– Chcąc nie chcąc musieliśmy przebranżowić się na mniej pracochłonny kierunek produkcji. Nie było szans utrzymać się z samej produkcji roślinnej przy 30 ha, dlatego wybór był oczywisty, a mianowicie bydło opasowe, które już wcześniej w mniejszych ilościach utrzymywaliśmy jako dodatek przy produkcji mleka. Dziś opasamy do 60 sztuk buhajków, głównie mlecznych hf-ów, jakie pozyskujemy z okolicznych obór, gdzie produkowany jest biały surowiec - powiedział Piotr Politowicz.
Modernizacja obory pod opas
Opas bydła rolnicy prowadzą w dwóch oborach: starszej, w której już wcześniej były opasy i jałówki oraz nowszej zaadaptowanej po krowach mlecznych.
– Koniec produkcji mleka oznaczał, że przez pewien czas obora wybudowana z myślą o krowach była pusta. Był to dobry moment na przeprowadzenie jej modernizacji. Chodziło nie tylko o wzmocnienie wygrodzeń, ale także zupełne ich odwrócenie, tak aby uzyskać przejazdowy stół paszowy, co wymagało skucia posadzki i wylania jej od nowa. Wielu rolników idzie w ...
