Otwarcia konferencji dokonali: Mariusz Szeliga – prezes Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju, Tadeusz Kruszewski – dyrektor Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, Juliusz Młodecki – prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych oraz Michał Gąsowski – wicewojewoda podlaski. W swoich wystąpieniach podkreślili znaczącą rolę Podlasia jako kluczowego regionu produkcji mleka w Polsce oraz rosnące znaczenie krajowych źródeł białka paszowego, szczególnie rzepaku.
Rzepak uprawiany w Polsce na ponad 1 mln ha
Od 2022 r. – jak podaje GUS – uprawiamy rzepak na ponad 1 mln ha. W zakończonym sezonie było to ok. 1 mln 100 tys. ha. Roczna produkcja rzepaku w Polsce to ponad 3 mln ton, w roku 2025 odnotowano blisko 11% wzrostu w porównaniu do roku poprzedniego. Z rzepaku produkujemy co roku ok. 1,8 mln ton wysokobiałkowych pasz rzepakowych, ale niestety prawie 800 tys. ton poekstrakcyjnej śruty rzepakowej wciąż wyjeżdża poza granice naszego kraju.
Doskonałe białko dla współczesnej krowy
Maciej Zglenicki, dyrektor ds. sprzedaży produktów paszowych w firmie Agrolok Sp. z o.o. zapewniał, że jest miejsce dla białka pochodzącego z różnych upraw. A najbardziej widać to w liczbach.
– W Polsce zapotrzebowanie na białko paszowe szacuje się na 6,5 mln ton. Produkujemy nieco ponad 3 mln ton białka na własnych polach, a liczby te pokazują, że mamy deficyt białkowy na poziomie powyżej 3 mln ton. Dużym zaniechaniem byłoby niewykorzystanie potencjału, jaki niosą nasze własne uprawy. Wyraźnie widać rosnące znaczenie śruty rzepakowej, która może być stosowana w znacznie większej skali niż dotychczasowa, zwłaszcza w żywieniu bydła i trzody chlewnej.
Kowalski: "Śruta rzepakowa to świetna pasza"
Prof. dr hab. Zygmunt M. Kowalski z UR w Krakowie, na wstępie swojego wykładu przyznał, że sam postawił na poekstrakcyjną śrutę rzepakową już kilkanaście lat temu, przede wszystkim w gospodarstwach, z którymi od lat współpracuje. Podkreślał, że hodowcy najczęściej pytają, czy można żywić krowy mleczne bez soi i czy poekstrakcyjna śruta rzepakowa w ogóle może ją zastąpić?
– Słowo „zastąpić” jest tutaj nieadekwatne, bowiem samo określenie „zastępowanie” śruty sojowej śrutą rzepakową kojarzy się z czymś gorszym, drugim wyborem. Myślę, że czas pomyśleć o śrucie rzepakowej jako o świetnej paszy, która nie zastępuje, a po prostu powinna znajdować się w dawkach pokarmowych dla krów mlecznych – wyjaśniał profesor Kowalski.
Poekstrakcyjna śruta rzepakowa jest ekonomicznie opłacalna
Poekstrakcyjna śruta rzepakowa to dziś pasza na topie i doskonałe źródło białka dla współczesnej krowy mlecznej. Jej stosowanie pozwala na efektywniejsze wykorzystanie białka w produkcji mleka i potwierdzają to hodowcy, którzy stosują rzepak, a wcześniej stosowali soję.
Prelegent podkreślał, że efektywniejsze wykorzystanie białka zapewnia lepszy skład aminokwasowy śruty rzepakowej. Hodowcy powinni zwracać uwagę przede wszystkim na jakość tego białka. Bo nie chodzi o to, by było go więcej, ale by było najlepsze.
– Każde białko ma określony skład aminokwasowy. W przypadku poekstrakcyjnej śruty rzepakowej jej największą zaletą jest wysoka zawartość metioniny dostępnej jelitowo, której zawartość jest wyższa niż w śrucie sojowej, a dodatkowo jest ona limitująca produkcję mleka – zapewniał prof. Kowalski, prezentując doświadczenia hodowców stad o podobnej wydajności, ale różnej zawartości mocznika w mleku. W stadach, w których skarmiana była śruta rzepakowa zawartość mocznika była niższa, co wskazuje na lepsze wykorzystanie azotu.
Dlaczego nie można przesadzać ze śrutą rzepakową?
Wciąż panuje opinia, że nie można dodawać za dużo pasz rzepakowych do dawki, ponieważ mogą one spowodować niekorzystne zwiększenie mocznika w mleku. Ekspert zapewnia, że nie będzie takiego efektu, gdy udział rzepaku w dawce będzie wynikał z prawidłowego zbilansowania dawki. Optymalny udział poekstrakcyjnej śruty rzepakowej zależy od wielu czynników m.in. od pozostałych komponentów dawki oraz od wydajności.
– Śrutę rzepakową można bardzo dobrze zbilansować w dawce pokarmowej, ale jej udział zawsze wyznacza bilans dawki. Dlatego w jednym gospodarstwie należy podać krowie 3 kg, a w innym 6 kg śruty rzepakowej. Dla tych, którzy dopiero zaczynają i chcą przejść ze śruty sojowej na rzepakową, często stosuję przelicznik, że 0,77 kg śruty sojowej, zamieniam na 1 kg poekstrakcyjnej śruty rzepakowej – wyjaśniał prof. Zygmunt Kowalski, który „rozprawił się” również z popularnymi mitami dotyczącymi pasz rzepakowych. Stanowczo obalił twierdzenia, jakoby śruta rzepakowa miała rozkładać się w żwaczu zbyt szybko, obniżać smakowitość dawki czy negatywnie wpływać na zdrowie krów. Podkreślał, że opinie te nie znajdują potwierdzenia ani w badaniach naukowych, ani w praktyce. Jednocześnie wykazał, że w przeliczeniu na ilość dostarczonego białka pasze rzepakowe są wyraźnie bardziej ekonomiczne od śruty sojowej.
Stosowanie pasz rzepakowych uzupełnia niedobory metioniny
Kolejny prelegent – prof. dr hab. Marcin Gołębiewski z SGGW w Warszawie, omówił praktyczne znaczenie zaleceń NASEM (standardy żywienia zwierząt, w tym krów mlecznych), opracowane przez amerykańskie National Academies of Sciences, Engineering, and Medicine, w bilansowaniu dawek dla krów mlecznych, wskazując na rolę aminokwasów ograniczających. Wyjaśnił, jak śruta rzepakowa może poprawiać efektywność dawek opartych na kukurydzy oraz jak rzepak doskonale uzupełnia deficyt metioniny, a w dawkach z dużym udziałem DDGS poprawiając strawność mieszanki. Dlatego też stosowanie pasz rzepakowych może ograniczyć konieczność stosowania dodatków chronionej metioniny.
Konferencje zakończył panel ekspercki, moderowany, podobnie jak cała konferencja, przez Adama Stępnia, dyrektora generalnego PSPO. Udział w nim wzięli: Tadeusz Kruszewski – dyrektor PODR w Szepietowie, Maciej Zglenicki reprezentujący AGROLOK Sp. z o.o., Juliusz Młodecki, prezes KZPRiRB oraz Radosław Stasiuk, wiceprezes zarządu PSPO.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
