StoryEditorŻywienie krów

Jak żywić krowę w zasuszeniu?

06.04.2018., 15:04h
Nie opóźniaj zasuszania, nie zmieniaj częstotliwości doju przed zasuszeniem, zasuszaj gwałtownie i nie zmieniaj dawki przed zasuszeniem – to najważniejsze zalecenia, jakie jeden z najbardziej uznanych na świecie autorytetów w dziedzinie szeroko pojętej hodowli, żywienia i utrzymania bydła mlecznego – prof. Alex Bach z Hiszpanii, przekazał uczestnikom tegorocznej konferencji, która w marcu odbyła się na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie.

Jak wprowadzić krowę w okres zasuszenia?


W warunkach naturalnych krowy zasuszane są stopniowo, ponieważ liczba podejść i intensywność zdajania krowy przez potomstwo stopniowo spada. U bydła mlecznego – w większości przypadków krowy – zasuszane są w sposób gwałtowny (z dnia na dzień). Często spotykane są także metody polegające na zwiększeniu przerw między dojami, zmniejszeniu podaży składników pokarmowych, jak również dowolne kombinacje powyższych metod. Która z nich jest najlepsza?

Przez pierwsze 3 tygodnie po zasuszeniu krowa znajduje się w grupie wysokiego ryzyka zachorowalności na infekcje gruczołu mlekowego z powodu akumulacji mleka w wymieniu. Po około 30 dniach od zakończenia produkcji mleka ryzyko wystąpienia mastitis znacząco spada. Obecnie nie trudno jest znaleźć krowy produkujące w okresie zasuszenia powyżej 30 litrów mleka dziennie. Oznacza to, że w chwili zasuszenia następuje gromadzenie się mleka w wymieniu i takiej sytuacji hodowcy się obawiają. Amerykańscy specjaliści zalecają, aby nie zasuszać tych krów, których średnia produkcja mleka wynosi powyżej 15 kg mleka dziennie. Powyżej tej wydajności istnieje bowiem ogromne ryzyko powstawania zapalenia wymienia. W mojej opinii jest to wiedza stosunkowo stara i nie do końca sprawdzona, niemniej hodowcy taką strategię stosują – tłumaczył prof. Alex Bach.

Czy warto zmniejszyć ilość paszy przed zasuszeniem?


Duża grupa hodowców twierdzi, że bardzo pomocne w zasuszeniu jest zapewnienie krowom niskoenergetycznej paszy, co powoduje spadek produkcji mleka.



  • – Przed zasuszeniem nie warto zmieniać częstotliwości doju – przekonywał prezentując swoje badania prof. Alex Bach

Problem, który z tego wynika jest taki, iż zmniejszanie ilości paszy nie idzie w parze z proporcjonalnym zmniejszaniem wielkości produkcji. Ta bowiem spada z pewnym opóźnieniem, ponieważ krowy posiadają pewne zasoby, które pozwalają im utrzymać produkcję mleka. Jeśli zatem nic nie zrobimy, a zbliżamy się do okresu zasuszenia, to nie ma już mobilizacji tłuszczu z rezerw ciała. Jeśli jednak ograniczymy żywienie przed zasuszeniem, to krowa wykorzysta część swojej kondycji i tak się też dzieje na początku laktacji. Nie doprowadzi to jednak do ketozy, ponieważ na tym etapie krowa ma dużo glukozy, nie gromadzą się więc ciała ketonowe, natomiast wzrasta poziom niezestryfikowanych kwasów tłuszczowych (NEFA). Wzrost ten następuje wtedy, gdy mamy ograniczoną podaż składników pokarmowych, a ograniczenie podaży energii może niekorzystnie wpływać na układ odpornościowy, co potwierdziły badania – tłumaczył prof. Bach.



  • Dłuższe okresy zasuszenia są korzystne ze względu na większą produkcję mleka w kolejnej laktacji. Skracając okres zasuszenia tracimy mleko i jednocześnie ilość mleka, jaką tracimy jest większa u zwierząt, które mają niższą wydajność

Obecnie nie zaleca się więc zmniejszania podaży składników pokarmowych krowom przed zasuszeniem. Preferuje się natomiast gwałtowne zasuszenie, bez względu na to ile mleka w danym momencie krowa produkuje, dlatego, że jej system odpornościowy będzie lepiej funkcjonował.

Co zatem robić? Prof. Bach zaleca, aby krowy, które zamierzamy zasuszać otrzymywały 13,5% białka ogólnego, dużo witaminy E i selenu, tak by ich układ odpornościowy dobrze działał.

Skracanie okresu zasuszenia wpływa na kolejna laktację


Wielu jest jednak hodowców, którzy nie chcą zasuszać krów dających jeszcze np. 40 litrów mleka i wydłuża laktację, skracając zasuszenie np. do 30 dni.



  • Stosowanie tej samej dawki przez cały okres zasuszenia to zasada, jaką obecnie powinni wprowadzić wszyscy hodowcy bydła mlecznego

Zdaniem Alexa Bacha, taka metoda może mieć co prawda zalety ekonomiczne, bo dłużej doimy mleko ale...

Jeśli skracamy długość okresu zasuszenia, to działanie takie wpływa na kolejną laktację. Badania pokazują, że krowy z krótszym okresem zasuszenia produkowały mniej mleka w następnej laktacji. I co istotne, wielkość produkcji nie była związana z ilością pobieranej paszy. Hodowcy zastanawiają się więc czy nie lepszym rozwiązaniem jest zmniejszenie częstotliwości dojów. To dobra metoda, ale nie jest tak skuteczna jak zmniejszenie dawki pokarmowej. Jeśli zmniejszymy ilość dojów z 2 do jednego, to tracimy trochę mleka, ale dodatkowo dochodzą nam negatywne konsekwencje takiego działania. Zwiększając bowiem przerwy miedzy dojami, konsekwentnie prowadzimy do zwiększenia liczby komórek somatycznych w mleku w kolejnej laktacji.

Beata Dąbrowska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2024 04:10