– Ponad 100 sztuk bydła utrzymywaliśmy w 5 oborach, a dojenie krów odbywało się w dwóch budynkach. Takie warunki nie dawały nam już żadnej perspektywy rozwoju, a sama praca była mocno uciążliwa. Musieliśmy więc coś z tym faktem zrobić, stąd zrodził się pomysł wybudowania nowej obory – argumentowali swoje wielkie przedsięwzięcie Ewa i Andrzej Pskietowie z miejscowości Andrzejki-Tyszki.