
Gdzie kapliczka, tam historia
– Uważam, że każda kapliczka prezentowana w ramach naszego konkursu – czy to stara, zabytkowa, okazała, czy też nowa, choćby najmniejsza – jest hołdem dla twórców tych kapliczek i dla tych, którzy się nimi opiekują. To jest namacalny znak ocalenia ich niezwykłych często historii, historii Polski, historii regionu, historii rodzin. Bardzo cenne są też opisy kapliczek, bo o ile często dobrze znamy ich patronów, to okoliczności ich powstania kryją w sobie wiele tajemnic – czasem tragedii, a czasem wielkiej radości czy szczęścia. W kalendarzu na 2025 rok są zdjęcia laureatów z wielu stron Polski. Są kapliczki z Tatr i z Beskidu Śląskiego, z Puszczy Kampinoskiej i z Kociewia, z Bieszczad i z Ciechocinka czy Dolnego Śląska. Cieszę się, że „Tygodnik Poradnik Rolniczy” wciąż jest patronem medialnym tego konkursu – powiedział Roman Jagoda, członek jury konkursu i jego wcześniejszy kilkukrotny laureat.
Ponad 120 nadesłanych zdjęć kapliczek i architektury sakralnej
Roman ma 77 lat. Żartuje, że zdobywał w pierwszych trzech edycjach konkursu pierwsze nagrody, aż w końcu Marlena Wilbik się zdenerwowała i obsadziła go w jury, żeby zrobić miejsce innym.
– Ruszyła kolejna edycja i wierzę, że ten konkurs będzie się rozwijał. Przez lata obserwuję bowiem różne tendencje. Jedna to taka, że coraz więcej zgłaszanych jest kapliczek, krzyży i figur, które są aktywnie poszukiwane i które mają za sobą niezwykłe historie, których zgłaszający też muszą się czasem dogrzebywać. A druga to taka, że wciąż mamy dużo kapliczek z Podkarpacia, Mazowsza, Łódzkiego, Świętokrzyskiego, ale prawie nie widzimy w konkursie obiektów z zachodniej Polski – z Zachodniopomorskiego, Lubuskiego czy Wielkopolski. I mamy nadzieję, że z pomocą „Tygodnika” zachęcimy mieszkańców tamtych terenów do udziału w konkursie – mówi Roman.
Jak co roku, tak i w tej edycji spośród ponad 120 nadesłanych zdjęć architektury sakralnej jury wybrało dwanaście. Znalazły się w kalendarzu, który wydawany jest od początku konkursu. Na karty kalendarza trafiły kapliczki i zdjęcia wieloletnich uczestników i tych nowych, młodych i seniorów, a nade wszystko – laureatów ostatniej edycji.
Kapliczka w Głuchołazach, która przetrwała powódź
Główną nagrodę w kategorii seniorów za 2024 rok otrzymała Anna Iwaniec-Buczyńska z Grodkowa. 2024 rok to trzecia edycja, w której brała udział.
Anna, oprócz tego, że słynie z dziesiątków zdjęć nadsyłanych każdego roku, jest pedagożką, pracuje w grodkowski przedszkolu publicznym nr 2. Jest też zawołaną miłośniczką grupy Depeche Mode i kolekcjonerką figurek świętych. Od kilku miesięcy jest przewodniczącą rady osiedla Półwiosek – części Grodkowa, która leży w wiejskim krajobrazie. Anna pełni właściwie funkcję sołtyski – za pracę otrzymuje ryczałt sołtysa.
– O konkursie kapliczkowym powiedziała mi trzy lata temu koleżanka z przedszkola. „To coś dla ciebie, bo ty od lat te kapliczki fotografujesz” – zachęcała. Ja tę miłość to z mlekiem matki wyssałam – mama prowadzała mnie jako dziecko pod kapliczki. Zwykle wysyłam po dwadzieścia, czasem więcej zdjęć na konkurs. W tym roku fotografowałam m.in. Pana Jezusa z niebieskiej kapliczki w Głuchołazach, która przetrwała powódź. To jakaś niewiarygodna historia – tam pozrywało podczas powodzi we wrześniu zeszłego roku mosty, a kapliczka ocalała. Znałam ją wcześniej i nawet miałam ją kiedyś zgłosić, miałam jej zdjęcia. Nie zdążyłam. A kiedy dowiedziałam się, że przetrwała powódź, pojechałam zrobić jej aktualniejsze zdjęcie. I to ono zdobyło główną nagrodę – mówi Anna.
Jezus, który wyrasta z drzewa
Zdjęcie z tą kapliczką zdobi stronę października w kalendarzu, ale Anna „zilustrowała” też tegoroczny kwiecień. Zdjęciem kapliczki absolutnie nietypowej – żelaznej figury Jezusa wrastającej w drzewo czy może z niego wyrastającej.
– Znajduje się na starym cmentarzu w Łupkowie na Podkarpaciu. To pozostałość po osadzie. Wydaje się, że to natura tak zaopiekowała się rzeźbą. Może drzewo wyrosło na grobie, na którym stał krzyż z Chrystusem i jakoś przejęło figurę, kiedy krzyż zniszczał? Drzewo „zabrało” Jezusa – opowiada Anna.
Chrystus wygląda dla jednych, jakby pień drzewa go więził, innym wydaje się, że pień raczej otula i chroni. Jedno jest pewne – figura długo musiała zżywać się z pniem, bo brzegi szczeliny idealnie przylegają i okalają figurę. Raczej niemożliwe, że ktoś figurę mechanicznie umieścił w drzewie. Takich drzew na opuszczonym cmentarzu w Łupkowie jest więcej.
