Monika Kopaczel Radziulewicz
StoryEditorProsto z gospodarstwa

Nie powiększa stada od 17 lat. Ale doi 10 tys. litrów mleka od krowy

09.09.2025., 16:00h

Agnieszka i Wiesław Kozłowscy od blisko 17 lat nie zwiększają pogłowia bydła. Utrzymują około 70 sztuk, w tym 40 (maksymalnie do 45 krów) i jak przyznają, skupiają się przede wszystkim na tym, by przy stałej obsadzie zwierząt produkcja mleka była wyrównana i stabilna. I tak rzeczywiście jest, a wydajność stada wynosi około 10 tysięcy kg mleka od sztuki.

Stabilna produkcja mleka. Hodowcy od 17 lat nie zwiększają stada

Warto wspomnieć, że gospodarstwo państwa Kozłowskich w ubiegłym roku zostało wyróżnione nagrodą Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Hodowcy znaleźli się bowiem w prestiżowym gronie producentów, którzy uzyskali wydajność sięgającą 10 tysięcy kg mleka, co jest wysokim – jak na ten teren – wynikiem.

Nauczyliśmy się już tak żywić bydło, aby utrzymywać stały poziom mleczności, z naciskiem na redukowanie kosztów – wyjaśnia Wiesław Kozłowski.

Jak uprawiać słabe gleby i mieć wysokie plony?

Rolnik ma do dyspozycji około 52 ha ziemi. Gleby pozostawiają jednak wiele do życzenia, ponieważ w 70% to piachy V i VI klasy, otoczone lasami i jeziorami. Jest trochę klasy IV i torfów.

– Już na jakość gleb nie narzekam. Mam to co mam i muszę wyprodukować na nich jak najwięcej dobrej jakości paszy. Przez lata nauczyłem się je uprawiać i naprawdę mamy zadowalające plony. Jak człowiek nauczy się z takimi glebami postępować i ma odpowiedni sprzęt, to one się odwdzięczą. Oczywiście muszę bardzo szczegółowo zaplanować strukturę zasiewów i decydować, co sieję u siebie, co opłaci mi się kupić. I tak np. uprawiam 10 ha kukurydzy na kiszonkę, a plon z kolejnych 5 ha kupuję od sąsiada. Siejąc 10 ha pszenicy i pszenżyta, bardziej zależy nam na słomie, a ziarno jest tylko wartością dodaną. Przy moim areale, jeżeli zależałoby mi na ziarnie, to wolałbym je kupić, bo dla nas cenniejsza jest słoma – wylicza hodowca.

image
Obora wybudowana w 2006 r. była pierwszą i najważniejszą inwestycją w gospodarstwie. Przewidziana jest na 55 krów oraz jałowiznę, ale hodowcy nigdy nie przekroczyli 45 krów
FOTO: Monik Kopaczel Radziulewicz

Pozostały areał gospodarstwa zajmują trawy. Są to zazwyczaj gotowe mieszanki przystosowane do gleb z firm Sowul & Sowul, DSV, czy innych wiodących producentów. W tym sezonie – jak przyznał gospodarz – zakupił trochę tańszej mieszanki, nie do końca sprawdzonego pochodzenia i niestety dziś wie, że był to błąd. Dlatego przestrzega, że nie ma co kombinować, by było tanio i dobrze, bo teraz musi doprowadzić to pole do porządku i wysiać dobrą sprawdzoną mieszankę traw.

image
Kiszonka i sianokiszonki przechowywane są w silosach, każdy o wymiarach 45 m x 6,5 m i wysokości 1,2 m. Hodowca celowo nie robi wyższych, bo przy obecnej obsadzie zwierząt wybierana kiszonka mogłaby się psuć
FOTO: Monika Kopaczel Radziulewicz
Pozostało 70% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 20:17