
Handlowcy z bólem serca patrzą na słupki sprzedaży nowych maszyn w całej Europie. Na Wyspach Brytyjskich rok do roku sprzedano o 13% mniej ciągników, a 2024 zamknął się jakże marnym wynikiem 10 241 sztuk.
Kto ma byki, ten kupuje ciągniki
Nie wszystkie części Wspólnoty zostały jednak dotknięte recesją; słynące z hodowli bydła mięsnego Irlandia Północna i Szkocja zanotowały odpowiednio wzrost sprzedaży i tylko niewielki spadek, bo o zaledwie 3,4%.
- W 2024 r. w rejonach kraju, w których dominuje uprawa zbóż i produkcja mleka, nastąpił większy spadek liczby rejestracji nowych ciągników niż na obszarach wypasu bydła. Odzwierciedla to odmienne warunki na tych rynkach - czytamy w serisie Farmers Weekly.
Znacznie gorzej wygląda sytuacja, kiedy przeniesiemy się na południowy-zachód; tam mamy do czynienia ze spadkami nawet o 25,5%.
Podobnie jak na kontynencie, również i za kanałem La Manche obserwowana jest tendencja wzrostowa wśród ciągników o dużej mocy; segment 241-320 KM urósł na Wyspach Brytyjskich w 2024 roku o 19%.
Najpularniejsze marki ciągników w Wielkiej Brytanii
Specyficzne wyspiarskie prawo nie pozwala na publikację danych dotyczących udziałów rynkowych przed upływem 12 miesięcy, więc dopiero teraz poznajemy udziały z 2023 roku. I tutaj rzecz się ma mocno odmiennie niż w Polsc; pierwszy jest John Deere z udziałem ponad 30%, dalej mamy New Hollanda (18,62%), Massey‘a Fergusona (10,51%), Case IH (9.01%) i Fendta (7,21%). Takie marki jak Claas, JCB i Deutz-Fahr nie przekraczają 3,5% udziału w rynku.
Źródło: Agricultural Engineers Association, FW, opr. mw