– Swoje mnie to już kosztowało – mówi pan Andrzej – Ale się nie poddaję. Rolnik od 2017 roku walczy z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która skutecznie odmawia udzielenia pomocy za szkody powstałe w wyniku deszczu nawalnego. Ma nadzieję, że w końcu sprawa zakończy się po jego myśli. Wspólnie z kancelarią prawną reprezentującą jego interesy w czerwcu tego roku złożył do dyrektora Oddziału Regionalnego ARiMR w Poznaniu odwołanie od decyzji kierownika Biura Powiatowego ARiMR w Czarnkowie. Jak zaznacza w rozmowie, w podobnej sytuacji było kilku innych rolników, jednak oni nie zdecydowali się na spór z ARiMR i zaakceptowali to, co Agencja im zaproponowała.
Na wspomnianych areałach ziemi rolnik z Wielkopolski poniósł straty w łąkach i zielonce, a także w zbożach oraz roślinach bobowatych. Najwięcej szkód pogoda wyrządziła w łąkach i zielonce. Na dwóch działkach o powierzchni 18,89 ha i 28,93 ha były to straty na poziomie odpowiednio 70 i 40%. Pan Andrzej szczegółów co do ilości zasiewów nie pamięta. Wie jednak, że zbiory z tego, co zostało, były liche.
– Niewiele tego było. Nie starczyło i...