Rolnicy chcą zwolnienia z płyt obornikowych. Chodzi o ściółkę
Rolnicy z Podlasia oraz Izby Rolnicze zaapelowały do ministra rolnictwa, by gospodarstwa utrzymujące zwierzęta na głębokiej ściółce zostały zwolnione z obowiązku budowy szczelnych płyt obornikowych. Twierdzą, że w tym systemie obornik gromadzi się w budynku na nieprzepuszczalnym podłożu, więc nie ma ryzyka zanieczyszczenia gleby i wód.
Ministesrtwo: ściółka zastępuje płytę obornikową, ale jest warunek
Ministerstwo rolnictwa w odpowiedzi wyjaśniło, że obecne zasady wynikają z tzw. programu azotanowego, który Polska musiała przyjąć po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Celem programu jest ograniczenie przedostawania się azotanów do wód.
Resort podkreślił jednak, że przepisy dopuszczają system głębokiej ściółki jako rozwiązanie technologiczne zastępujące płytę obornikową – pod warunkiem, że ściółka w całości wchłania odchody i nie powstają odcieki.
- Należy przyjąć, że utrzymywanie zwierząt gospodarskich na głębokiej ściółce oznacza stosowanie ściółki w ilości, która wchłonie ciekłe odchody zwierząt w taki sposób, że przy jej stosowaniu nie powstają zastoiska i nie dochodzi do wydzielania się odcieków – wyjaśnia ministerstwo.
W takim przypadku liczba zwierząt utrzymywanych w tym systemie może być odjęta przy wyliczaniu pojemności wymaganej płyty obornikowej.
Ministerstwo: obornik to cenne nawożenie
Resort zaznaczył też, że zachęca rolników do stosowania nawozów naturalnych. Obornik – także z głębokiej ściółki – jest szczególnie ważny na polskich glebach, które często mają mało próchnicy. „Stosowanie nawozów naturalnych, w tym obornika ma duże znaczenie nie tylko w kontekście nawożenia, dbania o żyzność gleby, ale i wykorzystywania posiadanych zasobów” – podkreślono w piśmie ministerstwa.
Płyty obornikowe. Do kiedy?
Przypomnijmy. Rolnicy z mniejszymi gospodarstwami (do 20 DJP) mają czas na dostosowanie miejsc do przechowywania nawozów naturalnych do końca 2027 r. Więksi hodowcy (od 20 do 210 DJP) muszą to zrobić do końca 2025 r.
Kamila Szałaj
