StoryEditorWiadomości rolnicze

Najpierw gradobicie, potem wichura

26.06.2020., 15:06h
Pierwszy przyszedł grad wielkości piłeczek pingpongowych. Kilka dni później potężna wichura zrywała dachy i wyrywała drzewa z korzeniami. Mieszkańcy wsi na pograniczu pow. hrubieszowskiego i tomaszowskiego próbują otrząsnąć się po podwójnym nieszczęściu.

11 czerwca nad okolicą przeszła burza z gradem. Był tak duży, że dziurawił dachy z eternitu.

– W naszej wsi straty w uprawach oceniam na ok. 20%. Ale są miejsca, np. w Turkowicach, gdzie z upraw nic już nie będzie. Tam wybiło wszystko, ziemia była biała od gradu i rolnik już nie ma po co wychodzić na pole – mówi Anna Pytel, sołtys Wakijowa, która zabiega o pomoc dla poszkodowanych.

A jest w czym pomagać, bo raptem cztery dni później, w „Boże Ciało” nadciągnęła wichura. Zrywała dachy i wyrywała drzewa.

Zerwało nawet komin
W domu państwa Zieleniuchów w Wakijowie (gm. Tyszowce) nie ocalał nawet komin. – Byłam w środku, gdy się zaczęło. Usłyszałam rumor, jakby strop się walił. Bałam się wejść do teściowej, żeby zobaczyć, czy nic się jej nie stało – opowiada Jadwiga Zieleniucha. – Wyjrzałam przez okno, a tam mąż trzyma bramę. I razem z nią faluje z wiatrem…

Na szczęście nikt z domowników nie ucierpiał. Teraz przygotowują się do odbudowy. Pogoda jest niepewna, przechodzą deszcze, a prowizorycznie zabezpieczony strop przecieka.

– Dach zerwało przed 18.00. A lało jeszcze do 23.00 – mówi Jerzy Zieleniucha....

Pozostało 81% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 08:03