczonowie-Sołtysach. Oryginalną działalność uwieczniają podczas profesjonalnych sesji fotograficznych. Mężczyźni na równi z kobietami angażują się w szeroko pojętą aktywność organizacji. I to właśnie panowie, w przeciwieństwie do koleżanek, potrafią haftować.

Kiedy zostało założone KGW Krzczonów?

Początki krzczonowskiego koła (powiat lubelski, gmina Krzczonów) sięgają 1925 roku. Po wojnie z organizacji wyodrębniły się trzy kolejne: Wójtostwo, Skałka oraz Sołtysy, których nazwy odnosiły się do poszczególnych dzielnic miejscowości. Koło Gospodyń i Gospodarzy Wiejskich Krzczonów Sołtysy w latach 90. ubiegłego wieku zawiesiło działalność. Wznowiło ją dopiero w 2016 roku, kiedy obecna przewodnicząca, Katarzyna Trzcińska, założyła jako reprezentantka gminy strój krzczonowski. Padła wtedy propozycja, aby odtworzyć zwyczaj zakładania strojów ludowych na uroczystości kościelne, i wkrótce reaktywowano koło.

image

KGW Krzczonów

FOTO: archiwum

Zwyczaj wydawania kalendarzy

Wystarczy spojrzeć na fotografie członkiń i członków, aby zrozumieć, na czym polega ich wyjątkowość. Ze zdjęć uśmiechają się kobiety ubrane w stroje ludowe, które odtworzono z niezwykłą wiernością. Towarzyszą im mężczyźni. Tłem fotografii jest wiejski pejzaż – drewniane chaty, zagrody ze zwierzętami, pola i lasy.

– Zdjęcia spotkały się z dużym zainteresowaniem społeczności i zrodził się pomysł, aby opublikować je w postaci kalendarza – opowiada Wojciech Cioczek – członek koła, historyk, nauczyciel i regionalista. – Od kilku lat wydajemy kalendarze, a pieniądze ze sprzedaży przeznaczamy na renowację lokalnych obiektów sakralnych.

Pierwszym był zabytkowy neogotycki feretron, który dawniej nosiły gospodynie podczas procesji. Koło wsparło remont kościoła, a zaledwie rok później – renowację kapliczki z XIX-wieczną figurką św. Jana Nepomucena.

– Marzy się nam gruntowna rewitalizacja nagrobku rodziny Plewińskich, szczególnie zasłużonej dla lokalnej społeczności. Jej protoplasta, Stefan, w 1907 roku zawiązał straż ogniową, a jego żona utworzyła koło gospodyń – wyjaśnia rozmówca. – Niestety, renowacja wiąże się z ogromnymi kosztami.

image

KGW Krzczonów

FOTO: archiwum

Stroje krzczonowskie

Krzczonowskie stroje ludowe, które zapoczątkowały reaktywację koła, są dziś postrzegane jako lokalny towar eksportowy, wizytówka regionu.

– Koncentrujemy się na pielęgnowaniu lokalnych tradycji religijnych, będących niegdyś esencją wiejskiego życia. Wyjątkowe wydarzenia wymagają odpowiedniej oprawy. Jej elementem jest m.in. strój – mówi Wojciech.

Z pasją opowiada historię stroju, obecnie reprezentującego Lubelszczyznę. Wyjaśnia, na czym polegały różnice w ubiorze panny, mężatki i wdowy. Przypomina, że strój każdej kobiety był nieco inny. Tak jak obecnie, kobiety chciały się wyróżniać – kolorem spódnicy, liczbą wstążek, ornamentyką haftu. Dziś kompletnym strojem krzczonowskim może pochwalić się aż czterdziestu spośród ponad osiemdziesięciu członków koła. Spódnice, koszule czy sukmany szyte są na wzór tych znalezionych w starych kufrach czy znajdujących się w muzeach.

