StoryEditorWiadomości rolnicze

Wjechali w pole zrobili, co chcieli

09.09.2020., 15:09h
– Rozumiem, że inwestycje infrastrukturalne, takie jak linie energetyczne, muszą być realizowane. Jednak powinny być poprzedzane realnymi konsultacjami społecznymi – uważa Władysław Ciołek, rolnik z Piask w powiecie świdnickim.

26 października 2018 r. lubelski oddział PGE Dystrybucja skierował do Aliny Ciołek (żona pana Władysława jest formalnie właścicielką pola w Brzeziczkach) zaproszenie do rokowań w związku z planami przeprowadzenia linii elektroenergetycznej 110 kV relacji GPZ Świdnik – GPZ Biskupice.

Sprawa dotyczyła trzech działek ewidencyjnych stanowiących w praktyce jedno pole uprawne. Inwestycja miała polegać na usunięciu starych słupów energetycznych stojących tam od lat i postawieniu nowych. Każdy z nich to stalowa konstrukcja o wysokości do 35 m posadowiona na betonowych fundamentach.

Nie po gospodarsku
Energetycy oczekiwali od właścicielki działki ustanowienia służebności przesyłu na rzecz PGE Dystrybucja.

– Niestety, projektant inwestycji w ogóle nie wziął pod uwagę naszych interesów. Miejsce pod nowy słup zostało wytyczone niemalże na środku pola, tuż obok starego słupa – mówi pan Władysław. – A tak zwany ciąg komunikacyjny, czyli droga, którą energetycy chcieli sobie zarezerwować na dojazdy do słupa, zamiast biec najkrótszą trasą, została wyznaczona co najmniej dwa razy dłuższą. Zupełnie nie po gospodarsku. Zamiast ograniczać str...

Pozostało 83% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 02:49