StoryEditorWiadomości rolnicze

Czekając na wóz paszowy

13.11.2019., 09:11h
W gospodarstwie Romana Wołynka, które prowadzi wspólnie z żoną wszystkie pasze – jak na razie - zadawane są ręcznie. Hodowcy planują w przyszłym roku system ten zmienić. Przez zakup wozu paszowego chcą ulżyć sobie w pracy, a dodatkowo liczą, że zbilansowany miks poprawi wydajność stada.
Krowy w gospodarstwie państwa Wołynków utrzymywane są w oborze składającej się z dwóch części. Starszej, gdzie znajduje się 17 stanowisk i nowszej powstałej – w 2011 roku – z 18 stanowiskami i kojcem na cielęta. Stanowiska wyłożone są gumowymi matami i dodatkowo ścielone słomą. Dój odbywa się za pomocą dojarki przewodowej na 6 aparatów udojowych.

Kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka oraz pasza treściwa sporządzana w gospodarstwie zadawane są dwa razy dziennie.


– Chcemy w przyszłym roku zakupić wóz paszowy o pojemności około 8 m3. Odejdzie nam jedno zadawanie pasz objętościowych dziennie, co będzie dla nas dużym ułatwieniem. Wszystkie komponenty miksu będą dobrze wymieszane, co zapewne wpłynie na lepsze pobranie paszy i wzrost produkcji mleka. Wprawdzie do starej części obory paszowóz się nie zmieści, ale nawet jak rozwieziemy w niej miks taczką, to znacznie skróci się czas obrządku – mówi Roman Wołynek.

Jakiś czas temu hodowcy wymienili zbiornik na mleko na większy, mieszczący 1900 l. Zmiana ta znacząco wpłynęła na jakość dostarczanego mleka.

– Obecne urządzenie to zbiornik samomyjący firmy Yapy. Automatyczne myci...
Pozostało 72% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
15. grudzień 2024 07:47