StoryEditorWiadomości z branży

Rolniczka z Podlasia szyje maseczki, aby wspierać Mlekovitę

03.05.2020., 11:05h
Występująca obecnie pandemia, oprócz negatywnych skutków, wyzwala w ludziach także wiele dobra. W środkach masowego przekazu wielokrotnie trafiamy na informacje o różnego rodzaju społecznych inicjatywach mających na celu dążenie do ograniczenia groźnego koronawirusa. Wśród nich jest między innymi szycie maseczek ochronnych. Bardzo często są one przekazywane służbie zdrowia, ale nie tylko. Magda Parzonko z Rudki w powiecie bielskim, szyje maseczki ochronne, które przekazuje Spółdzielni Mleczarskiej Mlekovita, do której wspólnie z mężem Marcinem dostarcza mleko.

Wspierają swoją spółdzielnie jak mogą

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Magda i Marcin Parzonkowie prowadzą niewielkie gospodarstwo rodzinne, ale w miarę możliwości wspierają swoją spółdzielnię, która jest największą firmą  mleczarską w Polsce.

Tak naprawdę wszyscy rolnicy dostarczający mleko do Mlekovity są od niej zależni. Żyjemy z produkcji mleka i gdyby mleczarnia miała jakieś problemy, to dotknęłyby one także nas. Dlatego, od kiedy ogłoszono obowiązek chodzenia w maseczkach i są potrzebne każdemu, postanowiliśmy wesprzeć naszą spółdzielnię. Mam maszynę do szycia, miałam materiał, więc zaczęłam szyć maseczki. Wzory takich maseczek znalazłam w Internecie. Są one bardzo łatwe do wykonania. Podczas rozmowy z mężem stwierdziliśmy, że mogą się  przydać w Mlekovicie. Wcześniej dostarczaliśmy mleko do Bielmleku, ale ze względu na trudną sytuację tamtej mleczarni i brak wypłaty za mleko, w ubiegłym roku przeszliśmy z dostawami do Mlekovity. Prezes Dariusz Sapiński zgodził się przyjąć nas do spółdzielni i dzięki temu ani przez chwilę nie zostaliśmy bez mleczarni kupującej od nas mleko. Dlatego teraz  pragniemy odwdzięczyć się Mlekovicie, szyjąc i przekazując maseczki. Oczywiście o żadnej zapłacie nie ma mowy –  powiedziała Magda Parzonko.

Pani Magda przy odbiorze mleka przez pracownika Mlekovity przekazuje po około 50 maseczek.

W wolnej chwili siadam do maszyny i szyję kolejne. Może to nie są jakieś zawrotne ilości, ale gdyby każdy wykonał chociaż po 20, to nazbierałoby się ich bardzo dużo. Zostało mi jeszcze 50 m bawełny, więc będę mogła przekazać następne partie maseczek – dodaje pani Magda.


Magda i Marcin Parzonkowie prowadzą w Rudce gospodarstwo o powierzchni około 22 ha, z czego połowę stanowią grunty własne. Na 2 ha uprawiana jest kukurydza na kiszonkę, około 11 ha stanowią użytki zielone, a pozostała część przeznaczana jest pod zboża takie jak pszenżyto, żyto i jara mieszanka zbożowa. Gospodarstwo ukierunkowane jest na produkcję mleka. Stado bydła stanowią zwierzęta rasy polskiej czarno-białej stale uszlachetniane hf-em. Składa się ono z 20 krów mlecznych, 5 jałówek i 2 cieląt. Urodzone w gospodarstwie byczki są sprzedawane. Surowiec dostarczany jest do SM Mlekovita.
  • Magda i Marcin Parzonkowie prowadzą w Rudce gospodarstwo o powierzchni około 22 ha, z czego połowę stanowią grunty własne. Na 2 ha uprawiana jest kukurydza na kiszonkę, około 11 ha stanowią użytki zielone, a pozostała część przeznaczana jest pod zboża takie jak pszenżyto, żyto i jara mieszanka zbożowa. Gospodarstwo ukierunkowane jest na produkcję mleka. Stado bydła stanowią zwierzęta rasy polskiej czarno-białej stale uszlachetniane hf-em. Składa się ono z 20 krów mlecznych, 5 jałówek i 2 cieląt. Urodzone w gospodarstwie byczki są sprzedawane. Surowiec dostarczany jest do SM Mlekovita.

Marzą o oborze wolnostanowiskowej

A teraz kilka słów o gospodarstwie. Wszystkie pasze w gospodarstwie zadawane są ręcznie.

Krowy otrzymują: kiszonkę z kukurydzy, sianokiszonkę sporządzaną w balotach, siano, gotową mieszankę granulowaną, śrutę rzepakową. Dodatkowo od wiosny do jesieni korzystają z pastwiska. Oprócz świeżej zielonki mają zapewniony ruch na świeżym powietrzu, co korzystnie wpływa na zdrowie i kondycję zwierząt – mówi Marcin Parzonko.

Krowy w gospodarstwie państwa Parzonków utrzymywane są w uwięziówce z lat 80. ubiegłego stulecia, w której dój odbywa się za pomocą dojarki konwiowej. Mleko chłodzone i przechowywane jest w zbiorniku o pojemności 650 litrów z firmy DeLaval.

Tę oborę wybudował jeszcze mój tata. Marzy nam się obora wolnostanowiskowa, w której byłyby lepsze warunki dla bydła, a dodatkowo łatwiejsza byłaby obsługa zwierząt. W nowej oborze moglibyśmy zmechanizować dój oraz zadawanie pasz. Wprowadzając wóz paszowy mielibyśmy mniej pracy, a krowy miałyby dobrze wymieszaną i rozdrobnioną paszę. Wszystko zależeć będzie jednak od sytuacji na rynku mleka – mówi Marcin Parzonko.

Jesteśmy przekonani, że po nieco dłuższej współpracy z Mlekovitą, gdy koronawirusowy kryzys zakończy się, marzenia hodowców zostaną spełnione.

Józef Nuckowski
Zdjęcie: Józef Nuckowski
Zdjęcie główne: Pixabay
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. kwiecień 2024 15:52