Burza w Sejmie o dzierżawę ziemi. Siekierski do rolników: zgłoście mnie do prokuraturyKrzysztof Zacharuk
StoryEditorZiemia z KOWR

Burza w Sejmie o dzierżawę ziemi. Siekierski do rolników: zgłoście mnie do prokuratury

08.07.2025., 20:41h

Gorąco na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa - spór o Ośrodki Produkcji Rolniczej nabiera tempa. Padły ostre słowa, a minister Czesław Siekierski uderzył w stół. - Przetargi na dzierżawę państwowej ziemi są ustawione pod duże spółki - alarmowali rolnicy.

Ogromne emocje towarzyszą tworzeniu ośrodków produkcji rolniczej (OPR). Rolnicy indywidualni starają się zablokować kolejne przetargi i wrócić do rozmów z ministerstwem rolnictwa. O tym, że sytuacja jest bardzo gorąca, można było przekonać się w trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które odbyło się we wtorek, 8 lipca. W Sejmie pojawiło się wielu rolników, a także związkowców (sala dosłownie pękała w szwach).

Co warto zaznaczyć, komisja zebrała się na wniosek grupy posłów opozycji, którzy domagali się nie tylko pełniej informacji na temat OPR-ów, ale również obecności na sali szefa resortu rolnictwa, co nie jest częste.

image
Posiedzenie sejmowej komisji rolnictwa 8 lipca 2025 r. poświęcone tworzeniu ośrodków produkcji rolnej (OPR)
FOTO: Krzysztof Zacharuk

Siekierski: burza wokół OPR-ów niezrozumiała

Minister Czesław Siekierski podjął rękawicę i pojawił się w towarzystwie wiceministra Jacka Czerniaka oraz urzędników KOWR, a także MRiRW. – Rozmawiamy, nie uciekamy przed dialogiem w żadnej sytuacji. Od początku urzędowania w resorcie dialog ma dla mnie kluczowe znaczenie – rozpoczął minister Siekierski i po chwili dodał, że burza wokół tworzenia ośrodków produkcji rolniczej (OPR) jest dla niego nieco niezrozumiała. 

Dlaczego? W jego ocenie rozmowy na ten temat toczyły się z rolnikami indywidualnymi, dzierżawcami i samorządem rolniczym niemal 1,5 roku. W tym czasie odbyło się wiele spotkań, w trakcie których potwierdzono, że większość gruntów z tzw. dużych dzierżaw trafi do rolników indywidualnych, a pozostałe do spółek Skarbu Państwa i ośrodków produkcji rolniczej.

Minister przypomniał, że OPR-y powołano do życia ustawą z 2019 r., a więc za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. – Niemniej jednak uważam, że to była słuszna decyzja. My podjęliśmy kontynuację tego tematu, ponieważ problem trzeba rozwiązać – stwierdził.

Siekierski przytoczył dane, z których wynika, że ze 131 tys. ha, które trafiły do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa, 112 tys. ha rozdysponowano na rzecz rolników indywidualnych. 11 tys. ha zostało przekazanych w dzierżawę spółkom zarządzanych przez KOWR, a nieco ponad 10 tys. ha rzecz tworzenia ośrodków produkcji rolniczej (dane na koniec marca br.). 

– Jeżeli odnieść te 10 tys. ha do 1200 zatrudnionych w gospodarstwach, do których trafiły grunty, to na jednego pracownika byłoby to 8,5 ha – zaznaczył minister rolnictwa i dodał: – Nie można tych ludzi zostawić na pastwę losu jak kiedyś, gdy likwidowano PGR-y. Pracownikom należy się szacunek i pewna szansa poprzez utworzenie OPR-ów. 