Już po raz czwarty w konkursie wzięła udział Kornelia Szczekała. Jest, podobnie jak Anna, miłośniczką kapliczek i uwiecznia je na zdjęciach od lat. W zeszłym roku to jej kapliczka wygrała w kategorii seniorów. W tym Kornelia została „tylko” finalistką konkursu, ale jej kapliczka zdobi styczeń.
– To krzyż trafiony piorunem w dniu męczeńskiej śmierci ojca Maksymiliana Marii Kolbego. Krzyż stoi w moich Orzeszach-Gardawicach. Znalazłam też ciekawą kapliczkę nadrzewną na Spiszu, na szlaku, którym schodzi się do Łapsz Niżnych. Była przy niej informacja, że w tym miejscu zamarzły kiedyś matka z dzieckiem i że tam straszyło, aż ktoś wpadł na pomysł, żeby na drzewie zawiesić kapliczkę. Zgłosiłam też znalezioną podczas wycieczki na Podkarpaciu kapliczkę Świętej Rity. Zapytałam gospodarzy, na których posesji stanęła, i dowiedziałam się, że to osobista sprawa i stosunkowo niedawna łaska wyproszona u tej świętej od spraw beznadziejnych. Na pamiątkę właścicielka zleciła kamieniarzowi wykonanie postumentu i figury – mówi Kornelia i dodaje, że Górny Śląsk obfituje w kapliczki, pod którymi modlili się mieszkańcy i szukali schronienia powstańcy.
Może nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie kolejne pokolenie, które Kornelia wciągnęła do fotograficznej przygody. To jej wnuczka – Martyna Achtelik, która wygrała nagrodę główną w kategorii junior. Dwunastolatka do konkursu zgłosiła zdjęcie groty Matki Boskiej Szczyrkowskiej i cudownego źródełka.
"Wszystkie te kapliczki mają jakąś swoją historię, czasem ciekawszą niż sama architektura"
Trzeba choć trochę uratować honor Wielkopolski, więc nie sposób nie wspomnieć o Liwii Pawłowskiej z podwągrowieckich Bartodziei. Kiedy zaczynała, miała zaledwie 11 lat. W edycji z 2023 roku została laureatką nagrody głównej w kategorii juniorzy za zdjęcie kapliczki matki Boskiej Studzieniczańskiej, rok wcześniej – za fotografię figurki Świętej Katarzyny w Dolinie Kościeliskiej. W tym roku została finalistką, a zasłużyła sobie zdjęciem krzyża nad Czarnym Stawem, które zdobi kartę grudniową kalendarza.
– W tym roku zgłosiłam około dziesięciu kapliczek. Robię zdjęcia podczas górskich wycieczek z rodzicami. Pod krzyżem byłam tylko z tatą – mamie nie pozwolił lęk wysokości, bo z każdej strony krzyża – grań. Wszystkie te kapliczki mają jakąś swoją historię, czasem ciekawszą niż sama architektura. W okolicach Augustowa, w Gibach, sfotografowałam las małych krzyży stojących pod jednym większym. To miejsce upamiętniające śmierć przynajmniej 592 Polaków, kórych w obławie augustowskiej zamordowało NKWD – opowiada Liwia i dodaje, że fotografuje też ciekawe kapliczki w wioskach niedaleko rodzinnej miejscowości. Ostatnio znalazły z mamą ciekawe dwustronne kapliczki w Popowie Kościelnym pod Wągrowcem.
Kapliczki to tylko część jej fotograficznej aktywności. Liwia, kóra od kilku lat fotografuje z pasją przyrodę, osiągnęła niedawno sukces na międzynarodową skalę, ale o tym opowiemy w osobnym materiale.
Ruszyła IX edycja konkursu!
Oprócz Liwii i Kornelii laureatami konkursu zostali też Danuta Burczyk za zdjęcie figury błogosławionego ojca Hilarego w Gręblinie w gminie Pelplin w Pomorskiem, a także dwóch weteranów konkursu – Grzegorz Kur za fotografię Matki Boskiej Telefonicznej z Boernerowa oraz Matki Boskiej z Getta, a także Świętego Jana Nepomucena w Ciechocinku oraz Adam Murawski za fotografię Świętego Huberta w Opaleniu oraz fotografię krzyża przy panteonie husarii w Opaleniu i kapliczki w formie groty w Śliwicach na Kociewiu.
Konkurs organizowany jest przy wsparciu Związku Nauczycielstwa Polskiego i Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, a także Fundacji Beaty i Marka Górskich – Dialog, rozwój i miłosierdzie.
– Często mi się zdarza, że podczas samochodowych podróży po Polsce zatrzymuję się na chwilę przy tych znakach polskiej pobożności i podziwiam, że mimo trwającej od lat sekularyzacji, te lokalne kapliczki mają swoich troskliwych opiekunów, dzięki którym są zadbane, otoczone kwiatami i – co najważniejsze – ludzką pamięcią – mówi Marek Górski.
Organizatorzy i jurorzy konkursu już dziś zapraszają do IX edycji konkursu.
– Chciałabym, żeby ten nasz konkurs pozwolił zapełniać kapliczkową mapę Polski – mówi pomysłodawczyni i prezes Fundacji Chaber Polski Marlena Wilbik.
Kapliczki, przydrożne krzyże i figury możecie zgłaszać już dziś na stronie konkursu przydroznekapliczki.pl w zakładce „Dodaj kapliczkę”. Pamiętajcie! Ważna dla jurorów jest nie tylko architektura obiektu, ale również stojąca za nią historia.
Karolina Kasperek