Kiedyś na grupie facebookowej Moje KGW zadano pytanie, w jakiej formule lepiej działać na wsi: zakładać stowarzyszenie czy może rejestrować koło gospodyń? A może zakładać fundację? Padło kilka odpowiedzi, wśród nich i taka: „U mnie na wsi najpierw założyłyśmy stowarzyszenie, a później KGW. I działamy pod obydwoma szyldami. Dzięki temu mamy więcej możliwości pozyskiwania dotacji (...) Jakbym miała decydować się tylko na jedno, to nie wiedziałabym, co wybrać...” – napisała Zuza Baranowska-Lemmen, członkini grupy, utalentowaną lokalna społeczniczka.
Młoda prezeska
W maju 2018 roku, kiedy ustawa o kołach dojrzewała w sejmowych komisjach i nikt właściwie o niej nie wiedział, w Klusku kilka kobiet z młodą sołtyską na czele czekało na informację z sądu o przyznaniu numeru KRS. Właśnie założyły stowarzyszenie.
– Pomysł na nie zrodził się trochę w żartach, podczas wyborów na sołtysa w styczniu 2018 roku. Wybrano Zuzę – opowiada Anna, jedna z członkiń.
Zuza została sołtyską i zabrała się za zakładanie stowarzyszenia.
– Nie miałam pojęcia, jak to zrobić, ale poczytałam. Postępowałam zgodnie ze wskazówkami ze st...