image
Minister rolnictwa Czesław Siekierski
FOTO: Krzysztof Zacharuk

Ciecióra: temat przetargów na OPR-y to sprawa dla prokuratury

Nie jest tajemnicą, że ośrodki produkcji rolniczej dotyczą przede wszystkim dwóch przedsiębiorstw: Top Farms i Goodvalley. Obie firmy zatrudniają pracowników i w 2012 r. nie wyłączyły tzw. trzydziestek. Z tego powodu nie mogą dalej dzierżawić państwowych gruntów i to właśnie głównie z myślą o nich wprowadzono w 2019 r. (ministrem był wówczas Jan K. Ardanowski) możliwość tworzenia OPR-ów.

image
Grzegorz Majewski Przewodniczący Związku Zawodowego Ruch Młodych Farmerów
FOTO: Krzysztof Zacharuk

Rolnicy indywidualni są z tego faktu niezadowoleni i podkreślają, że ogłaszane przetargi są "ustawione". Chodzi tu zwłaszcza o kryteria, które mają faworyzować duże spółki rolne. – Im więcej uwagi poświęcam tej sprawie, tym lepiej widać, że temat przetargów na OPR-y to sprawa dla prokuratury – mówił poseł Krzysztof Ciecióra (PiS), sugerując, że mogło dojsć do nieprawidłowości lub wręcz do korupcji.

Minister Siekierski był oburzony takimi sugestiami i podkreślał, że wszystko jest transparentne, a resort mogą kontrolować wszystkie uprawnione do tego służby. – Nie mamy nic do ukrycia – stwierdził Siekierski i dodał, że takie sugestie są oburzające.

image
Poseł Krzysztof Ciecióra (PiS)
FOTO: Krzysztof Zacharuk

Buchajczyk: KOWR przestraszył rolników wyśrubowanymi kryteriami

Obecni na sali rolnicy długo opowiadali o tym, dlaczego w ich ocenie grunty powinny trafiać do mniejszych gospodarstw. Padały argumenty o obcym kapitale, ale również konieczności wzmacniania rodzinnych gospodarstw, które mają ostatnio pod górkę. – Co wam zrobiliśmy, że podchodzicie do nas w taki sposób? – pytał ministra i szefa KOWR Łukasz Buchajczyk, rolnik, z woj. zachodniopomorskiego. 

Od dziecka pracuję przy hodowli zwierząt i wiem jak trudna to praca. Rolnicy, żeby się rozwijać, potrzebują jednak ziemi – grzmiał Buchajczyk i zwracał uwagę na niskie czynsze dzierżawne dużych spółek. 

– Jest wielu rolników, którzy chcieliby zagospodarować OPR-y, ale KOWR przestraszył ich wyśrubowanymi kryteriami – zaznaczył. 

image
Łukasz Buchajczyk, rolnik
FOTO: Krzysztof Zacharuk

W podobnym tonie wypowiadał się Stanisław Barna, rolnik z woj. zachodniopomorskiego, jeden z liderów rolniczych protestów. Zarzucił ministerstwu rolnictwa faworyzowanie zagranicznych firm kosztem polskich rolników. Podkreślił, że ustalone kryteria w przetargach na OPR-y są niezgodne z obowiązującymi przepisami. 

"Nie można rozwalać ośrodków gospodarczych"

Podczas obrad komisji głos zabierali także rolnicy prowadzący gospodarstwa towarowe, którzy zdecydowanie popierali tworzenie kolejnych ośrodków produkcji rolniczej.

Leszek Wojciechowski, przewodniczący rady Polskiej Federacji Rolnej stwierdził wprost: – OPR-y należy tworzyć, należy chronić polską hodowlę, należy chronić miejsca pracy.

– Krzyki, że coś jest sprzeczne z prawem, to nie jest jeszcze analiza prawna i to nie udowadnia tego, że coś jest rzeczywiście niewłaściwe. Nie wierzę, że zarówno MRiRW, jak także KOWR zrobiłyby coś sprzecznego z prawem – stwierdził Wojciechowski i skarcił tych rolników, którzy na różne sposoby starali się przerwać procedurę przetargową w oddziale terenowym KOWR w Koszalinie i Pruszczu Gdańskim. – To nie jest sposób na rozwiązywanie problemów – zaznaczył.