– Zwracamy uwagę, by, zgodnie z tradycją, mężatki nie zakładały gorsetów, a młodzi chłopcy – sukman. Jak kazał obyczaj, kaftany z wzorkami noszone były do momentu, aż mężczyzna się usamodzielnił – tłumaczy historyk.

A czym były wścieklica, dupka i humełka? Ta pierwsza – zimową męską czapką, druga – wiązaną chustką, natomiast trzecia – nakryciem głowy młodych mężatek.

image

Sesje fotograficzne, które uwieczniają mieszkańców m.in. podczas świąt i tradycyjnych obrzędów, na stałe wpisały się w kalendarz koła

FOTO: archiwum

Kiedy przypada Dzień Stroju Krzczonowskiego?

Członkowie i członkinie koła ustanowili 15 sierpnia Dniem Stroju Krzczonowskiego. Z tej okazji co roku organizują uroczystość plenerową. W jednej z edycji zaprezentowali fragment widowiska „Wesele Krzczonowskie”. W latach 60. ubiegłego wieku w przedstawieniu występowały członkinie koła i aktorki teatru ludowego. Do historii już przeszedł spektakl w reżyserii nauczycielki Józefy Suchtówny. Rangi widowisku nadał Wojciech Siemion – aktor pochodzący z Krzczonowa – który wsparł i nieco dopieścił artystyczną inicjatywę.

W 2018 roku wznowiono zwyczaj wizyty Świętego Mikołaja w kościele.

– Kapłana w biskupiej czapce, a nie krasnala w nakryciu głowy z pomponem – uśmiecha się Wojciech Cioczek. – Celebrujemy tę uroczystość, która na stałe wpisała się w kalendarz lokalnych imprez. Aby wydarzenie nabrało widowiskowego charakteru, Święty Mikołaj przejeżdża przez wieś bryczką zaprzęgniętą w konie. W kościele rozdaje dzieciom prezenty.

Gdzie ma swoją siedzibę KGW Krzczonów-Sołtysy?

Bolączką koła jest brak włas­nej siedziby, dlatego póki co wieńce wyplatają w garażu, a gotują we własnych kuchniach. Większe imprezy plenerowe urządzają na terenie swoich posesji. U przewodniczącej, Katarzyny Trzcińskiej, zorganizowano Dzień Stroju Krzczonowskiego (dwukrotnie) i kino plenerowe. Za ekran posłużyły drzwi od stodoły. U jej brata Wojciecha odbyła się odpustowa potańcówka. Zgromadziła aż 500 uczestników.

Ile osób w kole, tyle pomysłów. Grzegorz maluje obrazy, Alicja – doktorantka muzykologii – komponuje i śpiewa. Ewa gotuje i piecze, a Asia wykonuje naczynia ceramiczne. Sylwia wyplata wianki, Ela i Kasia rzeźbią w drewnie – od kołysek po akcesoria fotograficzne.

– Wszelkie aktywności staramy się oprzeć o krzczonowskie tradycje. Inspiracji szukamy w lokalnej historii, zwyczajach, obrzędach – mówi Wojciech.

W nadchodzącym roku ponownie zorganizują Dzień Stroju Krzczonowskiego, wyplotą kilku­metrową palmę wielkanocną oraz wieniec dożynkowy, będą wspierać akcje charytatywne. Wezmą udział w sesjach fotograficznych dokumentujących historię koła. Zaproszą Świętego Mikołaja, a pod koniec roku opublikują kalendarz. W maju chcą zorganizować warsztaty pieśni pasyjnych.

– Nie zabraknie wydarzeń inicjowanych spontanicznie, z potrzeby chwili – podsumowuje rozmówca. – Poza tym życie koła będzie toczyło się zgodnie z rytmem pór roku i wydarzeń im towarzyszących. Jak u Reymonta.

image
Wieś i rodzina

"Zakorzenione" - kobiety zmieniają wieś i dostają na to pieniądze

Małgorzata Janus

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 22:00