Widowiskowa rywalizacja i ekspercka ocena orki
Organizatorzy Konkursu co roku dla uczestników przygotowują wiele widowiskowych atrakcji. Orka jest oceniana według precyzyjnie ustalonych kryteriów przez komisję, którą tworzą pracownicy Politechniki Bydgoskiej.
Województwo tworzy 19 powiatów ziemskich. W każdym znajduje się biuro powiatowe KPIR, które na Konkurs deleguje swojego jednego reprezentanta.
Jak wygląda Konkurs Orki? Dwa etapy, precyzja i umiejętności
Konkurs składał się z dwóch etapów. Pierwszy trwał około piętnastu minut. Polegał na wykonaniu kilku przejazdów testowych. Zawodnicy startujący musieli podczas niego dokonać odpowiednich ustawień pługa tak, aby móc potem wykonać jak najlepszą orkę. Regulamin konkursu przewidywał, że regulowane będą trzy ustawienia pługa: łącznik centralny z ciągnikiem, głębokość orki i szerokość pierwszej skiby. Pozostałe parametry były ustawione na stałe.
Po każdym przejeździe operatorzy firmy Inter-Vax, dokonywali deregulacji trzech parametrów, tak aby kolejny zawodnik nie mógł korzystać z ustawień dokonanych przez poprzednika. Drugi etap stanowiło wykonanie orki właściwej, która oceniana była przez sędziów. Uczestnicy Konkursu mieli za zadanie pod nadzorem sędziów przeprowadzenie czterech kilkudziesięciometrowych przejazdów. Podczas Konkursu dokonywane były regulacje charakterystyczne dla każdego pługa niezależnie od modelu oraz marki.
Organizatorzy blokowali regulację kąta natarcia lemieszy, tak aby nie komplikować i nie utrudniać przebiegu Konkursu. Pługi zostały także odpowiednio przygotowane przez serwisantów firmy Inter-Vax. Korpusy maszyn zostały odpowiednio wytarte z farby i rdzy, tak aby zapobiec zjawisku przyklejania się gleby do odkładnicy. Każdy z zawodników miał zagwarantowany odpowiedni poślizg i odwracanie skiby.
Orka to podstawa – dlaczego pług wciąż jest niezastąpiony?
– Konkurs jest organizowany po to, aby operatorzy mogli się sprawdzić podczas rywalizacji prowadzonej w obiektywnych warunkach. Oceniani są w oparciu o rzetelne kryteria. Do Podgórzyna przyjeżdżają co roku reprezentanci całego województwa. Wydarzenie nie skupia się jednak wyłącznie na orce. Cieszymy się, że ma wymiar integrujący mieszkańców obszarów wiejskich oraz miejskich. Przy okazji Konkursu pokazywana jest najnowsza maszynowa technologia związana z uprawą gleby oraz promowana jest zdrowa, tradycyjna żywność. Dla uczestników przygotowywanych jest wiele atrakcji związanych z urządzeniami rolniczymi. Mieszkańcy miast bardzo chętnie z naszej oferty korzystają, przy okazji mają możliwość zapoznać się z najnowszymi rozwiązaniami wykorzystywanymi w dzisiejszym rolnictwie. Konkurs ma jeszcze jeden bardzo ważny cel. Promowana jest orka jako podstawowy i najważniejszy zabieg związany z uprawą gleby. Mimo rozwoju technologii uproszczonej uprawy gleby pług nadal w wielu miejscach województwa jest maszyną niezbędną – mówił Mirosław Smaruj, członek zarządu Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej.
Pięć kluczowych kryteriów. Jak ocenia się najlepszą orkę?
Na potrzeby zawodów przygotowane zostały trzy takie same zestawy maszynowe. Kiedy jednym była wykonywana zasadnicza część Konkursu, pozostałe dwa służyły do treningów, podczas których były dokonywane regulacje pługów.
Komisja konkursowa oceniała pięć parametrów: czas zaorania działki, miejsce wbicia pierwszej skiby, zakończenie orki na uwrociu, głębokość orki, prostoliniowość i ogólny wygląd zaoranego poletka. Sędziowie za każdą z tych kategorii przyznawali punkty. Maksymalnie można było ich zdobyć 100.
