StoryEditorWiadomości z branży

Zebranie MZHBiPM: Zmienił się minister rolnictwa, może się zmienić i prezydent federacji

09.07.2018., 15:07h
Kilku hodowców z Mazowsza, których poprosiliśmy o opinię poinformowało nas, że Zebranie przedstawicieli Mazowieckiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka odbyło się w Otrębusach 12 czerwca. Obrady poprowadził przewodniczący Walnego, na którego wybrano Witolda Prządkę. Jedną z głównych decyzji, jaką podjęli delegaci była zmiana składki członkowskiej.

Zmiany składek członkowskich

Jak wyjaśnił Waldemar Plantowski – prezes MZHBiPM, do tej pory członkowie związku rocznie płacili 2 zł od krowy, ale nie więcej niż 200  zł. Według nowych zasad, składka dla członków, których obory objęte są oceną użytkowości mlecznej wynosić będzie  50 zł, a dla tych nie objętych oceną 100 zł. Ponadto, zmieni się też to, że rolnicy nie tylko będą mogli płacić składkę u zootechników z PFHBiPM, ale także u prezesów swoich kół powiatowych.

Wiele pytań i zastrzeżeń do władz PFHBiPM

Na zebraniu obecni byli m.in. prezydent PFHBiPM Leszek Hądzlik, wiceprezydent Sylwester Mierzejewski oraz dyrektor biura Stanisław Kautz. Delegaci mieli do nich wiele pytań oraz zastrzeżeń.

Jerzy Wawrzyńczak podkreślił, że PFHBiPM to związek potrzebny hodowcom, jednakże prezydent tej organizacji nie ogarnia już wszystkiego.

Prezydent Leszek Hądzlik nie odpowiadał na nasze pytania, mówił, że pewne sprawy dotyczące związków i Federacji nie są w jego gestii i nie może nam pomóc. Prosiłem prezydenta, aby wszystkie związki wojewódzkie w swoich kołach przeprowadziły do końca roku wybory do przyszłych władz w Federacji. Aby było to unormowane tak jak jest w innych krajach, czyli co 4 lata są najpierw wybory w kołach powiatowych, potem województwach i nowi delegaci są delegatami na nowe Walne Federacji. Żeby odbywało się to na jasnych i przejżystych zasadach, tak jak my to zrobiliśmy na Mazowszu, dodatkowo wprowadzając dwukadencyjność. Niestety, prezydent Hądzlik stwierdził, że nie jest władny w takich kwestiach. Odczułem, że prezydent jest już zmęczony swoją funkcją. To pokazuje, że potrzeba zmian na górze Federacji. Potrzeba ludzi energicznych z nową wizją działania i naprawy nadszarpniętego wizerunku. Zmienił się minister rolnictwa, może się przecież zmienić i prezydent federacji – powiedział Jerzy Wawrzyńczak i dodał, że jeśli nie będzie jasnych zasad we wszystkich związkach wojewódzkich co do wyboru delegatów, to będzie taki bałagan jak na Podlasiu.

Inni delegaci pytali prezydenta o jego zarobki w PFHBiPM. Ten w swoim stylu odpowiedział wymijająco, że zarabia średnią pensję prezesa spółdzielni mleczarskiej. Wtedy Jan Orlicki dostawca do SM Ryki nie wytrzymał i domagał się konkretnych danych, gdyż stwierdził, że wie dokładnie ile zarabia prezes jego mleczarni i prezydent Hądzlik również powinien podać konkretną kwotę i raz na zawsze uciąć spekulacje na ten temat. Z kolei Jan Pisarkiewicz stwierdził, że prezydent Hądzlik jest bardzo dobrym politykiem, gdyż przemawiał bardzo długo, a nie odpowiedział nawet na jedno zadane przez hodowców pytanie.

Andrzej Kopciński miał zastrzeżenia do prezydenta Leszka Hądzlika o nieinformowanie hodowców o sytuacji w samej PFHBiPM, jak i spółce Polska Federacja, a także o to, że nie przekazywał informacji dotyczących prywatyzacji państwowych spółek hodowlanych oraz jakie niebezpieczeństwo za sobą niesie ich prywatyzacja.

Sylwester Mierzejewski nie sprawdził się jako związkowiec, nie stał po stronie hodowców, a po stronie grupy rządzącej Federacją. Interesowały go tyko głosy na niego oddane, a nie nasze wspólne dobro. Najgorsze jest to, że cała ta sytuacja, jaka miała miejsce w PFHBiPM osłabiła nasze związki hodowców – powiedział Andrzej Kopciński.

Waldemar Plantowski apelował do prezydenta Hądzlika o poważne traktowanie Mazowsza, bo to tu jest najwięcej producentów mleka, a mazowiecki związek chce zmieniać Federację na lepsze i ją umacniać. Prezes Plantowski w obecności prezydenta Hądzlika wyraził swoje rozczarowanie co do przyznawania pieniędzy na wystawy z Funduszu Promocji Mleka, gdzie mocne cięcia zrobiono w kierunku woj. mazowieckiego, a mniejszemu woj. podlaskiemu przyznaje się znacznie większe kwoty z owego funduszu. W tej kwestii prezydent Hądzlik obiecał interweniować.

Jerzy Borowski, zwracając się do prezydenta i wiceprezydenta, całą sytuację, jaka miała miejsce w ostatnim czasie w PFHBiPM, podsumował krótko – „wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”.

Owym zającem niestety jesteśmy my hodowcy. Przykre jest to, że w związkach, zwłaszcza rolniczych, ludzie zapominają przez kogo zostali wybrani i kogo reprezentują. Niemcy i Francuzi mają mocne związki, w Austrii 92% hodowców należy do związków, a u nas 20%, a jak tu zwiększyć przynależność do związków, skoro mają one takich przedstawicieli najwyższych władz psujących opinie hodowcom na cały kraj. Ci ludzie zapomnieli, w jakim celu zostali wybrani, dawno zapomnieli o interesie hodowców – oznajmił Jerzy Borowski.

Andrzej Rutkowski
(Zdjęcie: archiwum)

Od redakcji: Zapraszamy na nasze łamy innych uczestników tego Walnego
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
01. maj 2024 09:05