Nowoczesna genetyka zmienia chów świń. Przed jakimi wyzwaniami stoją hodowcy?
Nowoczesna genetyka sprawia, że w chlewniach coraz częściej rodzą się mioty liczące 16, 18, a nawet ponad 20 prosiąt. To powód do satysfakcji, ale i poważne wyzwanie dla rolnika, gdyż lochy mają ograniczoną liczbę sutków i nie zawsze są w stanie samodzielnie odchować cały miot. Dlatego kluczowe staje się wdrożenie strategii odchowu nadliczbowych prosiąt. Pozwolą one uratować jak najwięcej sztuk i utrzymać równomierny wzrost całej grupy.
Analizy przeprowadzone na fermach w Niemczech pokazały, że wraz ze wzrostem liczebności miotów straty prosiąt również wzrosły ze średnio 13,4 do 14,5%. Jednak w ciągu ostatnich czterech lat, pomimo ciągłego wzrostu liczebności miotów, spadły one do 13,5%. Wielu rolnikom udało się zredukować upadki prosiąt ssących do poziomu znacznie poniżej 10%. To pokazuje, że producenci prosiąt podjęli wyzwania i zoptymalizowali zarządzanie porodem i odchowem prosiąt.
Lochy zastępcze w akcji – jak uratować nadliczbowe prosięta?
Najpopularniejszym rozwiązaniem pozostaje wykorzystanie lochy zastępczej (mamki). W praktyce polega to na przeniesieniu części prosiąt z licznego miotu do innej lochy, która ma mniej liczne potomstwo lub której własne prosięta zostały wcześniej odsadzone. Stosowanie mamek wymaga odpowiedniej organizacji i dodatkowego miejsca w sektorze porodowym. Nie każda locha nadaje się na maciorę zastępczą. Mamkę najlepiej dobrać spośród loch o dobrym instynkcie macierzyńskim i odpowiedniej kondycji. Należy wybrać zwierzęta zdrowe, nieagresywne, u których stwierdza się dobrą mleczność.
Najlepiej przenieść do mamki najsilniejsze prosięta, które mają większe szanse na adaptację w nowym środowisku. Jako mamki dla małych prosiąt sprawdzają się natomiast młode lochy (pierwiastki), ponieważ ich wymię jest lepiej przystosowane do pobierania mleka przez mniejsze zwierzęta. Ważne jest wyrównanie wieku – różnica powinna wynosić maksymalnie 2–3 dni, aby wszystkie prosięta miały podobne szanse w dostępie do sutków.