– Jakość wykonywanych zabiegów była w tym roku bardzo zróżnicowana. Część zawodników poradziła sobie doskonale. Byli jednak tacy, którzy mieli z tym ogromne kłopoty. Gleba była mokra, jednak warunki do orki były bardzo dobre i równe dla wszystkich. Operatorzy maszyn nie musieli zmagać się z mozaiką glebową, która w poprzednich latach potrafiła wpłynąć na jakość wykonywanego zabiegu. Największy problem dla niektórych uczestników stanowiło koło kopiujące pługa. Zdarzały się przypadki zbyt wolnego wjechania i opuszczenia maszyny przez co koło odchylało się do przodu zamiast do tyłu, co powodowało wbicie pługa na pełną głębokość. Ciągnik nie radził sobie z tak dużym oporem, więc silnik się dławił – tłumaczył prof. Lech Gałęzewski, przewodniczący komisji, która oceniała wykonywaną orkę.
Pogoda dopisała – idealne warunki do orki
Konkurs udało się przeprowadzić, mimo że prognozy pogody zapowiadały opady deszczu. Ostatecznie one wystąpiły jednak dopiero podczas ceremonii ogłoszenia zwycięzców i wręczenia nagród. Zawody odbywały się w nietypowych warunkach. Uczestnicy nie musieli zmagać się z suszą. Przeciwnie, w tym roku na Kujawach i Pomorzu nie brakuje opadów a dzień przed zawodami spadło 35 mm deszczu.
– Opady deszczu spowodowały, że warunki są optymalne. Ziemia nie jest sucha, ale też nie jest zbyt mokra. Oceniam, że ma 22–25% wilgotności objętościowej. Zabiegi konkursowe odbywają się w glebie, która ma dużą ilość części spławialnych. Stanowiska, na których orka była wykonywana były jednorodne. Rywalizacja była zacięta, jednak poziom zróżnicowany. Nigdy jeszcze w historii konkursu różnice w ocenie orki między poszczególnymi zawodnikami nie były tak duże – informował prof. Lech Gałęzewski.
Nowoczesne maszyny w akcji – Zetor i Unia Ibis XMS na Kujawach
W zawodach uczestnicy o miano najlepszego walczą na takim samym sprzęcie. Dostarcza go firma Inter-Vax, która wraz z KPIR organizuje Wojewódzki Konkurs Orki. Zawodnicy orkę wykonywali za pomocą ciągników Zetor Forterra HSX 120 oraz czteroskibowych obracalnych pługów polskiej produkcji Unia Ibis XMS.
– Ibis XMS posiada zabezpieczenie sprężynowe i jest wyposażony w odkładnice typu long. Gwarantują one bardzo dobre odwrócenie skiby i równomierne przykrycie. Pługi przekazane na potrzeby konkursu mają typową specyfikację. Można do nich dołożyć piąty korpus oraz przedpłużki. Pług hydraulicznie jest ustawiany do osi ciągnika. Głębokość robocza regulowana jest poprzez koło kopiujące. Mimo rozwoju technologii uprawy uproszczonej zapotrzebowanie na pługi stale jest obecne. Wpływa na to ograniczona ilość środków ochrony. Orka jest zabiegiem, który skutecznie redukuje presje chwastów oraz zmniejsza zagrożenie związane z występowaniem wszelkiego rodzaju gryzoni – poinformował nas Piotr Stanek, menedżer do spraw szkoleń i rozwoju produktów firmy Unia.
Kobiety na traktory! Emocje w konkursie „Kobiety na Zetory”
Przy okazji Konkursu organizowane są liczne atrakcje dla uczestników rodzinnego pikniku. Odbywa się także promocja wieprzowiny dzięki środkom pochodzącym z Funduszu Promocji Mięsa Wieprzowego. Przygotowywane są także konkurencje związane z maszynami rolniczymi. Dużo emocji co roku wzbudza rywalizacja „Kobiety na Zetory” skierowana dla wszystkich miłośniczek traktorów i maszyn rolniczych. W tym roku panie o miano najlepszej operatorki traktora rywalizowały na Zetorze Major CL 80. Na jego przodzie został zamontowany talerz, na którym była umieszczona gumowa piłka. Zawody polegały na pokonaniu krótkiego toru z ustawionymi belami słomy. Manewrowanie maszyną musiało być delikatne i precyzyjne, tak aby nie spadła z talerza piłka. W przypadku, kiedy do jej wypadnięcia dochodziło zawodniczka musiała opuścić kabinę, aby ustawić piłkę i móc kontynuować jazdę. W konkursie udział wzięło 25 zawodniczek. Wiele z nich w zawodach startowało kolejny raz. Rywalizacja była zacięta i emocjonująca. O zwycięstwie zdecydowało doświadczenie związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego.
