
Pryszczyca w Niemczech. Rolnicy cierpią
Na początku roku w Brandenburgii w Niemczech wykryto pierwszy od wielu lat przypadek pryszczycy. Tamtejsze służby natychmiast zareagowały, nakazując prewencyjny ubój i wprowadzając szereg ograniczeń sanitarnych. Niektóre z nich są dla rolników szczególnie uciążliwe i powodują duże straty. Pisaliśmy między innymi o zakazie odstawiania mleka do mleczarni: Dramat rolników. Przez pryszczycę muszą wylewać tysiące litrów mleka
Katastrofa dla producentów trzody chlewnej z Brandenburgii
Z powodu wykrycia wirusa pryszczycy w Brandenburgii cierpią także tamtejsi hodowcy trzody chlewnej. Rzeźnie odmawiają im przyjmowania zwierząt. Podają różne powody, w tym niewiążące terminy kolejnych testów akceptacyjnych. Rolnicy są wściekli: dopiero co walczyli z ASF, teraz dotykają ich konsekwencje wykrycia w regionie pryszczycy.
- Nie ma znaczenia, czy rzeźnie nie nadążają i preferują zwierzęta z innych krajów związkowych, czy urzędy weterynaryjne łamią europejskie prawo, czy też sprzedawcy żywności chcą wywrzeć presję na przemysł mięsny – nie na plecach Brandenburczyków - mówi stanowczo prezes Stowarzyszenia Rolników Brandenburgii (LBV) Henrik Wendorff.
Kiedy ma ruszyć ubój świń z Brandenburgii?
Mówi się, że ubój świń z Brandenburgii może ruszyć już we wtorek 28 stycznia. Dla tamtejszych rolników to jednak nie wystarczy. Chcą, aby rząd federalny uzgodnił ze swoimi europejskimi partnerami procedurę, aby zwierzęta nieakceptowane przez niemieckie rzeźnie były poddawane ubojowi gdzie indziej. Zarazem po stronie Brandenburgii byłoby także szybkie i profesjonalne wystawianie zezwolenia na transport oraz udostępnianie wszystkim zainteresowanym niezbędnych danych.
Przeczytaj także: Dzik ważniejszy od rolnika. Absurdalne pomysły Ministerstwa ws. odstrzału
Ile rolnicy tracą na wstrzymaniu uboju?
Straty, które ponoszą brandenburscy rolnicy w związku ze wstrzymaniem tam uboju świń, są ogromne. Firmy szacują, że może to być około 200 tys. euro tygodniowo. Niemieccy farmerzy uważają, że pozostawiono ich samym sobie w walce z chorobami zwierząt. Brandenburgia może stać się pierwszą ofiarą nieudolnej polityki rolnej w zakresie hodowli. Tamtejsi przedstawiciele środowisk rolniczych podkreślają, że potrzebny jest spójny plan, który uwzględni również działania w sytuacjach kryzysowych – takich jak ta, z którą właśnie mają styczność.
źródło: agrarheute
oprac. Zuzanna Ćwiklińska
fot. pixabay