Przedstawiciel Polskiej Federacji Rolnej wziął w obronę urzędników, którzy pracują przy tworzeniu OPR-ów. Wyraził oburzenie wobec tych osób, które starają się przeszkadzać im w pracy, zakłócając procedury. – Nie można rozwalać ośrodków gospodarczych, które produkują dużo, dobrze i po niskich cenach – zaznaczył. 

image
Reprezentanci Polskiej Federacji Rolnej w Sejmie
FOTO: Krzysztof Zacharuk

Siekeirski uderzył w stół: zgłoście mnie do prokuratury

Czesław Siekierski stwierdził, że każdy może oceniać jego pracę, tak jak chce, ale podejmowane decyzje będą niezmienne, także w kontekście ośrodków produkcji rolniczej. – Nie będę szedł pod czyjekolwiek dyktando – oznajmił. 

– Bardzo proszę jednak o ostrożność w ocenach – apelował szef resortu rolnictwa. W tym momencie ze strony rolników podniosły się głosy niezadowolenia, co wyraźnie zdenerwowało Siekierskiego. Minister uderzył dłonią w stół i bardzo stanowczo poprosił aby mu nie przeszkadzać. – Ja pani nie przeszkadzałem, ja panią słuchałem – mówił. 

Po chwili do wymiany zdań włączył się Stanisław Barna i próbował dyskutować z ministrem, który był wyraźnie wzburzony. – Pan mówi zawsze swoje, zawsze to samo – wypalił Barna. – To może poopowiada pan nam o swoim gospodarstwie? – zaproponował minister i dodał: – Bądźmy poważni, ja państwa wysłuchałem.

image
Stanisław Barna, rolnik z woj. zachodniopomorskiego
FOTO: Krzysztof Zacharuk

– Jeżeli uważacie, że coś jest niezgodne z prawem, skierujcie sprawę Siekierskiego do prokuratury – rzucił minister i dodał, aby nie atakować go krzykiem.

Ostra wymiana zdań między ministrem a rolnikami

Pod koniec posiedzenia minister Siekierski podziękował za wszystkie uwagi i stwierdził, że głosy, które pojawiły się w Sejmie nie zostaną zbagatelizowane. – Musimy to wszystko przeanalizować, przyjrzeć się złożonym ofertom przetargowym. Wyciągniemy wnioski w stosunku do przyszłości, żeby nie popełnić błędów – zadeklarował. 

– Pan jest przeciwko rolnikom! Nie dostrzega pan problemów rolników – stwierdził Stanisław Barna. Na to minister odpowiedział, że "nie akceptuje" jego poglądów i ponownie uderzył dłonią w stół. – Nie ta forma rozmowy (...) Nie będzie trzech czy czterech rolników robiło dyktatu – dodał stanowczo Czesław Siekierski

image
Krzysztof Piech, rolnik z woj. opolskiego
FOTO: Krzysztof Zacharuk

Poseł Krzysztof Ciecióra skwitował to krótko: – Nikt nie jest przeciwko OPR-om, ale jesteśmy przeciwko nierównym szansom na dzierżawę. 

Przetargi na ośrodki produkcji rolniczej są ustawione. Jedyne, czego oczekiwaliśmy po dzisiejszaj komisji to informacji, że pan te przetargi zawiesza, wstrzymuje i spotykamy się, aby wypracować kryteria, które nie wykluczają rolników indywidualnych. Oczekujemy tylko i wyłącznie równych praw dla wszystkich, którzy są w systemie agrarnych w Polsce. Chodzi o to, aby te przetargi zmazały z siebie skazę ustawionych przetargów – zaznaczył Ciecióra.  

image
Wiktor Szmulewicz, szef Izb Rolniczych
FOTO: Krzysztof Zacharuk

Krzysztof Zacharuk

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 18:42