StoryEditorWiadomości rolnicze

Jedna pomyłka i przepadł dorobek pokoleń

28.05.2020., 16:05h
Katarzyna i Leszek Błaszkowscy prowadzą w Grochowie w powiecie tucholskim gospodarstwo specjalizujące się w produkcji mleka. Są dostawcami do bydgoskiego oddziału spółdzielni Mlekpol. Tej wiosny stracili 25 krów, ponieważ pracownicy Enei źle podłączyli zerwane przewody zasilające gospodarstwo.

– To były prace porządkowe w ogrodzie. Wykonywaliśmy je ładowarką, która zerwała kable. Nieszczęśliwy wypadek – opowiada Leszek Błaszkowski.

Do awarii doszło 8 kwietnia około godziny 14.00. Rolnik zadzwonił pod numer alarmowy. Po godzinie do gospodarstwa przyjechały dwa samochody i dwóch pracowników służb technicznych. Naprawa trwała około 15 minut. Najpierw odłączono dopływ prądu.

– Wtedy pracownicy przystąpili do naprawy zerwanego kabla. Po założeniu zacisków jeden z techników udał się do stacji, aby włączyć zasilanie – mówi Błaszkowski.

Niestety, kabel został źle naprawiony. Technicy pomylili końce przewodów i złączyli je odwrotnie. Spowodowało to katastrofę w gospodarstwie. Prąd popłynął przez elementy metalowe i rury z wodą. Hodowca dysponuje oborą uwięziową. Znajdowało się w niej 45 krów dojnych. Podczas usuwania awarii krowy były przed wieczornym dojem. Prąd popłynął rurami z dojarki i myjki do jej mycia.

– Usłyszałem straszny ryk krów. Krzyczeliśmy, aby wyłączyć zasilanie. Podbiegłem do bezpieczników i je wyłączyłem, ale to nic nie dało. Prąd nadal płynął. Krowy padały, trzę...

Pozostało 79% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. grudzień 2024 18:55