Jak z 6 krów zrobiło się 60?
Nieustanny rozwój i inwestycje w gospodarstwie to podstawa do utrzymania się na rynku. Jeśli nie inwestujemy, to się cofamy – tak uważa Sławomir Tracz, który 20 lat temu przejął od rodziców gospodarstwo z sześcioma krowami, dziś utrzymuje ich 60. Dziesięciokrotne zwiększenie pogłowia krów poszło w parze z podobnym skokiem uprawianego areału. To wymagało oczywiście inwestycji także w maszyny, budynki oraz sprzęt. Dlatego Sławomir Tracz chętnie korzysta z dofinansowań w ramach funduszy unijnych, a także z preferencyjnych nieoprocentowanych pożyczek z mleczarni OSM Głuchów, do której dostarcza mleko. Te pożyczki są udzielane z Funduszu Wzajemnej Pomocy, jaki funkcjonuje w mleczarni. Na ten fundusz potrącana jest składka od dostawców w wysokości 1 grosza od każdego litra mleka.
Rolnik i mleczarnia – współpraca, która napędza rozwój
– Nikt nie da mi pożyczki na tak dobrych warunkach jak mleczarnia, a my dużo inwestujemy, bo cały czas się rozwijamy. Dlatego jak tylko spłacimy jedną pożyczkę w spółdzielni, to zaraz zaciągamy następną. W 2013 roku zakupiliśmy ciągnik New Holland o mocy 126 KM i wydawało się wtedy, że większy nie będzie nam potrzebny. Jednak już kilka lat później trzeba było zakupić ciągnik o 100 KM mocniejszy. Również jest to New Holland. Jesteśmy wierni tej marce, dzięki temu współpracujemy z jednym serwisem, no i jest to sprzęt o dobrym stosunku ceny do jakości. Mamy kilka ciągników New Holland, kombajn zbożowy tej marki CX5.80 oraz ładowarkę teleskopową – powiedział Sławomir Tracz.
Sprzedaż mleka, preferencyjne pożyczki, ale to nie wszystko jeśli chodzi o współpracę na linii spółdzielnia mleczarska – rolnik. Sławomir Tracz również bardzo chętnie robi zakupy środków do produkcji w serwisie działającym przy OSM Głuchów, m.in. jest to materiał siewny kukurydzy, siatki, folie kiszonkarskie oraz płyny dezynfekująco-myjące.
