StoryEditorświnie

W chlewni czysto jak w domu. Jakie rozwiązania wprowadziło gospodarstwo spod Inowrocławia

28.01.2020., 10:01h
Rodzinne gospodarstwa, pomimo ogólnych trendów w chowie świń stawiają jednak często na produkcję w cyklu zamkniętym. Uznają bowiem, że są w ten sposób niezależne od rynku warchlaków i mają większy wpływ na wynik ekonomiczny. Plusem jest też ograniczenie rozprzestrzeniania się chorób.
Jan Czech mieszkający w Broniewicach oddał do użytku nową chlewnię, w której od 70 loch będzie produkować tuczniki w cyklu zamkniętym. Została ona podzielona na sektor krycia i loch prośnych, porodówkę, odchowalnię, warchlakarnię oraz tuczarnię. Dwie komory porodowe po 10 stanowisk każda i takiej wielkości grupy loch są planowane. W każdej komorze są jeszcze po dwa kojce zapasowe, które mogą się przydać na przykład w razie konieczności zastosowania mamek lub gdy wyprosi się więcej loch. 28 stycznia do gospodarstwa przywiezione zostaną loszki firmy Topigs, wśród nich także takie, od których gospodarze będą mogli w przyszłości pozyskiwać materiał zarodowy na remont stada. Do tej pory dominowały u nich krajowe rasy, bowiem utrzymywali lochy krzyżówkowe wbp x pbz, z których są bardzo zadowoleni.

Tuczniki mają bardzo dobre przyrosty, a lochy rodzą i odchowują średnio po 12–13 prosiąt w miocie. Tuczniki sprzedawane są przy masie ciała 125–130 kg i uzyskują mięsność około 59% – mówi Jan Czech.

Rytmiczna produkcja

W nowej chlewni loszki będą kryte pod koniec lutego, więc pierwsze wyproszenia przypadną na maj i czerwiec,...
Pozostało 88% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
09. grudzień 2024 23:13