– Jazda Zetorem to była frajda. Dawno ciągnika nie prowadziłam przez kontuzjowaną rękę. Operowanie ciągnikiem nie było trudne. Bardzo pomogło mi doświadczenie z gospodarstwa, które prowadzę. Chciałam przejazd wykonać na trzecim biegu, organizator jednak prawdopodobnie ze względów bezpieczeństwa ograniczył ściganie tylko do biegu drugiego – powiedziała nam Lucyna Minczyńska z powiatu nakielskiego, zwyciężczyni konkursu „Kobiety na Zetory”.
Rolniczka w przeszłości startowała w Wojewódzkim Konkursie Orki. W tej edycji nie mogła wziąć udziału ze względu na kontuzję barku, jaka ją spotkała podczas prac związanych z obsługą zwierząt. Prowadzi 25 ha gospodarstwo, które specjalizuje się w produkcji mleka. Surowiec od 25 krów dojnych dostarczany jest do oddziału SM Mlekpol w Osowej Górze.
Dźwięk silnika sprzed dekad. Retro orka przyciągnęła tłumy
W Podgórzynie przeprowadzony został konkurs dedykowany najbardziej doświadczonym operatorom. Regulamin przewidywał, że udział mogą w nim wziąć zawodnicy, którzy ukończyli 65 lat. Oni także wykonywali orkę jednak na zabytkowym, odrestaurowanym Ursusie C-335, który pracował z dwuskibowym zagonowym pługiem. Do rywalizacji przystąpiło 6 zawodników. Każdy z nich miał możliwość wykonania trzech próbnych przejazdów. Po nich następowała część oceniana. Komisja sprawdzała głębokość i jakość oraz mierzyła czas. W zawodach dla najbardziej doświadczonych operatorów zwyciężył Leszek Kaszuba, który wyprzedził Janusza Rochowiaka i Wincentego Włódarczaka.
Organizatorzy przewidzieli także konkurs dla ciągników najszybszych. Zawodnicy ścigali się własnymi traktorami na dystansie 100 m. Rywalizacja była widowiskowa, ponieważ odbywała się w parach bez podziału na kategorię i mierzenia czasu przejazdu. Zwycięzca przechodził do kolejnej rundy, przegrany odpadał. Najszybszy okazał się Łukasz Brzykcy na zmodyfikowanym Ursusie C-330, drugie miejsce zajął Zbigniew Figiel startujący Ursusem C-330 z silnikiem C-360 3p a trzecie Ernest Bleja, który ścigał się współczesnym modelem John Deere.
W artykule "Pługi, które orzą nawet w wodzie" pisaliśmy o powiatowym konkursie orki, który odbywał się niedaleko Aleksandrowa Kujawskiego. Były to eliminacje do etapu wojewódzkiego. Okazały się być bardzo pomocnym i przydatnym treningiem, ponieważ reprezentant powiatu aleksandrowskiego Tomasz Makowski wygrał konkurs wojewódzki.
– Warunki były bardzo dobre do wykonywania orki. Pług udało się dobrze ustawić dzięki czemu zabieg przebiegał bez większych kłopotów. Nie było problemów z regulacją maszyny. Każdy pług wymaga odpowiedniego podejścia. Maszyny marki Unia można było ustawić intuicyjnie, było to proste ze względu na to, że głębokość regulowana jest jednym pokrętłem a nie indywidualnie dla lewej i prawej strony. Sporo wysiłku wymagało ustawienie pierwszej skiby, ponieważ była mocno rozregulowywana przez serwis – powiedział nam Tomasz Makowski.
Rolnik prowadzi ponad 60 ha gospodarstwo, w którym utrzymywana jest produkcja trzody chlewnej. Gleba uprawiana jest zarówno systemami uproszczonymi oraz z wykorzystaniem pługa. W Wojewódzkim Konkursie Orki drugie miejsce zajął Mateusz Rumiński z powiatu toruńskiego a trzecie Arkadiusz Żuchowski reprezentujący powiat golubsko-dobrzyński.
Tomasz Ślęzak
