– Już od kilku lat przygotowując paszę dla bydła mlecznego zamiast śrutownika stosuję gniotownik i dzięki temu znacząco poprawiła się zdrowotność krów, które już się nie zakwaszają, a lekarze weterynarii o wiele rzadziej odwiedzają oborę. W mojej opinii całe łuski ziaren zbóż mają bardzo dobry wpływ na żołądek krowy. Większość rolników stosuje śrutowniki dla wygody, bo łatwiej jest zassać zboże śrutownikiem, ale ziarno gniecione jest lekarstwem dla krów mlecznych – mówi Karol Skibniewski, który wszystkie pasze zadaje ręcznie.
– Zastanawiałem się nad zmechanizowaniem żywienia krów, ale przy niewielkim stadzie wóz paszowy jest sporym wydatkiem. Efekty, które dzięki niemu zostałyby uzyskane pochłonęłyby koszty zakupu i eksploatacji maszyny – mówi hodowca.
Pasze objętościowe zadawane są 2 razy, natomiast treściwe 3 razy dziennie. Krowy dostają zarówno gotową mieszankę treściwą, jak też przygotowywaną w gospodarstwie, która oparta jest na zbożach własnych.
Obora, w której Karol Skibniewski utrzymuje krowy powstała pod koniec lat 70. i znajduje się w niej 30 stanowisk. Hodowca, nie mając gdzie pomieścić młodz...