Od lewej: Dominik Chybowski, Tomasz Demianiuk, Krzysztof Sawczuk.Andrzej Rutkowski
StoryEditorProsto z gospodarstwa

Dramatyczne skutki gradu w Sarnakach. Rolnicy nie wiedzą czy wyżywią swoje bydło

16.08.2025., 13:00h

Zimna i sucha wiosna, a teraz jeszcze gradobicie, które wystąpiło 14 lipca, tuż przed planowanymi zbiorami zbóż. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że gleby są niskiej (VI i VIz) klasy bonitacyjnej, to w gospodarstwach z Nowych i Starych Mierzwic w gminie Sarnaki, będzie ogromny problem z wyżywieniem bydła.

Dramat hodowców bydła w gminie Sarnaki. Straty na polach sięgają nawet 80%

W takiej sytuacji znalazł się Krzysztof Sawczuk, który utrzymuje 50 sztuk bydła mlecznego, w tym 35 krów, od których biały surowiec dostarcza do SM Mlekovita.

– Grad nie tylko omłócił zboża, których ziarno zostanie już niestety na polu. Ale również pociął kukurydzę, której liście są w strzępach. To również przyczyni się do ograniczenia wzrostu tych roślin oraz spadku plonowania zielonej masy wykorzystywanej do produkcji kiszonki. W przypadku zbóż straty sięgają nawet 70–80%. Zbierzemy nie tylko mniej ziarna, ale również mniej słomy – podkreślił Krzysztof Sawczuk.

Grad wielkości orzechów – 20 minut, które zniszczyło rok pracy rolników

Gradobicie trwało zaledwie 20 minut, a zniweczyło całoroczną pracę rolników.

– Zdarzenie miało miejsce ok. godziny 16.30. Padał grad o wielkości orzecha laskowego, a chwilami większy o średnicy orzecha włoskiego. Opadowi gradu towarzyszył mocny wiatr. Zniszczenia upraw dotknęły trzech rolników z Rozwadowa oraz gospodarzy z Nowych Mierzwic i Starych Mierzwic. Jest to teren ok. 5 km2. W moim przypadku ucierpiały wszystkie pola w wyniku gradobicia – powiedział Tomasz Demianiuk, gospodarujący na 20 ha i utrzymujący bydło opasowe. On również nie wyżywi posiadanego stada i już planuje ograniczyć pogłowie bydła.

image
Tomasz Demianiuk ze Starych Mierzwic utrzymuje bydło opasowe w 20-hektarowym gospodarstwie. 100% powierzchni jego pól ucierpiało w wyniku gradobicia
FOTO: Andrzej Rutkowski

Mniejszy drugi pokos, a trzeciego pewnie nie będzie

Sytuacja jest o tyle trudna, iż z racji suchej i zimnej wiosny rolnicy z tego terenu zebrali znacznie mniej sianokiszonki niż przed rokiem.

– W moim gospodarstwie w poprzednim roku zebraliśmy 330 balotów z pierwszego pokosu, a w tym roku tylko 200 balotów, zatem jest o ponad 1/3 mniej. Szacuję, że w tym roku z dwóch pokosów będzie 300 balotów, czyli mniej niż w poprzednim roku z pierwszego. Trzeciego pokosu nie będzie pewnie w ogóle. U nas przy słabych glebach trzeci pokos zbieramy tyko w wyjątkowo dobrych latach – dodał Krzysztof Sawczuk.

image
Krzysztof Sawczuk z Nowych Mierzwic gospodaruje na 50 ha. Utrzymuje 50 sztuk bydła, w tym 35 krów, od których miesięcznie dostarcza 20 tys. l mleka do SM Mlekovita. 90% powierzchni jego pól ucierpiało w wyniku gradobicia
FOTO: Andrzej Rutkowski

Przymrozki do -9°C i susza – kolejne ciosy w rolnictwo

Wiosenne przymrozki przyczyniły się również do ograniczenia wzrostu zbóż, a grad dodatkowo wyniszczy te uprawy.

