Bartłomiej Kościsz jest przekonany, że kowalstwo jest i będzie zawsze potrzebneArtur Kowalczyk
StoryEditorWieś i rodzina

Kowal jest i zawsze będzie potrzebny, także rolnikowi. "To magia ognia i stali"

06.10.2024., 11:00h

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu był to jeden z ważniejszych, a zarazem z najbardziej prestiżowych zawodów na wsi. Kowal był wsparciem dla rolnika w każdej sytuacji. A jeśli było trzeba, to był medykiem, bo wyrwał i zęba. Kowali spotkaliśmy podczas Turnieju Kowali o Srebrne Klucze Legnicy 2024 na początku września.

 

Rolnik nie potrzebuje już kowala

Piotr Grycza z Poznania razem z synem Dawidem, to przedstawiciel kowalstwa artystycznego, bo jak mówi: – Zleceń na usługi, na produkty dla rolników już prawie nie ma.

Dlatego właśnie wytwarza podkowy, ale już te ozdobne, sprzedawane po prostu jako gadżety.

– Uprawiamy kowalstwo z pasji, bo to co u prawdziwego kowala kosztuje na przykład kilkaset złotych, można kupić od Chińczyka z odlewu za 19,99 zł – mówi pan Piotr. – Ale uważam, że kowalstwo nie umrze. Będą je kultywować pasjonaci, jak my z synem.

Co ważne, podkreśla, że ludzie dalej cenią, a nawet lubią ten zawód i szanują go za to, co wykuwa kowal.

Władysław Raczek z Pisarzowej (woj. małopolskie, powiat limanowski) także się nie poddaje w zmaganiach ze stalą i ogniem na kowadle, choćby dlatego, że dla niego jest jeszcze trochę zleceń.

image
Dawid Grycza, kowal z miasta (na zdjęciu przy pracy) z ojcem Piotrem postawili na kowalstwo artystyczne
FOTO: Artur Kowalczyk

Sytuacji nie da się oszukać, usługi na rzecz samych rolników ogranic...

Pozostało 81% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
11. grudzień 2024 15:43