Finalizowane są prace dotyczące szacowania strat po suszy. To jednak wcale nie oznacza, iż wszystko idzie jak z płatka. Cały czas do naszej redakcji dzwonią rozżaleni rolnicy, którzy nie mogą się pogodzić z faktem, iż na polu nie ma co zbierać, a z urzędniczych wyliczeń wychodzi, że straty są dużo niższe niż 30%.