StoryEditorDobry hodowca

Nauczyciel... który doi krowy

12.03.2021., 14:03h
Planował budowę nowej obory od podstaw, jednak problemy z kosztorysem w ARiMR, do tego upływający termin realizacji wniosku na dofinansowanie sprawiły, że zamiast budowy Radosław Kwiecień przeprowadził rozbudowę i adaptację stodoły na potrzeby krów. Dodatkowo wyposażył obiekt w nowoczesną dojarkę i schładzalnik mleka.

Sprzęt z wyższej półki zamiast nowej obory

Zmieniliśmy wniosek i dofinansowanie z ARiMR zamiast na budowę nowej obory wykorzystaliśmy na zakup maszyn oraz wyposażenie budynku inwentarskiego. W ten sposób gospodarstwo doposażyliśmy w rozrzutnik obornika, ciągnik New Holland o mocy 126 KM, wóz paszowy Metal-Fach, schładzalnik mleka GEA o pojemności 2,5 tys. l oraz dojarkę przewodową GEA z 6 aparatami udojowymi – powiedział Radosław Kwiecień.

Rolnikowi zależało, aby sprzęt udojowy był z wyższej półki i posiadał udogodnienia dostępne przy rurociągowym systemie doju w oborze uwięziowej. Dlatego zdecydował się na aparaty udojowe DemaTron z opcją pomiaru mleka, zmienną pulsacją przystosowaną do etapu doju, automatycznym wyłączeniem pulsacji zapobiegającym pustodojowi oraz alarmem informującym o zakończonym doju. Dojarkę zamontowała firma Agro-Milk z Pleckiej Dąbrowy.

W wyniku modernizacji, w byłej stodole powstał stół paszowy o szerokości 4 m umożliwiający obustronny wysyp paszy podczas jednego przejazdu paszowozem. Przy stole paszowym umiejscowiono dwa rzędy legowisk uwięziowych, po 10 legowisk w rzędzie.

Sposób na ciche ruje? Ruch i dostęp zwierząt do świeżego powietrza

Jałówki utrzymywane są luzem w wiacie na głębokiej ściółce. Ruch i świeże powietrze sprawiły, że zwierzęta bardzo wyraźnie okazują ruję i nie ma żadnych problemów z ich zacieleniem. Dziś hodowca bazuje na własnych jałówkach, ale w przeszłości kupował sztuki hodowlane m.in. za środki z premii dla młodego rolnika. Wóz paszowy Metal-Fach o pojemności 8 m3 posiada jeden ślimak pionowy. W skład mieszanej w nim dawki żywieniowej wchodzą takie pasze jak: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka z lucerny i słoma. Zatem nie jest to dawka TMR, a PMR, bo bez paszy treściwej, którą hodowca zadaje ręcznie każdej krowie pod pysk wedle wydajności.


Paszowóz podpięty do najnowszego ciągnika, ale docelowo będzie współpracował ze starszym Ursusem 1012, prostym mechanicznie ciągnikiem, którego nie szkoda na warunki oborowe
  • Paszowóz podpięty do najnowszego ciągnika, ale docelowo będzie współpracował ze starszym Ursusem 1012, prostym mechanicznie ciągnikiem, którego nie szkoda na warunki oborowe
Wiata na jałówki
  • Wiata na jałówki

Ostrożna zmiana żywienia

Dawka PMR stosowana jest od całkiem niedawna bo od pół roku. Radosław Kwiecień obawiał się zmiany żywienia, gdyż zna przypadki, że podobne sytuacje w innych stadach miały wpływ na przejściowy spadek wydajności mlecznej.

Na żywienie z wozu paszowego przechodziliśmy bardzo ostrożnie. Zadbaliśmy, aby cały czas były to te same pasze i w takich samych ilościach wagowych w przeliczeniu na krowę jak miało to miejsce wcześniej. Ponadto w pierwszych tygodniach pracy paszowozu PMR mieszaliśmy znacznie krócej, aby nie był on dostatecznie rozdrobniony, przypominając choć trochę strukturą paszę zadawaną w sposób tradycyjny – wyjaśnił rolnik.

Nauczyciel, który wybrał krowy

Co ciekawe, Radosław Kwiecień swoją karierę zawodową zaczynał jako nauczyciel przedmiotów zawodowych w Technikum Rolniczym w Głuchowie, wszak jest absolwentem rolnictwa i zootechniki na SGGW w Warszawie. Z czasem zrezygnował z kształcenia młodych rolników na rzecz rozwijania swojego gospodarstwa. Jednak współpraca z miejscowym technikum rolniczym trwa. Teraz przybrała charakter praktyk i staży zawodowych, które uczniowie odbywają w tym gospodarstwie.

Podczas praktyk uczniowie uczą się od nas, a my od nich, gdyż w każdym gospodarstwie są inne rozwiązania tych samych problemów. Te praktyki traktujemy jako platformę wymiany wiedzy i doświadczeń – stwierdził hodowca.


Kiedyś stodoła, a dziś obora
  • Kiedyś stodoła, a dziś obora
  •  Radosław Kwiecień gospodaruje z żoną Karoliną we wsi Janisławice (pow. skierniewicki, gm. Głuchów) na 50 ha, w tym 20 ha własnych i 30 ha dzierżawy. Uprawia 20 ha kukurydzy, 7 ha traw, 3 ha lucerny i 20 ha zbóż. Utrzymuje 70 sztuk bydła, w tym 30 krów. Miesięcznie dostarcza 16 tys. l mleka do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Głuchowie.
Andrzej Rutkowski
Zdjęcia: Andrzej Rutkowski
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. kwiecień 2024 22:12