Żywienie bydła mlecznego tematem szkolenia
W listopadzie br. OSM Łowicz, we współpracy z Polską Federacją Hodowców Bydła i Producentów Mleka, zaprosiła swoich dostawców do Akademii Nowoczesnego Hodowcy, by podczas szkoleń mogli poszerzyć swoją – i tak już ogromną – wiedzę, tym razem na temat żywienia bydła mlecznego i dostosowania gospodarstw do rynkowych warunków. Bo te – jak wiemy – stają się coraz bardziej zawiłe. 6 listopada br. uczestniczyliśmy w jednym z takich szkoleń, w gospodarstwie Marii i Stanisława Sokołów w Grubnie, w powiecie chełmińskim, które wyjątkowo wpisało się w aktualny początek kryzysu na rynku mleka. Bo właśnie niekorzystne relacje kosztów produkcji mleka do cen jego skupu sprawiają, że gruntowna analiza, a przede wszystkim zmniejszanie kosztów produkcji stają się koniecznością.
Jak zmniejszyć koszty produkcji mleka?
O tym mówiła Joanna Miśkiewicz – doradca żywieniowy PFHBiPM, prezentując kilka jakże ważnych zaleceń. Przede wszystkim te, że jak najbardziej warto liczyć koszty produkcji mleka, uważać na marnotrawstwo i błędy żywieniowe oraz zwracać szczególną uwagę na wykorzystywanie w tym zakresie prostych bezkosztowych rezerw. Przykładami takich rezerw może być np. brak porządku w silosie i złe wybieranie kiszonek – co prowadzi do znacznych strat paszy oraz spadku ich jakości, a tym samym do zmniejszonego ich pobrania przez krowy i spadku wydajności.
Żywienie największy koszt
– Wymierne straty to również uszkodzone, źle magazynowane baloty, nierozdrobnione ziarno kukurydzy w kale, ale też np. przekarmianie jałówek odchowywanych zbyt energetycznie w okresie od 4. miesiąca życia do osiągnięcia przez nie dojrzałości płciowej (9–11 miesiąc). Koszt takiej „za mocnej” dawki skutkuje chorobami metabolicznymi i słabym wymieniem. Tak żywiona jałówka będzie produkowała w przyszłości nawet do 30% mleka mniej niż wynikałoby to z jej możliwości genetycznych – mówiła Joanna Miśkiewicz.
Produkcja pasz i żywienie bydła stanowią od 40 do nawet 60% kosztów produkcji, dlatego najbardziej wpływają na ostateczny wynik ekonomiczny gospodarstwa. Dlatego też powinniśmy dostosować intensywność żywienia krów do ich zapotrzebowania, bo w tym obszarze możemy bardzo wiele zyskać, ale również wiele stracić. Gdy stado produkuje średnio 7000 litrów mleka w laktacji, to aby zwiększyć wydajność do 8000 litrów nie ma konieczności zakupu dodatków paszowych. Bardzo często wystarczy zadbanie o elementarny porządek w żywieniu.
Raporty wynikowe z oceny wartości użytkowej stada
W opracowaniu jak najlepszej strategii żywieniowej gospodarstwa, której celem jest, by z każdego wyprodukowanego litra mleka uzyskać jak największy zysk, służą oczywiście raporty wynikowe, jakie otrzymują hodowcy prowadzący w swoich stadach ocenę wartości użytkowej.
Na szczególną uwagę zasługuje tutaj raport RW-11, który jest doskonałym i pomocnym uzupełnieniem raportów: RW-1 i RW-2, jeżeli chcemy monitorować poprawność żywienia. RW-11 umożliwia ocenę żywienia krów na podstawie wydajności i składu chemicznego mleka. Zawiera on informacje o: zawartości mocznika w mleku, przebiegu krzywych laktacji w podziale na grupy pierwiastek i wieloródek, informacje o równowadze białkowo-energetycznej, stosunku zawartości tłuszczu i białka w poszczególnych fazach laktacji oraz komunikaty sugerujące zagrożenie subkliniczną ketozą.
Jak czytać i interpretować wyniki zawarte w raporcie RW-11 – przybyli na szkolenie hodowcy mogli dowiedzieć się w drugiej, teoretycznej części spotkania.
Dzięki gościnności państwa Sokołów ponad 20 producentów mleka łowickiej spółdzielni miało również okazję zwiedzić ich nowoczesną i obecnie zrobotyzowaną już w oborę, w której to Elżbieta Kordalska – doradca żywieniowy PFHBiPM zaprezentowała to, co w wielu gospodarstwach jest już standardem, czyli ocenę struktury i homogeniczności TMR-u na stole paszowym oraz ocenę kału, która dostarcza nam informacji o charakterze fermentacji w żwaczu i strawności paszy.
{embed_photo_100_tpr}553266{/embed_photo_100_tpr
Uznani hodowcy
Nieprzypadkowo gospodarstwo Marii i Stanisława Sokołów stało się miejscem szkolenia, bowiem gospodarze znani są i cenieni w swoim regionie za wysoki poziom prowadzonej hodowli. Stale ją doskonalą i w produkcję mleka inwestują, czego najlepszym potwierdzeniem może być chociażby ostatnia inwestycja, jaką był montaż robota VMS firmy DeLaval w systemie ruchu kierowanego, który w rozbudowanej oborze pracuje dopiero od ponad miesiąca. Rozbudowa i powiększenie – wybudowanej w 2008 roku obory – bynajmniej nie miało na celu zwiększenia pogłowia krów, ale znaczącą poprawę ich dobrostanu. I to państwu Sokołom doskonale się udało, a zamontowanie robota – jak zgodnie przyznali – całkowicie odmieniło ich pracę w oborze.
Beata Dąbrowska
