Czystorasowe jałówki trafiają do uboju, bo żywiec wołowy drożeje
Wraz z początkiem maja na biurko ministra rolnictwa i rozwoju wsi Czesława Siekierskiego trafiło pismo skierowane przez Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego na czele z prezesem Jackiem Klimzą, w którym członkowie sygnalizują, że w związku z obserwowanym od lat stałym wzrostem cen żywca wołowego, ponad połowa czystorasowych jałówek hodowlanych trafia do uboju.
– Jest to bardzo niekorzystne zjawisko, ponieważ sztuki te powinny być wykorzystane na remont stada, zarówno w stadach znajdujących się pod oceną wartości użytkowej, jak również w stadach opasowych, podwyższając potencjał genetyczny polskiej populacji bydła mięsnego. Takie zjawisko jest sprzeczne z wypracowywanymi w ostatnich latach strategiami m.in. „Strategią rozwoju rynku Polska Wołowina” nakierowaną na podnoszenie jakości i powtarzalność wysokiej jakości krajowej wołowiny – czytamy we wniosku.
Rolników nie stać na zakup jałówek czystorasowych
Jak wyjaśnia PZHiPBM, dotychczas wdrażane strategie miały na celu zwiększenie przychodów rolników i optymalizację kosztów poprzez poprawę jakości genetycznej stad, ale w związku z powyższym stało się to bardzo trudne.
– W obecnej sytuacji właściciele mniejszych gospodarstw rodzinnych, w dużej mierze utrzymujących się z hodowli bydła mięsnego i opasowego nie stać na zakup drogich jałówek na remont stada jako przyszłych mamek, które stanowią trzon stada podstawowego bydła w ich gospodarstwach – wynika z wniosku.
Dopłaty do jałówek czystorasowych
PZHiPBM chcąc zapobiec ww. sytuacji wystąpił z wnioskiem do ministra rolnictwa, proponując wprowadzenie dopłat do zakupu jałówek hodowlanych jako działanie nakierowane na podnoszenie jakości i powtarzalności krajowej wołowiny.
Zdaniem prezesa PZHiPBM, istotne jest wspieranie producentów i hodowców bydła mięsnego poprzez wdrażanie programów wspomagających rozwój branży. Pomysł na jeden z nich powstały w PZHiPBM został już skierowany do ministerstwa rolnictwa.
– Zarząd PZHiPBM zgłosił do ministerstwa rolnictwa program wspomagający rozwój branży. Chodzi o dopłatę do wymiany stada, mającą na celu poprawienie jakości materiału, który mógłby trafić do opasu. Założeniem tego programu jest zakup jałówek czysto rasowych o wysokim potencjale genetycznym. Rolnik sprzedałby krowy utrzymywane w typie mięsnym i w ich miejsce zakupiłby jałówki czystorasowe. Zaproponowaliśmy kwoty dotacji: 3 tys. zł na jałówkę czysto rasową, niezacieloną i 5 tys. zł na jałówkę czysto rasową, zacieloną. W perspektywie czasu na rynku przybyłoby lepszego jakościowo, szybciej rosnącego materiału opasowego – komentuje Klimza.
Jakie dopłaty na zakup jałówek?
Jak czytamy we wniosku PZHiPBM: "Proponowana interwencja dotyczyłaby wsparcia do wymiany do 20 szt. samic w stadzie, przy poziomie wsparcia 3 tys. zł/szt., w przypadku zakupu jałówek w wieku od 8 do 24 miesięcy lub wsparcia w kwocie 5 tys. zł/szt., w przypadku zakupu jałówek cielnych w wieku powyżej 18 miesięcy. Należałoby założyć maksymalne wsparcie dla gospodarstwa w wysokości do 100 tys. zł. Przy założeniu, że w polskich stadach, znajdujących się pod oceną wartości użytkowej bydła ras mięsnych rodzi się rocznie ok. 10 tys. szt. jałówek, z czego ok 5 tys. mogłoby trafić na remont w innych stadach, roczny budżet takiego działania wyniósłby maksymalnie 25 – 30 mln zł. Oczywiście wymienione parametry można modyfikować w zależności od poziomu środków dostępnych w budżecie, zaś w przypadku mniejszego poziomu dostępnych środków wprowadzić np. zasadę, iż wsparcie przysługuje w kolejności złożenia wniosku, do wyczerpania dostępnego budżetu".
Skąd pieniądze na dopłaty do jałówek?
Jak proponuje Związek, środki na wypłatę dopłat mogłyby pochodzić z funduszy o charakterze pomocy de minimis w rolnictwie i być przekazywane hodowcom bydła mięsnego, którzy zakupili czystorasowe, hodowlane jałówki mięsne.
– Wprowadzenie proponowanej formy interwencji byłoby punktem wyjścia do rozwiązania aktualnych problemów sektora wołowego i niewątpliwie cennym wsparciem na najbliższe lata dla małych i średnich gospodarstw, które stanowią trzon polskiej produkcji wołowiny – sygnalizuje Związek.
Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz
