
Rolnicy kontra zakłady mięsne – kto naprawdę ustala cenę żywca wieprzowego?
Podzielił się doświadczeniem, które w ramach grupy producentów realizuje od 2017 roku, choć, jak sam przyznaje, na początku nie było łatwo.
– Dopiero po pięciu latach wspólnej działalności, przecierania szlaków, budowania zaufania zaczęliśmy przymierzać się do wspólnej sprzedaży świń i wspólnej realizacji działań biznesowych. Kto ustala cenę tuczników na polskim rynku? Oczywiście, zakłady mięsne, które kupują żywiec, oraz pośrednicy. Bardzo mocno sugerujemy się też giełdą niemiecką. Rolnik ma bardzo mały wpływ na ustalanie ceny świń, dlatego że ma bardzo słabą pozycję rynkową i nie jest zorganizowany – podkreślał Styburski na Forum organizowanym przez miesięcznik „Top Agrar Polska”.
Jak działa giełda tuczników?
Przedstawił krok po kroku schemat działania polskiej giełdy sprzedaży tuczników. Publikacja ceny niemieckiej giełdy odbywa się w środę i obowiązuje od czwartku do kolejnej środy. Dlatego rolnicy zrzeszeni w AgroIntegracji do godziny dziesiątej w środę zgłaszają liczbę świń do sprzedaży. Kolejnym etapem jest ustalanie ceny z zakładami mięsnymi. Pięć kluczowych podmiotów kupuje ponad osiemdziesiąt procent całej stawki świń.
– Deklaracje od rolników mogą wpływać w różny sposób: SMS-em, wiadomością na WhatsAppie, telefonicznie. Ważne, żebyśmy o godzinie dwunastej, przed publikacją giełdy niemieckiej, mogli ustalić zapotrzebowanie na cały kolejny tydzień i określić sytuację – czy mamy deficyt świń, czy nadwyżkę. Są rolnicy, którzy deklarują się z dużym wyprzedzeniem i mają ustalone dostawy nawet na miesiąc, czasami na trzy tygodnie do przodu. Dlatego to zapotrzebowanie bardzo często pokrywa się z tym, co mieliśmy w ubiegłym tygodniu, czyli doprowadzamy do stałych kontraktów i do stabilnych dostaw – opowiadał prezes AgroIntegracji.
13 tysięcy tuczników tygodniowo – potęga AgroIntegracji
Do godziny szesnastej, kiedy znana jest pełna informacja o sytuacji rynkowej, następuje negocjacja cen i ustalenie stawki na cały kolejny tydzień oraz planowanie logistyki w zakresie odbioru świń z gospodarstw. Zdaniem prelegenta to bardzo dobry model współpracy, gdyż ubojniom gwarantuje dostawy surowca od lojalnego i konsekwentnie działającego dostawcy.
– Łącznie sprzedajemy w tygodniu ponad 13 tys. tuczników. To jest dzisiaj potencjał grup zrzeszonych w AgroIntegracji. Ograniczamy udział przedstawicieli handlowych, więc ta marża trafia do rolników i dzięki temu uzyskują o 17 gr więcej, niż gdyby sprzedawali indywidualnie na lokalnym rynku, a od średnich cen podawanych na stronie ministerstwa rolnictwa o 32 gr więcej. Jeżeli chodzi o kwestię marży operacyjnej, to wszyscy rolnicy zostawiają od sprzedanego tucznika 2 zł, z których pokrywamy koszty administracyjne, zarządzania systemem, paliwa, utrzymania i amortyzacji i samochodów – wyjaśniał Wojciech Styburski.
6,5 miliona złotych więcej rocznie – realny zysk dla rolników
Grupa obsługuje w tym modelu ponad 300 gospodarstw trzody chlewnej, z czego 97 współpracuje systematycznie, dostarczając każdego tygodnia 6 tys. tuczników.
– Siedemnaście groszy więcej przy 123-kilogramowych świniach to dodatkowy dochód dla całej grupy około 125 tys. zł. W skali roku jest to 6,5 mln zł. Część tych dodatkowych pieniędzy możemy wspólnie przeznaczyć na inwestycje i na przykład zwiększyć tabor o dodatkowe samochody, aby nie trzeba było ich wynajmować, albo moglibyśmy dołożyć się do budowy chlewni, która mogłaby produkować warchlaki dla naszych rolników – przekonywał Styburski.
Dominika Stancelewska