Do połowy maja występowały przymrozki, podczas największego z nich termometry zanotowały -9oC. W tym czasie żyto zaczynało się kłosić, górne części kłosów w wyniku wymrożenia po prostu poodpadały. Po przymrozkach wystąpiła susza – wyjaśnił Krzysztof Sawczuk.

image
Takiej wielkości był grad, który w dniu 14 lipca zniszczył uprawy rolników w powiecie łosickim w gminie Sarnaki
FOTO: Andrzej Rutkowski

Rolnicy na rozdrożu – redukcja stada albo ogromne koszty pasz

Znikome zbiory ziarna zbóż i słomy w wyniku gradobicia. Znacznie ograniczona ilość kiszonki z kukurydzy, a także małe ilości sianokiszonki w stosunku do lat poprzednich stawiają Krzysztofa Sawczuka przed trudnym wyborem. Rolnik ma dwa wyjścia – albo będzie to redukcja stada, albo będzie zmuszony kupować paszę zarówno treściwą, jak i objętościową, a także słomę na ściółkę.

– Kiszonka z kukurydzy z poprzedniego roku już nam się skończyła, bo w poprzednim roku też była okresowa susza, wtedy kukurydza wyrosła na 2,5 m. Teraz rośliny kukurydzy mają 1,5 m i trudno oczekiwać od nich dalszego wzrostu, skoro wypuściły już wiechy i są jeszcze tak mocno doświadczone przez grad. W zasadzie kukurydza od tygodnia stoi w miejscu. Nie widać przyrostów. Z racji braku kiszonki z kukurydzy już teraz dokupujemy kiszone gniecione ziarno kukurydzy tzw. CCM. W przyszłym sezonie braknie nam nie tylko kiszonki z kukurydzy, ale też sianokiszonki, słomy i ziarna zbóż. Nie wiadomo, jakie będą ceny tych pasz. Ale obecnie są wysokie. Za balot sianokiszonki trzeba zapłacić 250 zł, a tona słomy kosztuje 500 zł. W poprzednim roku dokupiłem 30 ton ziarna zbóż i kukurydzy, a teraz będzie trzeba kupić 2 razy więcej, ale jeśli cena mleka spadnie, to zupełnie nie będzie się to opłacać i wtedy niestety zaczniemy redukować stado – stwierdził Krzysztof Sawczuk.

image
Większość ziarna owsa jak i innych zbóż w wyniku gradu opadła na ziemię i bezpowrotnie została utracona
FOTO: Andrzej Rutkowski
image
Pocięte liście kukurydzy w wyniku gradu
FOTO: Andrzej Rutkowski

Władze gminy reagują błyskawicznie – komisja oszacuje straty

Dobrze, że w tym całym nieszczęściu szybko zareagowały władze gminne. Zgłosiliśmy wyrządzone szkody do urzędu gminy i już za kilka dni na pola przyjedzie komisja w celu szacowania strat – powiedział Dominik Chybowski, prowadzący 6,5-hektarowe gospodarstwo, które w całości ucierpiało w wyniku gradobicia.

image
Dominik Chybowski ze Starych Mierzwic gospodaruje na 6,5 ha. 100% powierzchni jego pól ucierpiało w wyniku gradobicia
FOTO: Andrzej Rutkowski

– Cieszymy się na tak szybką reakcję gminy, gdyż lada moment zaczną się żniwa i straty trzeba oszacować przed zbiorem zbóż. Niektórzy mówią, że nie warto zbierać, ale to nieprawda. Zboża zbierzemy, bo w naszym przypadku liczy się nie tylko ziarno, ale i słoma potrzebna przy hodowli bydła – dodał Tomasz Demianiuk.

Krowy również ucierpiały – dramatyczny finał gradobicia

Na koniec rozmowy Krzysztof Sawczuk dodał, że krowy będące na pastwisku podczas gradobicia szybko uciekały chroniąc się pod zadrzewieniami, ale i tak ucierpiały. Jak relacjonuje rolnik, ciała krów pokryły bąble powstałe od uderzeń gradu, które na szczęście szybko się zagoiły.

image
Krowy Krzysztofa Sawczuka obecnie są wypasane, ale rolnik już martwi się czym będzie karmił swoje bydło w okresie zimowym
FOTO: Andrzej Rutkowski

Andrzej Rutkowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. grudzień 2025 05:05